Wiem, że o mobilnej telewizji w ciągu ostatnich dni było więcej, niż – jak na razie przynajmniej – działająca testowo usługa wymaga. Po konferencji firmy Info-TV-FM dotyczącej oferty programowej, pojawił się jednak ciekawy problem dotyczący upowszechnienia telewizji w komórce - operatorzy bynajmniej jej nie chcą...

Na blogu rzecznika prasowego Grupy TP można przeczytać następującą opinię:
[...] rzecznik [Orange - przyp.] od dawna i oficjalnie przesyła mediom komunikat, że propozycja Info-FM-TV jest dla nas biznesowo nieopłacalna, telefony z DVB-H bardzo drogie i dlatego sukcesu nie będzie. Z tego co wiem identyczne sygnały wysyłają także inni operatorzy komórkowi. Dlatego może jednak warto wrócić z obłoków do rzeczywistości rynkowej?

Z tego co mówi W. Jabczyński wynika zresztą, że nie tylko Orange ma takie podejście do sprawy. Ba, wprost wręcz zostało podobno stwierdzone przez przedstawicieli spółki Info-TV-FM, iż: Trwają rozmowy z operatorami. Bawi nas sytuacja, w której rozmawiamy z dużym zespołem roboczym znaczącego operatora, a jego rzecznik nieoficjalnie informuje, że jego firma nie jest zainteresowana usługą.

Faktycznie, zabawna sytuacja. Dla operatora multipleksu i dla sieci komórkowych.

Niekoniecznie jednak dla użytkownika końcowego, który od dłuższego czasu był podkręcany wizją oglądania sobie spokojnie meczu czy ulubionego serialu na telefonie schowanym w szufladzie biurka, ze słuchawką bluetooth na uchu. Najwyraźniej bowiem nadal będzie się mógł co najwyżej spróbować w nos pocałować – upowszechnianie usługi bez udziału sieci komórkowych będzie dość mozolne, a i na same telefony z DVB-H nikt się nie rzuci, jeśli nie zaczną występować w sensownych promocjach.

Prawa rynkowe czy foch?

Jeszcze całkiem niedawno operatorzy wspólnymi siłami powoływali spółkę kapitałową specjalnie na potrzeby ogłoszonego przez UKE konkursu na operatora mobilnej telewizji i wprowadzenie usługi w życie. Telefony tańsze nie były, więc różnicę może robić co najwyżej oferta Info-TV-FM. Sęk w tym, że nie wiem, jak bardzo musiałaby być niekorzystna, żeby wyrównać koszty inwestycji w infrastrukturę – które rzecz jasna operatorzy musieliby ponieść, gdyby przetarg wygrali. Wtedy się opłacało, teraz nie?