
Korzystając ze smartfonów rzadko kiedy zastanawiamy się, jak wygląda to, co znajduje się wewnątrz ich obudowy. Nawet jeśli byśmy jednak spojrzeli na płytki drukowane , procesory i inne bebechy, ciężko byłoby nam dobrze zrozumieć to, co widzimy bez posiadania specjalistycznej wiedzy. Nieco inaczej kwestia ma się z aparatami, gdyż praw optyki oszukać się nie da.
To, że megapiksele mają tak naprawdę niewielkie znaczenie w jakości zdjęć wie większość z nas (przekonuje nas o tym HTC wspominając o swoim najnowszym smartfonie HTC One). To, jak ostre, żywe i pozbawione szumu zdjęcia otrzymamy zależy w większości od fizycznych rozmiarów matrycy, tego, jak dużo jej przestrzeni przypada na jeden piksel i samej wielkości całego modułu. W tym przypadku zasada jest prosta — czym więcej, tym lepiej
Spójrzmy więc na fotkę wykonaną przez autorów stronyMyNokiaBlog, która przedstawia cztery układy aparatów znajdujących się w różnych smartfonach Nokii.
Od lewej do prawej są to:
- Nokia Lumia 925
- Nokia Lumia 920
- Nokia Lumia 800
- Nokia N97

Można zauważyć bez problemu, że moduł z Lumii 925 i Lumii 920 są niemal identyczne. Jest to prawda, a jedyną dużą różnicą jest zastosowanie dodatkowej, szóstej soczewki która ma zagwarantować lepsze zdjęcia w dobrych warunkach oświetleniowych.
Warto przy okazji porównać też jednostki z Lumii 800 i przestarzałej już N97 — widać jak na dłoni, że Nokia postawiła na miniaturyzację, co niestety odbiło się na jakości zdjęć. Projektanci starszych Nokii z ery Symbiana mieli gdzieś to, jak gruby będzie telefon — wtedy naprawdę liczyła się dobra optyka. W połączeniu z niewielką ilością megapikseli (3,2 –5 Mpix) jakość fotek była naprawdę niezła i do tej pory nie mają się czego wstydzić. To, że teraz robi się coraz cieńsze smartfony bardzo przeszkadza w mieszczeniu w nich dobrych aparatów.
Jako bonus dodam jeszcze zdjęcie porównujące aparat z 808 PureView do tego z Lumii 920. Powiem tylko tyle — robi wrażenie!

Źródło: dailymobile.pl