Page 1 of 6

Nokia E52 - godny następca E51? Recenzja z dogłębną analizą.

PostPosted: 8 Sep 2010, o 23:00
by pawelooss
[RM-469]
Nokia E52 -1
FW: 034.001

Amatorski test
Pawelooss dla
NokiaHacking.pl



Słowem wstępu...

W mojej pierwszej recenzji chciałbym przedstawić okiem dociekliwego użytkownika popularny model Nokii E52 oraz postarać się porównać go z jego kultową poprzedniczką — Nokią E51, tudzież z jeszcze innymi starszymi modelami. Jako iż będzie to mój debiut w pisaniu subiektywnych opinii, prosiłbym o udzielanie się w temacie poprzez komentowanie tekstu i przedstawienie jego krytycznej oceny oraz ewentualnych wskazówek na przyszłość, za które to wdzięcznym będąc, plusami nagrodzę. :)




O modelu

Gdy 14 miesięcy temu przeczytałem informację o wypuszczeniu następcy Nokii E51, mocno się tym faktem zainteresowałem, gdyż ówczesny telefon już był dla mnie ideałem, a nadchodząca Nokia E52, choćby z nazwy i o ile projektanci by czegoś nie zmącili, miała być jeszcze lepsza. Specyfikacja urządzenia prezentowała się naprawdę zachęcająco: zaktualizowany system Symbian, poprawiony fotoaparat i funkcje internetowe, wbudowany moduł GPS, czujnik ruchu, ekran powiększony o prawie pół cala oraz znakomita bateria o teoretycznie prawie miesięcznym czasie czuwania!

Image
Szybko jednak mój zapał się ostudził, a to za sprawą jednego feralnego zdjęcia, na którym był przedstawiony wariant... brązowy (oficjalnie Golden Aluminium). Od razu mnie zmroziło, skłaniając aż do komentarza: „Ale brzydal... W życiu bym się nie wymienił. A weźcie ten akcelerometr, ekran i superaśną baterię — ja wolę swoją [piękną] srebrną E51”. Na szczęście Nokia wypuściła później również inne warianty, w tym m.in. Silver, który posiadłem oraz moim zdaniem najładniejszy Black Silver nawiązujący do srebrnej E51 (jednak bez kolorowych słuchawek i klawiszy wyboru, co ujmuje nieco uroku), którego mimo przetrząśnięcia 20 komisów w centrum Katowic nie udało mi się znaleźć.

Oczywiście rozumiem w tym politykę producenta — każdy model telefonu powinien być charakterystyczny i odróżniać się od pozostałych. Niestety w tym przypadku wyszło to ze szkodą dla nowszego. Nie mówię tu oczywiście, że jest brzydki, bo jest całkiem przyjemny i należy do gamy najbardziej eleganckich modeli, ale to już nie ten design. Nie ma jednak za wiele co nad tym wzdychać, w końcu telefon kupuje się w gruncie rzeczy dla funkcjonalności, a ta okazała się naprawdę znakomita, co finalnie przekonało mnie do zakupu.




Pudełko, papiery, akcesoria dodatkowe

Swój telefon zakupiłem w Katowicach, dnia 08.07.2010, jako nówkę za kwotę 699 zł. Od razu sprawdziłem, że został on wyprodukowany w lutym tego roku, posiada oznaczenie Made in Finland, a wg „mitu 9 cyfry numeru IMEI” pochodzi z 4. serii produkcyjnej. Jest to o tyle istotne, ponieważ pierwsze serie były dość wadliwe, co początkowo model ten okryło złą sławą wywołując u mnie spore obawy przed zakupem. Narzekano m.in. na felerne softy 011 i 02x oraz kiepskie obudowy, które po paru miesiącach użytkowania zaczynały się rozczepiać. Na szczęście były to jedynie choroby wieku dziecięcego — firmware w moim egzemplarzu od razu zaktualizowałem z wersji 033.002 do najnowszej 034.001 i zhackowałem, a mając obudowę od razu z serii nowszej niż druga nie widzę na razie żadnych złych symptomów i mam nadzieję, że tak zostanie.

