Co by się stało, gdyby Apple wypuściło niezmienionego iPhone’a 4S i wmówiło ludziom, że to nowy iPhone 5? Ludzie odpowiedzialni za program Jimmy Kimmel Live postanowili to sprawdzić.
Na kilka godzin przed premierą nowego iPhone’a redaktorzy wspomnianego wyżej programu telewizyjnego wyszli z nim na ulicę i spytali ludzi, jak podoba im się najnowsze dziecko Apple’a. Ludzie oczywiście byli zachwyceni i nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że telefon, który dostali do swoich rąk to tak naprawdę… iPhone 4S.
Wystarczyło dać ludziom do ręki ubiegłoroczny model iPhone’a i wmówić im, że to iPhone 5, żeby ci stwierdzili, że wydaje się on być lżejszy i cieńszy od swojego poprzednika. Kilka osób stwierdziło nawet, że ekran jest lepszy, niż ten w iPhonie 4S, a całe urządzenie wydaje się pracować szybciej. Cały materiał możecie zobaczyć poniżej.
Całość oczywiście ma charakter humorystyczny ze względu na profil programu Jimmy Kimmel Live, ale eksperyment ten pokazuje jak potężna jest siła marki wyrobionej przez Apple’a. Tak na dobrą sprawę nie jest to nic odkrywczego, bo podobny eksperyment został już przeprowadzony niemal rok temu przez firmę Apple właśnie, kiedy to zaprezentowano światu delikatnie odświeżoną wersję półtorarocznego modelu, a ten i tak bił rekordy sprzedaży.
Czy Waszym zdaniem takie zagranie sprawdziłoby się w przypadku jakiejkolwiek innej firmy? Czy ktoś zachwyciłby się np. nowym flagowcem Samsunga, gdyby ten był nie do odróżnienia od swojego poprzednika?
Źródło:
komorkomania.pl
po groma 5-tke wypuszczali? Mogli dać im 4s w zawyżonej cenie skoro fanboye są w stanie to łyknąć
