
“Co tam wyświetlacze Full HD w smartfonach” – pomyśleli projektanci firmy Vivo i przygotowali pierwszego smartfona z ekranem o rozdzielczości 2560 x 1440 pikseli. Będzie to zapewne pierwsze urządzenie sprzedawane w zestawie z przenośnym mikroskopem.
Tam gdzie Full HD to za mało, wkracza Vivo
Vivo jest młodym, ale prężnie rozwijającym się producentem. Firma z Państwa Środka wydała niedawno najcieńszego smartfona na świecie (Vivo X3), mającego tylko 5,75 mm grubości. Teraz czas na kolejny rekord.
Chińczycy szykują się do oficjalnej prezentacji pierwszego na rynku smartfona wyposażonego w ekran o powalającej rozdzielczości 2560 x 1440 pikseli. Model Vivo Xplay 3S został wyposażony w panel o przekątnej 5,7 cala, co przekłada się na rekordowe zagęszczenie pikseli na poziomie 515 PPI.
Obsługą pokaźnego ekranu zajmuje się czterordzeniowy chipset Qualcomm Snapdragon 800 z Adreno 330. Na pokładzie jest również aparat 13 Mpix, kamera 5 Mpix z przodu i bateria o pojemności 3400 mAh. Xplay 3S może się pochwalić aluminiowym unibody, a jego ekran chroni szkło Gorilla Glass 3.
Specyfikacja i wykonanie robią wrażenie, ale to oczywiście ekran o niespotykanej dotąd w smartfonach rozdzielczości ma być największą zaletą urządzenia. Aby to udowodnić, firma Vivo porównała go z konkurencyjnymi rozwiązaniami… pod mikroskopem.

Jak nietrudno się domyślić, panel z Vivo Xplay 3S pod względem ostrości obrazu deklasuje Super LCD 3 z HTC One czy Retinę z iPhone’a 5s – piksele są dużo mniejsze niż u konkurencji. Co z tego wynika? W zasadzie nic, bo trudno będzie dostrzec różnicę miedzy tymi ekranami w codziennym użytkowaniu. Chyba że producent zacznie dodawać do zestawów kieszonkowe mikroskopy, które pozwolą udowodnić znajomym, że wyświetlacz w Xplay 3S jest najlepszy.
Mimo że sprzęt Vivo prezentuje się imponująco, to według mnie przeskok na ekrany 2560 x 1440 pikseli jest grubą przesadą. Nie wpłynie to w zauważalny (dla zdecydowanej większości użytkowników) sposób na komfort korzystania z telefonu, a na 100% zwiększy pobór energii przez układ. Trudno też powiedzieć, czy w najbliższej przyszłości pojawią się obsługujące taką rozdzielczość gry i aplikacje 3D. To moim zdaniem sztuka dla sztuki, uprawiana po to, aby specyfikacja wzbudzała podziw.
Wiadomo jednak, że ktoś musiał być pierwszy i że wkrótce nowe rozwiązanie zyska na popularności. W przyszłym roku powinni postawić na nie także czołowi producenci. Ja już czekam jednak na pierwszego smartfona z ekranem 4K… O lepszych bateriach przestałem już myśleć.
komórkomania.pl