15 lipca jest nieformalnym Światowym Dniem Bez Telefonu Komórkowego. Inicjatywę wymyślili internauci, a idea wyłączenia komórki na 24 godziny została rozpowszechniona w sieci za pomocą tzw. łańcuszków szczęścia. O dziwo ta metoda nie "zabiła" pomysłu. Może więc jest coś na rzeczy?
24h bez komórki
Dlaczego nie wyłączyć komórki na 24h skoro jeszcze niedawno radziliśmy sobie bez ciągłego bycia w zasięgu, bez zmartwienia czy nam bateria nie padła? Od razu przychodzi nam na myśl milion powodów: bo ktoś bliski będzie potrzebował pomocy; bo "coś się stało"; nagła i pilna robota w pracy; umówiłem się na piwo, coś mi wypadło, jak wiec szybko odwołać spotkanie bez komórki?
Jak ludzie mogli umawiać się na konkretną godzinę i gdy ktoś się spóźnia 15 min nie dzwonić z pytaniem co się stało? Mogli. Musieli. Nie było innej możliwości.
Lada moment ucieczka od komórek będzie jeszcze trudniejsza. Współczesne telefony GSM, a szczególnie komórki 3G to praktycznie minikomputery. Mogą więcej, dzięki temu my możemy więcej i... tym mocniej jesteśmy do nich przywiązani. Komórka to nie wybawienie a smycz, która coraz silniej nas trzyma.
Więcej komórek niż Polaków
W 2007 roku na statystycznego obywatela Unii Europejskiej przypadało ponad 1,10 komórki. Tak wielu Polaków ma już dwie komórki i więcej (lub tylko karty sim), że w Polsce liczba telefonów komórkowych ponad rok temu przekroczyła liczbę mieszkańców, a niedawno wskaźnik ten osiągnął prawie 1,09 - jak podają statystyki Międzynarodowego Związku Telekomunikacyjnego (ITU).
- Polacy stopniowo rezygnują z telefonów stacjonarnych na rzecz komórek - wynika z opublikowanego przez Komisję Europejską sondażu Eurobarometr, przeprowadzonego w 27 krajach UE. W ciągu zeszłego roku liczba polskich gospodarstw domowych, w których nie ma linii stacjonarnej, a jest za to przynajmniej jeden telefon komórkowy, zwiększyła się z 27 do 32 proc. Jednocześnie z 64 do 62 proc. spadła liczba gospodarstw wyposażonych w telefon stacjonarny.
Zdaniem Komisji Europejskiej wybór telefonu komórkowego jako jedynego w gospodarstwie domowym to trend ogólnoeuropejski. W UE blisko co czwarte (24 proc.) gospodarstwo domowe korzysta wyłącznie z komórki. Najszybciej proces ten następuje w Portugalii (w ciągu roku wzrost o 12 pkt proc.) Rekord należy do Czech, gdzie 64 proc. gospodarstw zadowala się tylko komórką, oraz Finlandii - 61 proc.
Telefon komórkowy jest po prostu wygodniejszy. Nie ogranicza nas do miejsca w którym przebywamy. Pod jednym numerem możemy być dostępni wszędzie: w domu, w pracy, nawet na urlopie. Ma to swoje zalety, ma też i wady.
Przeszłość i przyszłość
Okazuje się, że komórki mają już 35 lat! Wszystko zaczęło się 3 kwietnia 1973 roku. Wtedy to dr Martin Cooper, ówczesny dyrektor badań i rozwoju w Motoroli, odbył pierwszą rozmowę przez komórkę. Dzwonił do swojego rywala z Bell Labs, Joela Engela, który na rynku funkcjonował już jako producent telefonów radiowych, używanych w policyjnych radiowozach. Jednak w wyścigu do wyprodukowania pierwszego przenośnego telefonu, wygrał Cooper. Przenośnego, bo gadżet nie ważył już 40 kg, jak jego poprzednicy, ale niecały kilogram.
Do Polski telefonia komórkowa przybyła 18 czerwca 1992 roku, kiedy działalność rozpoczęła firma Centertel. Na początku była raczej problemem, niż dobrodziejstwem. Płacić trzeba było zarówno za rozmowy wychodzące, jak i przychodzące, a jakość tych połączeń pozostawiała wiele do życzenia. Pierwsze cyfrowe technologie GSM przyszły do nas dopiero w 1996 roku, wraz z Erą i Plusem.
Jak będzie wyglądać komórka przyszłości? Pokazała to Nokia w futurystycznym studium rozwoju komórkowej technologii. Nie będzie to już tradycyjna słuchawka, a coś, co można przekształcić w elektroniczną mapę lub owinąć wokół nadgarstka jak zegarek. Powierzchnia z odpychającego wodę materiału, który potrafi dowolnie zmienić kolor całego urządzenia. Nic dziwnego, że model otrzymał nazwę "Morph" - tak wiele rzeczy można zamienić i dostosować do swych aktualnych potrzeb i zachcianek, że komórka jest niesamowicie "plastyczna".
Potrzeba czy uzależnienie?
Dzień bez komórki to idealna okazja aby przekonać się na własnej skórze czy jest ten gadżet jest nam po prostu niezbędny, czy też jest szkodliwym uzależnieniem. Wychodząc z domu sprawdzamy czy mamy portfel i komórkę. Bez tych dwóch rzeczy czujemy się nadzy. To dobrze czy źle? Jak z każdego narzędzia, z komórki można korzystać z umiarem i nie. 24 godziny bez komórki? To przecież nie tak długo. Tylko kto może sobie dziś pozwolić na takie nieodpowiedzialne eksperymenty, bo a nóż może ktoś dzwoni?
Źródło: technologie.gazeta.pl