
Nowe Lumie to telefony niebanalne i nowoczesne. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że kluczowe i naprawdę fajne cechy tych urządzeń nie zostały właściwie zaprezentowane. Ci, którzy odpowiadali za organizację premiery rynkowej, powinni obejrzeć nagrania z konferencji prowadzonych przez Jobsa.
PureView to nie PureView
Nokia wprowadziła do sprzedaży telefony z optyczną stabilizacją obrazu! Wykrzyknik nie bez powodu – gdyby to Apple wykorzystał pływającą soczewkę w nowym iPhonie, wiele tytułów w prasie wyglądałoby właśnie tak (na początku pojawiłyby się jeszcze „wow” lub „niesamowite”). A jak media komentują aparat Nokii? W skrócie: fajny, ale to nie to, czego oczekiwaliśmy; gdzie matryca z PureView 808 itd. Skąd takie opinie? Bo Nokia postanowiła wykorzystać nazwę PureView, którą do niedawna wszyscy kojarzyli z bardzo konkretnym rozwiązaniem.
Od środy Nokia mówi jednak coś zupełnie innego: “[W] Lumiach jest PureView, ale zupełnie inne PureView. Zresztą PureView oznacza coś innego, niż dotychczas sądziliście”.
W moim przekonaniu optyczna stabilizacja obrazu w kamerze telefonu jest fantastycznym rozwiązaniem. W praktyce może okazać się dalece bardziej funkcjonalna od oversamplingu z 808. A jeśli nawet nie, na pewno powinna się inaczej nazywać.
Teraz siłą rzeczy jest w cieniu rozdmuchanej marketingowo 41 Mpix matrycy ze smartfona z Belle, a media opisują aparaty nowych Lumii prawie zawsze w kontekście 808 (zrobił to zresztą Tomek w pierwszym tekście o 920). Nie powinno tak być, bo technologie wykorzystane w obu urządzeniach są równie pomysłowe i cenne.
Marko Ahtisaari, head of design Nokii, podkreśla, że PureView to korzyści, nie specyfikacja. Argumentacja jest skądinąd słuszna, bo końcowy użytkownik ma kojarzyć PureView z dobrą jakością zdjęć, a nie takim czy innym sensorem lub technologią, ale komunikacja była co najmniej niejasna.
Sytuacji nie poprawiła reklama PureView. Redakcja The Verge udowodniła, że ładne i płynne nagranie zrobione rzekomo nową Lumią zostało tak naprawdę zarejestrowane kamerą.
Czy pierwszy smartfon z optyczną stabilizacją obrazu mógł zadebiutować w gorszych okolicznościach?
Wyświetlacz
Wiecie, jaki jest wyświetlacz Retina w iPhone’ach? Oczywiście, że wiecie – jest amejzing! Jaki jest wyświetlacz w Lumii 920? Pod względem technicznym przewyższa większość innych ekranów w smartfonach. Rozdzielczość 1280 x 768 pikseli, 332 piksele na cal, jasność 600 nitów, świetne kąty widoczności i bardzo dobre odwzorowanie kolorów – tylko te cechy sprawiają, że trzeba go zaliczyć do najlepszych matryc na rynku. To jednak nie wszystko. Ekran można obsługiwać w rękawiczkach lub za pomocą zaimprowizowanego stylusa (np. klucz lub długopis).
Gdyby to Jobs o nim opowiadał, dziś wszyscy, którzy choć trochę interesują się nowymi technologiami, wiedzieliby, że to absolutnie najlepszy wyświetlacz, jaki kiedykolwiek powstał. Nokii ta sztuka się nie udała. Na konferencji został – w moim przekonaniu – źle zaprezentowany, co przełożyło się na późniejsze spozycjonowanie w mediach. Owszem, wszyscy piszą, że wyświetlacz jest ogromną zaletą Lumii 920, ale nie budzi takich emocji jak matryca w najnowszym iPadzie.
Cena i dystrybucja
Chciałoby się powiedzieć – znów ta sama historia. Zaprezentowano fajne urządzenia, ale przez bliżej nieokreślony czas musimy zadowolić się informacjami prasowymi i materiałami producenta, bo nie wiadomo, kiedy telefony trafią do sprzedaży (pewne jest tylko, że w tym roku). Nie wiemy także, jaka będzie ich cena. Jasne, nowy system, romans z Microsoftem – wszystko to rozumiem. Ale do momentu wprowadzenia Lumii na rynek pojawią się: Galaxy Note 2, nowe Motorole oraz najnowszy iPhone.
Ballmer
Na scenie nie mogło zabraknąć Steve’a. Dusza Lumii, czyli Windows Phone, to jego produkt. Był to zdecydowanie najsłabszy punkt programu. Ballmer wszedł na scenę i zastygł na kilka sekund, obejmując lewą ręką Elopa, a w prawej trzymając 920.

Moment był przecież na tyle ważny, że każdy fotograf musiał mieć okazję do zrobienia pięknego zdjęcia. Potem zaczął opowiadać o zbliżającej się nowej epoce oraz współpracy Microsoftu z innymi producentami i potencjalnym zasięgu nowego systemu. Czekałem, aż przejdzie do omawiania wyników współpracy swojej firmy z HTC czy Samsungiem. Na szczęście tej granicy nie przekroczył, ale na imprezie kluczowego partnera i tak – w moim przekonaniu – pozwolił sobie na zbyt wiele. Chcąc nie chcąc, pokazał, kto jest panem, a kto wasalem. Nie był to jednak show Microsoftu. Gwiazdą powinna być Nokia i jej nowe produkty.
Pechowe dziewiątki
N900 z Maemo, która miała wprowadzić Nokię w erę nowych smartfonów, nigdy nie doczekała się następcy. Projekt Maemo został uśmiercony, a ci, którzy zainwestowali niemałe pieniądze w to urządzenie, szybko zostali bez wsparcia producenta. Długo wyczekiwane N9 z MeeGo już przed premierą okazało się telefonem bez przyszłości, bo Nokia zapowiedziała, że nie będzie rozwijać tego systemu i skupi się na Windowsie. Także nabywcy Lumii 900 nie mają powodów do radości. Nie dostanie ona update’u do Windows Phone 8, więc pod względem możliwości topowy i nietani smartfon już niebawem przewyższy mid-endowe i zdecydowanie tańsze urządzenia.
Lumia 920 powinna mieć więcej szczęścia. Nokia zadbała, by urządzenia miało świetny hardware. Także autorskie oprogramowanie zapowiada się nieźle i – co ważne – Nokia stara się, by programy i usługi były zlokalizowane. Żaden producent nie przykłada do tego takiej wagi jak ona.
Jeśli użytkownicy spojrzą wreszcie łaskawym okiem na Windows Phone, to z pewnością w dużym stopniu będzie to zasługa właśnie nowych Lumii. Efekt byłby jednak zdecydowanie lepszy, gdyby producent zadbał o lepszą komunikację i nie popełnił błędów, które skutecznie odwróciły uwagę dziennikarzy i potencjalnych nabywców od kluczowych cech urządzeń.
komorkomania.pl
[ Komentarz dodany przez: pawelooss: 7 września 2012, o 20:51 ]
Dodawaj http:// i usuwaj feature=player_embedded&, bo inaczej tag youtube na nic.
