Ferrari GT opiera się na systemie zdobywania doświadczenia. Aby zawody zaliczyć do wygranych, należy zająć którąś z pierwszych trzech pozycji. Rzecz jasna od uzyskanego miejsca zależy ilość punktów doświadczenia, które otrzymujemy. A w zależności od zdobytych punktów otrzymujemy dostęp do kolejnych zawodów, znacznie bardziej zaawansowanych oraz nowych samochodów i tras.
W przeciwieństwie do wersji JAVA, tutaj zdobycie nowych pojazdów jest znacznie prostsze. Wynika to z faktu, iż bardzo szybko odblokowany zostaje sklep. Tu można sprzedać i kupić nowe samochody marki Ferrari, wybór nie jest niestety zbyt duży - za to maszyny są wybrane idealnie. Od klasycznego Testarossa, poprzez California, skończywszy wreszcie na najwspanialszym samochodzie świata, czyli po prostu Enzo Ferrari. Także kasa, którą prócz doświadczenia zdobywamy w zawodach, szybko znika z portfela. A w naszym garażu przybywa konkretnych wozów.
Wersja HD jest w pełni trójwymiarowa. Pojazdy wyglądają doskonale, a ilość szczegółów, które składają się na jakość trasy wprawia w zachwyt - lecz tylko do czasu. Nagle bowiem okazuje się, że jeśli na ekranie jednocześnie ukaże się kilka pędzących wozów, gra lekko zwalnia. Najbardziej widoczne jest to na trasach miejskich, gdzie mamy do czynienia z ruchem drogowym. Wyraźnie daje się zauważyć i odczuć utratę płynności. Gra mimo wszystko wciąż sprawia pewną frajdę, lecz pojawia się niesmak. Ale to nie wszystko. Podczas jazdy gra informuje nas o aktualnych postępach, o ilości dodanych lub odjętych punktów (np. za drift lub stłuczkę) - informacja ta, nie dość, że znajduje się na środku ekranu, to jeszcze pojawia się i znika ze sporym opóźnieniem, skutecznie ograniczając widoczność. Łatwo jest sobie wyobrazić rozmiar rozczarowania: na liczniku trzy paki, dzika prędkość, powinien być szał i adrenalina, lecz jak tu się cieszyć, gdy gra traci płynność?
Jest na to pewien sposób - mianowicie wyłączenie dźwięku. Dodam, iż akurat dźwiękowi nie można nic zarzucić, ryk silników jest przepiękny, a muzyczki towarzyszące w menu przyjemne. Lecz dopiero wyłączając audio gra jest nieco bardziej płynna, a wyścig przyjemniejszy. Lecz odbywany w ciszy.
Kolejnym elementem, który mnie zawiódł, jest sterowanie. I nie chodzi o to, że samochody bardzo opornie reagują na próby ich okiełznania. Najgorszy jest fakt zmiany całego modelu jazdy (!) w zależności od kamery. Otóż wybierając widok z wnętrza samochodu, pojazd nagle reaguje nawet na najlżejszy i najkrótszy dotyk klawisza skrętu, Ferrari staje się niezwykle lekkie. Natomiast przy widoku zza wozu dopiero dłuższe przytrzymanie klawisza powoduje, iż samochód z ledwością, wyraźnie ociężale podejmuje próbę zakrętu. Badzo nielogiczne.
Tu także znajdziemy możliwość stosowania driftu, lecz niestety jest to tylko dodatek, nie można gry na poślizgach oprzeć. Szkoda, bowiem w wersji JAVA był to jeden z mocniejszych elementów gry - tutaj, nawet gdy drift dochodzi do skutku, zazwyczaj i tak pojazd jest już poza trasą. Model jazdy ma znacznie więcej z symulacją, niż grą arcade, choć to oczywiście wcale wadą nie jest.
A propos arcade - tak też zwie się drugi tryb gry. Tutaj bez zbędnych preparacji można od razu przejść do rozgrywki, odblokowując kolejne samochody i trasy. Prócz tego wszystkiego mamy jeszcze multiplayer, do wyboru: albo przez bluetooth, albo poprzez internet.
Na szczęście wszystkie dziwne zadania, znane z wersji JAVA, tutaj także są obecne. Wyścigi traktuje się raczej jako obowiązek i zdobywanie pieniędzy, podczas gdy prawdziwa zabawa zaczyna się na trasach miejskich. Nie zabraknie zatem gonitw jeden-na-jeden, prób zdobycia wymaganej ilości punktów za drifty, omijania przeszkód czy zbierania róż rozrzuconych na ulicy. Trasy miejskie to także miejsce, w którym natrafiamy na konkretny ruch miejski, ubarwiający rozgrywkę. Szkoda tylko, że tu także nagromadzenie pojazdów prowadzi do zwolnień gry i braku płynności...
- Code: Select all
Please Login or Register, to see this Content