
Perypetie fińskiego koncernu są dobrze znane każdemu, kto choć odrobinę interesuje się tym, co dzieje się w świecie technologii mobilnych. Obecnie Nokia po trudnych dla siebie chwilach zaczyna małymi kroczkami wychodzić na prostą, jednak o wynikach sprzed lat, kiedy to skandynawska marka żelazną ręką trzymała wszystkie sznurki, szefowie Nokii mogą tylko pomarzyć. Warto więc pochylić się nad tym, co by było, gdyby w chwili rozkwitu Androida Nokia skusiła się na zielonego robota. Korzyści z takiej współpracy mogłyby być wymierne dla jednej i drugiej strony. Nokia jest bardzo rozpoznawalna, a Androida nikomu nie trzeba przedstawiać – najpopularniejszy system mobilny, który posiada wielkie grono zwolenników, kochających go z jego zaletami i wadami.
W początkowym stadium Android był dość nieciekawy i szary. Wszystko zmieniło się, gdy HTC pokazało rewelacyjną nakładkę Sense, zupełnie odmieniając oblicze brzydkiego interfejsu pierwotnego Androida. A jak by mogła wyglądać Nokia z Androidem? Jestem skłonny stwierdzić, że gdyby Finowie na samym początku zdecydowali się na system Google’a, obecnie mogliby znajdować się na miejscu Samsunga i to pozostali staraliby się ją dogonić, a nie na odwrót. Co by mogło być kluczem do sukcesu? Myślę, że interfejs Swipe UI stworzony specjalnie dla MeeGo mógłby się świetnie sprawdzić w połączeniu z Androidem. Jednak kluczowym aspektem przemawiającym za androidową Nokią mogłyby być autorskie aplikacje, z których mogą obecnie korzystać posiadacze okienkowych Lumii.
Nokia Muzyka, która teraz została rozszerzona o możliwość nieograniczonego odsłuchu muzycznych gatunków tematycznych oraz oczywiście darmowa nawigacja off-line, której jak na razie brak w Androidzie mogłyby głównym argumentem przemawiającym właśnie za androidowymi Nokiami. Cóż pomarzyć można, Android raczej na fińskie słuchawki nie zawita, chociaż nikt nikomu nie zabrania wierzyć w to.
Załóżmy, że po zaniechaniu rozwoju modelu N9 i systemu MeeGo tworzonego wspólnie z Intelem, Finowie skierowali swoją uwagę właśnie w stronę Google’a, a nie Microsoftu. Obecne Lumie mogłyby wyglądać zupełnie inaczej, może nie tyle od strony wizualnej, bo jednolita bryła N9 bez żadnych przycisków funkcyjnych dobrze by się sprawdziły, co można chociażby zaobserwować na przykładzie Nexusa 4. Największe zmiany zaszłyby oczywiście we wnętrzu za sprawą potężniejszego procesora niż obecne dwurdzeniowe Snapdragony S4 stosowane we wszystkich nowych Windows Phone’ach. Pamiętajmy także o bardzo promowanej przez Nokię technologii PureView, która mogłaby zrobić furorę w świecie Androida.
Android jako platforma „otwarta” dałby Nokii dużo większe pole do popisu niż Windows Phone, którego producent skutecznie ogranicza. Ingerencja producenta sprzętu w system Microsoftu jest prawie niemożliwa, system wszędzie wygląda tak samo, przez co producenci zbyt wiele zmienić nie mogą. Android taką możliwość daje, dlatego tu ciągle widzimy bój nie tyle samego Androida, co nakładek producenckich, różniących się od siebie w wielu aspektach oraz rozwijające i dodające zupełnie nowe funkcje, których w czystym Androidzie brak. Nie mówię, że Nokia koniecznie musiałaby tworzyć własną nakładkę, ale dlaczego miałaby nie skorzystać już z gotowego interfejsu Swipe UI, przyjętego bardzo ciepło przez użytkowników. Bardzo ważną kwestię w sukcesie Nokii z Androidem na pokładzie mogłoby odegrać wielkie zaplecze wszelkich treści znajdujących się w sklepie Google Play, a wszyscy dobrze wiemy, jak wygląda sytuacja w przypadku sklepu Microsoftu.
Dlaczego dopiero teraz zacząłem się zastanawiać nad takim połączeniem, skoro ten temat przewijał się miliony razy na różnych serwisach? Otóż jak dotąd Nokia nie zaprezentowała tabletu, a wypowiedzi CEO Nokii – Stephena Elopa na ten temat są bardzo wymijające. Elop wprost nie mówi, czy w ogóle takie urządzenie się pojawi. Czyżby się czegoś obawiał? Windows 8 w tabletach miał być rewolucją, a MS Surface miał pozamiatać rynek. Czy tak jest? Surface sprzedaje się dość mizernie, a Windows RT zbiera więcej oznak niezadowolenia niż zachwytu. Możliwe, że właśnie dlatego jeszcze nie zobaczyliśmy tabletu Nokii, gdyż jest obawa, że po prostu nie będzie się on sprzedawać, zwłaszcza że w tym segmencie oczkiem w głowie Microsoftu jest Surface, a Steve Ballmer nie angażowałby się w promocje tabletu Nokii, który bądź co bądź byłby konkurentem. Zupełnie inaczej mogłoby to wyglądać, gdyby Finowie zdecydowali się na Androida, a mielibyśmy okazje poznać już kilka generacji tabletów Nokii.
bezprzyciskow.pl