
LG G3 + H₂O = 5,5-calowy przycisk do papieru? Niekoniecznie.
Gdy na początku roku Samsung i Sony zaprezentowali swoje wodoszczelne smartfony, wydawało się, że odporność na działanie wody będzie w tym roku standardem i jedna z najczęstszych przyczyn uszkodzeń komórek odejdzie w zapomnienie. Za sprawą firm HTC i LG tak się jednak nie stało, gdyż ani One'a (M8), ani LG G3 na basen zabrać nie możemy. Przynajmniej w teorii, bo praktyka pokazuje coś innego.
Niejaki Harris Craycraft postanowił sprawdzić, jak najnowszy flagowiec Koreańczyków radzi sobie z cieczą. Swój eksperyment uwiecznił na wideo.
Wygląda na to, że G-trójka bez większych przeszkód przetrwała nie tylko płukanie pod bieżącą wodą, ale i pełne dwugodzinne zanurzenie. Całkiem nieźle jak na niewodoodporny telefon. Warto jednak podkreślić, że nie mamy 100-procentowej pewności, czy z urządzeniem aby na pewno wszystko jest w porządku. Jego sprawność została bowiem oceniona dość powierzchownie, więc równie dobrze uszkodzeniu mogło ulec chociażby gniazdo zasilania lub któryś z modułów łączności.
W każdym razie film pokazuje, że LG G3 jest w stanie znieść wiele. Co prawda nie odważyłbym się traktować go jak w pełni odporne na wodę urządzenie, ale w sytuacjach kryzysowych powinien przetrwać mocniejsze zachlapanie, deszcz czy też nawet wpadnięcie do wody, a to cieszy. Pamiętajcie jednak, by smartfona LG nie narażać na działanie cieczy umyślnie, bo - jak już wspomniałem - oficjalnie wodoodporny nie jest.
Źródło: Harris Craycraft (YouTube) via Phone Arena, komórkomania.pl