
PPL Connect to usługa, która w założeniu ma przechowywać na zewnętrznych serwerach takie dane użytkownika, jak: lista kontaktów, historia połączeń, wiadomości tekstowe, zdjęcia, pliki muzyczne, dokumenty oraz aplikacje obsługujące popularne serwisy społecznościowe. Dostęp do nich będzie możliwy za pośrednictwem dowolnego urządzenia wyposażonego w przeglądarkę internetową. Osoby używające tej usługi – dzięki wykorzystaniu technologii VoIP – będą mogły nawet wykonywać połączenia oraz wysyłać SMS-y za pośrednictwem zupełnie innego telefonu, tabletu lub komputera.
Oczywiście od dawna istnieją usługi, które pozwalają na przeniesienie części funkcji i danych telefonu do przeglądarki (np. AirDroid), jednak wymagają one bezpośredniego połączenia ze smartfonem poprzez Wi-Fi. Tymczasem w przypadku PPL Connect telefon może się znajdować w zupełnie innej części świata i nie musi być nawet włączony. Ba, użytkownik w ogóle nie musi mieć telefonu, bo w ekstremalnych sytuacjach może korzystać wyłącznie z wirtualnego zamiennika na wszystkich urządzeniach, które przewiną się przez jego ręce.
Czy usługa ta ma szanse na jakiś większy sukces? To futurystyczna idea, jednak – paradoksalnie – jest moim zdaniem spóźniona o kilka dobrych lat. W telefonach z Androidem, na które PPL Connect jest przeznaczony, znaczna część danych użytkownika i tak synchronizowana jest z kontem Google, więc mamy do nich łatwy dostęp z dowolnego urządzenia. Zdjęcia i dokumenty? Są Drive’y i inne Dropboksy. Muzyka? Mamy serwisy streamingowe. Skontaktowanie się ze znajomymi w dobie Facebooka również nie stanowi chyba wielkiego problemu.
To wszystko zdaje się mieć sens tylko wtedy, jeśli nasz telefon zostanie w domu, rozładuje się lub zepsuje, a my pilnie musimy uzyskać dostęp do większości znajdujących się nim danych, i to koniecznie logując się tylko na jedno konto. Jeśli chcemy korzystać z telefonu na komputerze z czystej wygody, to prostszym rozwiązaniem będzie raczej wspomniany wcześniej AirDroid. Aplikację PPL Connect można pobrać stąd. Na razie trwają zamknięte beta-testy, do których trzeba dostać zaproszenie.
Źródło: komórkomania.pl