
Błąd 1. iPhone i Android
Nie tylko BlackBerry, ale również inne marki popełniły błąd myśląc, że iPhone to tylko telefon. Po pierwsze myślano, że klawiatura może wygrać z dużym ekranem dotykowym, dzięki wygodzie pisania. Tym samym zlekceważono projekt iPhone’a, nieskończenie bardziej atrakcyjny i idealny do obnoszenia się między profesjonalistami i „zwykłymi” użytkownikami. Po drugie nie zdano sobie sprawy z potencjału systemu iOS i jego aplikacji w App Store. Odpowiedź przyszła zbyt późno i pokracznie w przypadku porażki: Torch…
Tymczasem Google zareagował błyskawicznie i zatriumfował wraz z producentami, którzy mu zaufali, momentalnie budując drugie imperium: Android. Tymczasem RIM nie przyjął lekcji i w dalszym ciągu koncentrował się na własnym (opóźnionym) systemie operacyjnym, nie chcąc spróbować integracji z innymi oprogramowaniami… BB10 zrobił to juz za późno i w sposób, który nie zachęcił deweloperów, toteż ani użytkowników. Zaprzepaszczono ciekawą opcję integracji BB10 z systemem Android, coś, co dobrze wykonane z pewnością mogłoby uratować firmę.
Błąd 2. BlackBerry Playbook
Naprawdę trudno zrobić tablet tak opóźniony, źle zaprojektowany i niedostosowany do potrzeb rynku, jak PlayBook. Droższy niż iPad, z designem z poprzedniej epoki, przestarzałym systemem operacyjnym, Bluetooth „Brigde” (z telefonów 2G) w rekordowym czasie przestał być sprzedawany na wielu rynkach. W tym momencie akcjonariusze powinni wymusić odejście dwóch założycieli firm – tablet był brutalnym błędem. Ci jednak czekali aż do zeszłego roku, aby wypuścić Mike’go z 14.000.000 dolarów pod pachą.
Błąd 3. Opłata za pocztę elektroniczną
RIM sądził, że coś takiego miało chronić użytkowników korzystających ze swoich kont e-mail – „najbezpieczniejszych na świecie”. Jednak praktyka wykazała, że ekstremalne bezpieczeństwo, uzasadnione czy też nie, interesuje tylko bankowców i innych wysoko postawionych menedżerów. Żadna z firm, co dopiero miliony użytkowników, nie była skłonna zapłacić więcej, za coś, co inni dają im za darmo: zarządzanie kontami e-mail. Dla pozostałych, np. Windows Phone oferuje rozwiązania bardzo, ale to bardzo kompatybilne z większością komputerów korporacyjnych, a Samsung pracuje z Knox, systemem płatności opartym o Androida. Co prawda Push Mail jest kluczem do serc wielu użytkowników, ale pomiędzy płatną usługą BlackBerry, a bezpłatnym czekaniem 1 do 10 sekund (w najgorszym przypadku), chyba wiadomo, na co zdecyduje się większość.
Błąd 4. Projekt i specyfikacje
Do tegorocznego wyjścia BlackBerry Z10 firma nie przedstawiła żadnego telefonu, który mógłby konkurować w gamie wysokiej – a to prawie sześć lat od premiery iPhone i… podobieństwo ostatniego do iPhone 5 jest wręcz obraźliwe. Podoba się czy nie, jest to nie do przyjęcia, a Lazaridis i Balsillie powinni wcześniej pomyśleć o innowacjach projektu, a nie o wałkowaniu powolnej (konającej) ewolucji koncepcji telefonu z klawiaturą qwerty…
Z10 to dobry telefon, ale trafił na rynek z ekranem 4,3 cala, podczas gdy rywale są już na drodze do sześciu, dwurdzeniowym procesorem wobec czterech rdzeni, a nawet octa-core rywali. Wielu uważa, że Nokia może popełniać ten sam błąd, jednak podczas gdy Finowie zawsze są konkurencyjni cenowo, BlackBerry ośmiela się żądać… 600 euro!
Błąd 5. Sojusz z operatorami, a nie z użytkownikami
Nie rozpoznanie skąd tak naprawdę czerpie się zyski, to charakterystyczna cecha BlackBerry. Początkowo telefony skierowano do „profesjonalistów”, jednak biznesowy wizerunek kręcił miliony użytkowników, którzy niekoniecznie stali na czele wielkich korporacji i to właśnie dzięki nim RIM dorobił się fortuny, jednak dalej skutecznie ignorował „szarą masę”, każąc sobie płacić za email, nie wyrzucając klawiatury na rzecz dużego ekranu, nie bratając BBM z Androidem, nie dając dobrego zaplecza do rozwoju aplikacji…
To samo uczynił podlizując się operatorom i zapominając, że obecnie coraz częściej sami kupujemy telefony, bo tak przy dobrej taryfie wychodzi nas taniej, nawet jeśli jesteśmy zmuszeni spłacać na raty. Strategie biznesowe BlackBerry zawsze odpowiadały operatorom, podczas gdy Apple i Android trzyma się trendu, że smartfony to bardzo osobiste urządzenia użytkowników, a operator nie ma tu nic do gadania. Oznacza to, że BlackBerry pozostał przy modelu z lat 90…
Jest jeszcze szansa na ratunek? Co czeka BlackBerry? Osobiście uważam, że aby firma przetrwała, pozostają dwie opcje: radykalna zmiana kierownictwa, myślenia, innowacja na wielką skalę (to jednak wymaga funduszy, których firma już nie posiada) lub sprzedaż…
źrodło: internetzona.pl