pawelooss, Palikot to libertyn i socjalista.

[ Komentarz dodany przez: pawelooss: 20 stycznia 2012, o 18:17 ]
Wyszło szydło z worka.
Teraz SLD i on to ideologicznie jedno, więc jak dla mnie mogą się już bez obaw jednoczyć.

>> http://www.ruchpalikota.org.pl/wiadomos ... -suwalkach


Oł eM Gi.



Jak ludzie za granicą wolą firmy otwierać, bo u nas jest niesamowicie skomplikowany system podatkowy, kontrole i bzdurne przepisy, to nie ma się co dziwić, że coś tu nie działa... Zresztą i tak >40% ludzi pracuje w budżetówce, więc o co cho...?

[ Dodano: 20 kwi 2012, o 14:30 ]


"Rząd do budowy fabryk!" ..........
Najpierw konserwatysta, później liberał, potem lewicowy libertarianin, dalej libertyn, a teraz komunista. Za rok pewnie będzie już trockistą, a za jakieś trzy obejdzie scenę polityczną z drugiej strony i będzie się ścierał z Ziobrą o narodowy socjalizm.

[ Dodano: 25 kwi 2012, o 11:20 ]


"Kapitalizm (...) nie dał nam miejsc pracy..."

OK, o 11 ma się rozpocząć ten cały Kongres Palikota. Aż zobaczę, co wymodzi: http://www.popler.tv/RuchPalikota

[ Dodano: 1 maja 2012, o 12:45 ]
Jeden z 21 postulatów naprawy gospodarki? Finansowanie in vitro. LOL.

"Kapitalizm jest religią, jedną z najbardziej niemiłosiernych", a Kaczyński "papieżem kapitalizmu".

Następnie, roczny budżet centralny to ca. 300 mld zł.
Palikot zapowiada uruchomienie nowych, szeroko zakrojonych inwestycji państwowych na poziomie 200 mld zł.
"Przez pewne nowe instrumenty podatkowe chcemy zmusić banki w interesie o ich własne zyski, żeby się bardziej angażowały w gospodarkę realną."

Słusznie zauważył, że zagraniczne korporacje dostają ulgi podatkowe na "ynwestycje".
Tylko zamiast je zlikwidować, proponuje "podatek wyjścia". WTF? Zaś od du** strony...

"Wracajcie do domów i zmieńcie oblicze ziemi. Tej ziemi." - A ić.

[ Dodano: 1 maja 2012, o 18:10 ]


[ Dodano: 2 maja 2012, o 16:20 ]
ODTRUTKA! =)

Jedziemy z koksem!
Promować zawsze można, od tego są think-tanki. Ale z ojca Rydzyka to się śmiali, gdy się interesował geotermią.
Znikomy wpływ na gospodarkę.
Zabraniając eksmisji da się przyzwolenie na niepłacenie i granie w kulki z właścicielem mieszkania...
Natomiast od ewentualnych lokali zastępczych mogą być gminy wraz z ich lokalną polityką mieszkaniową.
Jakaś polityka prorodzinna by się przydała, owszem. Ale zamiast np. skomplikowanych ulg podatkowych - kasa do łapki. A co do urlopów macierzyńskich, to w USA są akurat jeszcze krótsze. Rodziny powinno też być stać, by przynajmniej przez jakiś czas druga osoba mogła nie pracować i zająć się dzieckiem, dłużej niż trwa ten cały urlop. Niestety dziś wszyscy są przywaleni ogromnym ciężarem podatkowym i nie mogą sobie na to pozwolić.
Chyba jedyny sensowny dotąd punkt, choć bez żadnych merytorycznych konkretów.
Tzn.?
Takie przepisy w zeszłym roku już zostały częściowo wprowadzone. Co z tego, skoro pozostają tylko na papierku.
To da tylko wrażenie zmiany, gdy nic się nie zmieni. Znieść ZUS, przedefiniować KRUS - o, to prawdziwa reforma!
Co to ma wspólnego z gospodarką?!
Co to ma wspólnego z gospodarką?!
Konkrety? Bo coś, co jest darmowe, zawsze będzie oblegane i obciążone kolejkami - takie prawa rynku.
Obrażacie ludzi pracujących z własnej woli na takich umowach...
Poza tym dzięki temu i szarej strefie ta przebiurokratyzowana gospodraka się jeszcze nie zawaliła.
Spoko! Zero bezrobocia! Zero wynagrodzenia! Pełne zatrudnienie!
Korupcja jest na styku państwa z sektorem prywatnym. Najefektywniej ją ograniczyć, radykalnie zmniejszając ten styk.
Co to ma wspólnego z gospodarką?!
Czyli co konkretnie?
Co to ma wspólnego z gospodarką?! Nie wspominając, że to b. zły postulat. Immunitety nie są z czapy, tylko czemuś służą.
Co to ma wspólnego z gospodarką?!
A jak państwo będzie oceniać, które są efektywne i perspektywicznie? Bo u prywaciarza, gdy naukowcy będą za długo siedzieć nad jednym projektem, a żadnych efektów nie będzie widać, to zostaną wykopani.
Kosztem czego? Zawsze jest jakiś koszt alternatywny.
Co to ma wspólnego z gospodarką?!

