Pewnie było tak, że w swojej działalności naoglądał wiele przypadków brutalności policji, więc w jego umyśle upojonym pewną ilością alkoholu pojawił się impuls, czy znowu do czegoś niedobrego nie dochodzi. Podszedł, powymachiwał rękami, policjanci odebrali to za próbę ataku na nich, więc profilaktycznie psiknęli go gazem, a wtedy to już odruchowo zaczął walić na oślep, byle się z tych oparów wyswobodzić. No i stąd cały ambaras. Ciekawe, jak to zinterpretuje sąd, choć Fakty zdążyły już dopieprzyć dziś swoje debilowate komentarze, że Wipler udaje iż nic się nie stało, choć od paru miesięcy lata do prokuratury, by w końcu udostępniono te nagrania z monitoringu, a sam od razu po zajściu oświadczył wolę zrzeknięcia się immunitetu.
[ Dodano: 8 lip 2014, o 23:42 ]
Były minister zakażony sepsą w szpitalu!
„U byłego wiceministra zdrowia Andrzeja Włodarczyka lekarze wykryli nowotwór złośliwy – szpiczaka.
W trakcie leczenia uszkodzono mu nerwy obwodowe, zakażono sepsą i przetoczono krew od dawcy zakażonego wirusem HIV”.
NIC się w państwowym sektorze medycznym nie zmieniło przez 20 lat. Nadal najtańsze leki i używane materiały. Wysadzić. -,-