Image Image
Po zaszyciu się w ustronne miejsce i ochłonięciu z emocji po zakupie, zacząłem zajmować się po kolei całym kompletem. Samo pudełko okazało się bardzo pojemnym prostopadłościanem o wielkości takiej samej jak to od Nokii 3110c, co wg mnie jest korzystne, gdyż opakowanie od Nokii E51 było zbyt wielkie i „rozpłaszczone”. W środku znajduje się:
  • oczywiście telefon Nokia E52-1 Silver Aluminium,
  • bateria litowo-polimerowa BP-4L 1500 mAh,
  • ładowarka microUSB Nokia AC-10,
  • adapter do starych ładowarek z bolcem 3,5 mm oraz 2,0 mm Nokia CA-146C,
  • krótki kabel do transmisji danych microUSB obsługujący ładowanie Nokia CA-101D (dłuższy był w 1. serii produkcyjnej),
  • stereofoniczny zestaw słuchawkowy 3,5 mm mini-jack Nokia HS-48,
  • karta microSD 1 GB Nokia MU-22 wewnątrz urządzenia, a na niej:
    • oprogramowanie Nokia Ovi Installer (zamiast dawniejszej płyty CD, która była nawet jeszcze w 1. serii),
    • mapy Polski dla zainstalowanej aplikacji Nokia Maps,
    • bonus od serwisu Audioteka.pl — audiobook z nowym bestsellerem Paulo Coelho „Zwycięzca jest sam”,
  • instrukcja obsługi i karta gwarancyjna,
  • ulotka Nokia Eseries Experience, ulotka dot. poczty elektronicznej, ulotka dot. GPS.

Image Image
Dwa słowa o akcesoriach... Jak widać w kwestii zasilania względem poprzedniczki nastąpił poważny przeskok ewolucyjny: powiększenie pojemności akumulatora o 50%, przejście z technologii Li-Ion na Li-Poly oraz zmiana wejścia ładowania z bolca 2,0 mm na uniwersalne microUSB z możliwością ładowania przez komputer. To wszystko sprowadza się na większy komfort użytkowania, ponieważ przy tym samym dwugodzinnym czasie ładowania otrzymujemy co najmniej trzykrotnie dłuższy czas działania na bateriach, a także możliwość spokojnego podładowywania bez obaw o tzw. „efekt pamięci” przy okazji przesyłania danych czy synchronizacji wiadomości z PC. Nie podoba mi się jedynie fakt, że ta nowa ładowarka jest dwukrotnie większa (na szczęście nie dwukrotnie cięższa) od mikrusa z E51, który swego czasu tak strasznie mi się spodobał. Oczywiście można zastosować tamtą ładowarkę i dołączoną przelotkę, ale przecież nie o to chodzi.

Image Image
W zamian za w/w minusik muszę jednak pochwalić pełne przygotowanie do nawigacji GPS, naprawdę możliwej do włączenia w te promowane 5 minut. Chwali się też bonusowy audiobook (ponoć jest to wartki kryminał, więc będzie co kiedyś posłuchać). W kwestii dołączonych słuchawek specjalnie się nie wypowiem, gdyż audiofilem nie jestem, a do porównania mam jedynie Creative'y EP-630 jeszcze z czasów Nokii 3110c, które same nie należą do czołówki rynku. Jednakże dźwięk z HS-48 jest przyjemny i spokojnie wystarczający dla większości słuchaczy. Przynajmniej się od tego zestawu nie ogłuchnie. (;



Obudowa, wygląd, wymiary, waga

Obudowa Nokii E52 wykonana jest z dobrej jakości plastiku i pewnie trzyma się w dłoni, jednakże materiał obudowy Nokii E51, a zwłaszcza jej tył i krawędzie, był przyjemniejszy w dotyku. Aluminiowa klapka od baterii, na której teoretyczną kruchość uskarżało się wielu użytkowników, faktycznie jest cieniutka i lekko się ugina pod naciskiem, ale nie sądzę, by miała specjalną tendencję do łamliwości, jeśli tylko nie będzie się z niej robić samolocika. Osoby odwołujące się do klapki poprzedniczki niech pragną zauważyć, że jej powiedzmy nawet trzykrotnie większą solidność powodował porządny kawałek metalu, który był ewenementem nawet wśród telefonów innych producentów.