Przypominam, że cały budżet to 300 mld. Chcąc zwiększyć go o 66% musieliby chyba zabić wszystkie biznesy.
Poza tym - po co te cholerne ulgi podatkowe dla zagraniczniaków? Jedna równa stawka, a nie stwarzanie problemów.
Wystarczy, że państwo przestanie się zadłużać, a banki zostaną zmuszone dawać kredyty zwykłym ludziom na o wiele korzystniejszych warunkach niż teraz, bo gdzieś tę kasę będą musiały wtedy spożytkować.
Industrializacja kraju! Elektryfikacja miast i wsi! Postulaty w sam raz dla XX wieku!
Koko spoko.
___

Szkoda, że takie nic wyszło z Ruchu Palikota.
Wystarczy popatrzeć na pierwszą stronę tematu, by zobaczyć, jakie wiązałem z nimi nadzieję, a jak np. pogardzałem JKM-em. Teraz dystansuję się od obu Januszów, choć ten drugi mimo wszystko ma mniej kiepskich pomysłów.

Palikot chce zlikwidować państwo polskie!

To tak, żeby dobić leżącego. Oraz żeby informacja nie zginęła w tłumie.

[ Dodano: 15 wrz 2012, o 11:00 ]


[ Dodano: 18 wrz 2012, o 23:00 ]


Ciekawe, kogo tym razem jeszcze raz nabierze. Bo jak dla mnie jego wiarygodność w tym momencie jest równa zero.
Co rusz zmienia poglądy, skąd tylko zawieje wiatr niezadowolenia i próbuje zawłaszczać natychmiast każdy obywatelski bunt.

No i faktycznie Palikot zorganizował ten kongres przedsiębiorców, na którym przedstawił następujące propozycje...

1. Przyjazne podatki:
   
   • składki ZUS 30% w dół -> sam pomysł dobry, tylko jednocześnie będzie parł na ograniczenie umów o dzieło czy zleceń, które są obecnie wentylem bezpieczeństwa, dzięki któremu cały rynek pracy się jeszcze nie zawalił,
   • firma na próbę -> bardzo dobry pomysł, z powodzeniem stosowany w Wielkiej Brytanii,
   • VAT po zapłacie -> również dobre rozwiązanie, minimalizujące wielkość zatorów finansowych,
   • L4 płaci ZUS -> rozsądne, skoro już jest i zbiera składki, to nie ma powodu, by miał ich nie wypłacać,
   • zero ZUS-u dla przedsiębiorców -> rozwiązanie bardzo wolnościowe, wow,
   • zwrot VAT-u do 30 dni -> każde przyspieszenie procedur administracyjnych jest korzystne,
   • zasada stabilności podatkowej -> wprowadzenie elementarnej normalności, bo niejasne interpretacje podatkowe są dziś dużo większą zmorą niż sama wysokość obciążeń.
2. Przyjazna administracja:
   
