Koncern Google jest zdecydowanym liderem nie tylko na rynku wyszukiwarek, ale również mobilnych systemów operacyjnych. Android nie pozostawia zbyt wiele miejsca konkurentom, a to nieszczególnie podoba się innym producentom tego typu oprogramowania.
Według New York Timesa konkurenci firmy Google, którzy zjednoczyli się przeciwko wyszukiwarkowemu gigantowi w grupie Fairsearch, po raz kolejny próbują zaskarżyć działania koncernu w Unii Europejskiej. Wśród członków Fairsearch znaleźć można m.in. Microsoft, Nokię czy Oracle, a więc firmy, którym spółka z Mountain View mocno pokrzyżowała plany.
Tym razem technologiczni giganci twierdzą, że Google faworyzuje swoje własne aplikacje na Androidzie. Członkowie Fairsearch przekonują, że najwięksi producenci sprzętu z Zielonym Robotem są zmuszani do oferowania w nowych gadżetach popularnego zestawu mobilnych narzędzi – na przykład sklepu Play, YouTube’a, Gmaila czy samej wyszukiwarki Google.
Na tym jednak nie kończy się lista zarzutów. Dużym koncernom nie podoba się również, że Android jest udostępniany za darmo, a więc “poniżej kosztów”, co bardzo utrudnia konkurowanie z taką platformą np. Windows Phone’owi. Nie trudno się domyślić, że Microsoft wolałby, aby Android (wykorzystujący jądro Linuksa) również był płatny – mocno obniżyłoby to z pewnością jego konkurencyjność.
Pomimo dużej popularności Androida, członkowie Fairsearch określają go mianem “konia trojańskiego”, którego zadaniem jest monopolizacja rynku, a także kontrolowanie informacji użytkowników. Obecnie Google obsługuje aż 96% mobilnych wyszukiwań, a 70% dostarczanych do sklepów telefonów ma zainstalowanego Androida.
Warto przypomnieć, że Google już wcześniej zostało oskarżone przez Fairsearch o wykorzystywanie pozycji monopolisty. Koncern z Mountain View miał manipulować wynikami wyszukiwania w ten sposób, by internauci częściej trafiali do jego usług. Google współpracuje jednak z Komisją Europejską, by wyjaśnić tego typu zarzuty i pomimo upływających miesięcy, firmie nie stała się z tego tytułu żadna krzywda.
Z perspektywy końcowego użytkownika trudno jednak nie zgodzić się z zarzutami Fairsearch. Niemal każdy nowy smartfon z Androidem domyślnie wita nas zestawem narzędzi wyszukiwarkowego giganta – nic dziwnego, że mocno złości to konkurentów. Microsoft bez wątpienia dobrze pamięta, jak musiał płacić kilkaset milionów euro kary za domyślne instalowanie w Windowsie Internet Explorera.
O ile pretensje Fairsearch łatwo więc zrozumieć, Microsoft artykułuje je w mało przekonujący sposób w reklamach – zarzucając wyszukiwarkowemu gigantowi m.in. udostępnianie informacji o użytkownikach zewnętrznym firmom. Co jednak ciekawe, koncern z Redmond umieszcza swoje reklamy również na… YouTube, co internauci komentują zwykle bardzo ironicznie. Jeden z tego typu spotów możecie zobaczyć poniżej:
Źródło
Czy ta Unia przypadkiem nie przesadza? Sam sobie napisałem soft to sam decyduję czy będę go kolegom rozdawał za darmo czy każdemu za opłatą i sam zadecyduję jakie aplikacje tam wrzucę A nie będą mi rozkazywać że mam brać kasę i usuwać aplikację bez których jest on bezużyteczny