Witam.
Chciałbym się dowiedzieć co robiliście w sylwestra. To może ja zacznę. Byłem u przyjaciółki, u niej była jej kuzynka, która chodzi ze mną do klasy i młodsza siostra tej kuzynki, na początku jakoś tak normalnie było, ale, że ta przyjaciółka zaprosiła nema (bo oni się poznali jakieś dwa dni temu) i on się do niej przystawiał, to już fajnie nie było, ale później przyszła kuzynka tej przyjaciółki, powiedziała, żebyśmy poszli do salonu, gdzie była siostra tej kuzynki, starszy brat od przyjaciółki i dziewczyna tego brata, ale nie poszliśmy, ale jakoś tak za dwadzieścia do północy powiedziałem, że nudzi mi się tam i poszedłem od nich, w końcu przyjaciółka i nemo przyszli do nas, oczywiście impreza bezalkoholowa, bo tam była młodsza siostra koleżanki z klasy, więc nemo pikolo przyniósł. Wyszliśmy od niej tak gdzieś o wpół do drugiej, poszliśmy do mnie z nemem i kurde musiałem z nim siedzieć do czwartej rano, bo on tramwaj miał dopiero o 4.21, nudno było, dobrze, że chociaż muzyka leciała, w końcu nemo poszedł, ja poszedłem spać i wstałem gdzieś po 13. Jednym słowem: nuda. Chociaż lepszy taki sylwek niż siedzenie przed kompem.