Tani procesor Broadcoma z zegarem 800 MHz, Android 2.3, aparat 3,2 megapiksela - no i jak tu reklamować tak skromne urządzenie? Ano można, choćby adresując reklamy do właściwego kręgu użytkowników. Marketing Samsunga poszedł w tym wypadku jednak nieco dalej. Smartfon był reklamowany jako posiadający system automatycznego ustawiania ostrości i lampę doświetlającą LED pomimo tego, że ani jednego, ani drugiego nie ma.
![Image](http://files.mgsm.pl/news/2579/01s.jpg)
Samsung GT-S6102
fot: Samsung
Tajwańska komisja nadzoru handlu ukarała producenta właściwie symboliczną karą, bo do zapłacenia tylko ok. 10 tys. dolarów, ale utrata wiarygodności na dosyć chłonnym rynku niedrogich smartfonów może być trudna do odrobienia. Mylne informacje zostały oczywiście usunięte ze stron internetowych i reklam.
Najwyraźniej nie we wszystkich krajach działa notka producenta znajdująca się zazwyczaj drobnym druczkiem pod specyfikacją telefonu, a głosząca, że każdy element specyfikacji może się zmienić w dowolnym momencie bez uprzedzenia.
Z własnego doświadczenia wiem, że winny jest zazwyczaj edytor, a nie sam producent. Ktoś popełnia błąd, ktoś inny tego nie weryfikuje i błąd powiela. Rzecz jest nagminna w specyfikacjach wszystkich producentów, nie tylko Samsunga, choć takie przypadki bardzo rzadko kończą się zapłaceniem jakiejkolwiek grzywny za wprowadzanie - choćby niecelowe - klienta w błąd.
Na podstawie informacji serwisu TechCrunch
ź: mGSM.pl