   • zasada milczącej zgody -> bardzo ZA,
   • prawo do błędu -> jak wyżej,
   • 500 zł kary za dzień opóźnienia w urzędzie -> ,
   • likwidacja rygorystycznych przepisów sanitarnych i BHP -> im mniej zbędnych regulacji, tym lepiej,
   • liberalizacja przepisów prawa pracy -> jak wyżej,
   • koniec z zaświadczeniem o zdolności do pracy -> jak wyżej,
   • Ministerstwo Przedsiębiorczości -> urząd ds. urzędów, taki se postulat,
   • Rzecznik Praw Przedsiębiorców -> jak wyżej,
   • likwidacja pozwolenia na budowę -> tak jak przy milczącej zgodzie,
   • odejście od najniższej ceny jako jedynego kryterium w Prawie zamówień publicznych -> nie znam się,
   • zamówienia publiczne – też dla małych firm -> jak wyżej,
   • skrócenie czasu sądowego dochodzenia należności do 90 dni -> potrzebne jak nic,
   • tylko złotówka, by założyć spółkę -> hmm, dziwny postulat, jakiś kapitał do spółki trzeba jednak mieć...,
   • łatwiejsze pozyskiwanie funduszy z UE -> bez znaczenia, bo unijne pieniądze to i tak pokaz marnotrawienia.
3. Innowacyjność:
   
   • innowacyjność jako kryterium w przetargach publicznych -> nie wiem, nie wypowiem się,
   • finansowe wsparcie na starcie -> podobne rozwiązanie do funduszy unijnych, które z efektywności nie słyną ,
   • reforma systemu edukacji na poziomie podstawowym i średnim oraz szkolnictwa wyższego -> komunał ,
   • urynkowienie grantów i dotacji naukowych -> walka z problemami nieznanymi w ustrojach innych niż socjalizm,
   • więcej inkubatorów przedsiębiorczości -> więcej urzędów pomagających z walką z urzędami, ale niech będą,
   • kredyt podatkowy dla MŚP na innowacje -> mniejsze podatki to na pewno zaleta, ale kto będzie weryfikował "innowacje", czy są wystarczająco "innowacyjne"?

Summa summarum: Ogólnie program nawet bardzo na plus, choć wymagający dużej aktywności państwa. Jeśli jednak wpływy z podatków są już tak mocno jak dziś marnotrawione, to niech chociaż posłużą rozsądniejszym celom. Problem tylko w tym, że jak dotąd nie udało się chyba stworzyć urzędu, który by sprawnie działał i rozsądnie wydawał swoje środki.
No i dochodzi też problem zerowej wiarygodności samego Palikota, który pół roku temu prawie że wyciągał komunistyczny sztandar i podnosił okrzyki, by wywłaszczać kułaków i kapitalistów („kapitalizm jest jedną z najbardziej nieuczciwych religii...”), a teraz przychodzi im z pomocą i to z programem, którego nie powstydziłby się PJN czy (jako przejściowy) UPR/KNP.

Największy problem to taki, że pewnie i tak nic z tego nie zrobi.

[ Komentarz dodany przez: pawelooss: 28 października 2012, o 14:52 ]
Jakby doszedł do władzy i przez kryzys zaczęła się naprawdę walić gospodarka, to być może by to i wdrożył...
Ale co z tego, gdy oprócz rozsądnych pomysłów administracyjno-gospodarcych, trzeba by „wraz z dobrodziejstwem inwentarza” przyjąć także pozostałe o dezintegracji państwa polskiego i podłączaniu się w bankrutujące struktury unijne czy o „budowaniu fabryk przez państwo” i innych transferach, nie mówiąc o kontrowersjach obyczajowych.