Image Image
Jak wspomniałem wyżej, mój egzemplarz pochodzi już z nowej serii produkcyjnej, dlatego obudowa jest właściwie spasowana i nic w niej specjalnie nie trzeszczy (po dwóch miesiącach używania stwierdzam wszelako, że jeśli ktoś się uprze i będzie mocno naciskał przednie dolne rogi „ramki”, usłyszy znikome przesunięcia). Jedynie na samym początku ta tylna klapka od baterii (a jakże) próbowała leciutko „latać” w płaszczyźnie pionowej, lecz po tygodniu noszenia w kieszeni spodni zaniechała takich głupot, a przynajmniej nie okazuje już tego w stopniu zauważalnym. Dość jednak psioczenia na ten nieszczęsny element — na jego obronę mogę dodać fakt, że urozmaica on kolorystycznie całe urządzenie, mieniąc się pod światło odwrotnie niż cała reszta jednolitego monolitu. Pokrywka w poprzedniczce była akurat srebrna i błyszcząca, dzięki czemu służyła nawet za tak prozaiczną rzecz jak lusterko, co osobiście bardzo mi odpowiadało. Obecnie tę „funkcję” z konieczności musiał przejąć wyświetlacz, na szczęście tu zbliżony rozmiarami do tamtej klapki, choć jednak to już nie to samo.

Image Image
Sam telefon wydaje się być bardzo duży, ale to tylko złudzenie spowodowane większym wyświetlaczem i klawiszami. Tak naprawdę jest jedynie nieco dłuższy i tylko minimalnie szerszy, za to jest trochę cieńszy względem prekursora (114,8 x 46 x 12 mm vs. 116 x 49 x 9,9 mm). Wartość masy z suchych danych technicznych wskazuje na jedynie minimalną przewagę sukcesora (100 g x 98 g), jednakże praktyczne odczucia przemawiają wyraźnie na jego korzyść (lub zgoła słabostkę, jeżeli ktoś jest misterny i lubi nosić cegły w kieszeni, by go wiatr nie porywał:). Wrażenie to spowodowane jest albo używaniem chińskich wag do pomiaru, albo rozkładem masy na nieco większą powierzchnię.

Image Image
Przedni panel zawiera: czujnik światła, przednią kamerę, głośnik rozmów, (o, i tu niespodzianka) wyświetlacz i blok klawiatury. Na dole lewego boku znajduje się uniwersalne złącze microUSB służące do transmisji danych z PC i ładowania baterii. Względem Nokii E51 brakuje tu przycisku do włączania nagrywania w dyktafonie. Na prawym boku są klawisze do regulacji głośności, klawisz do wywoływania funkcji za pomocą głosu oraz, nowość, klawisz foto. Góra jest zajęta przez włącznik oraz złącze słuchawkowe mini-jack 3,5 mm (zamiast micro-jacka 2,5 mm), natomiast na dole jest jedynie mikrofon oraz otwór na zawieszkę. Tył zajmuje głośnik główny, obiektyw fotoaparatu, dioda LED oraz klapka od baterii z logo Nokia Eseries.



Klawiatura oraz klawisze boczne

Klawiatura w modelu jest bardzo ergonomiczna, a wiadomości pisze się z niej wygodnie oraz co najważniejsze szybko, zwłaszcza z włączonych patchem skracającym czas oczekiwania na podanie kolejnego znaku. Klawisze alfanumeryczne są wreszcie odpowiedniej wielkości. W Nokii E51 były one jednak dla wielu zbyt małe, obecna koncepcja dąży do ideału znanego z Nokii 3110c. Ciekawostką jest nowa kombinacja blokady klawiatury: lewy i prawy klawisz wyboru, zamiast dotychczasowego: lewego klawisza wyboru i gwiazdki (trzeba się znów jakiś czas przyzwyczajać). Ponadto zlikwidowano również diodę sygnalizującą np. nieodebrane połączenie. Od teraz jej funkcję przejęło migające podświetlenie D-Pada.

Image Image
Klawisze funkcjonalne są dużo lepiej zorganizowane. Usunięcie jednego klawisza kontaktów podziałało wręcz zbawiennie na całą „napchaną” górną część klawiatury. Warto dodać, że funkcje wywoływane pozostałymi trzema klawiszami można sobie, tak jak w poprzedniczce, dowolnie skonfigurować — osobno zarówno reakcję na naciśnięcie, jak i na przytrzymanie (u mnie np. przytrzymanie klawisza kalendarza wywołuje Kontakty, co zastąpiło fizyczny brak dedykowanego klawisza). Przesunięcie klawisza „BackSpace” pod prawy klawisz wyboru jest kolejną bardzo dobrą decyzją (tu już wcale nie tak trudno się przestawić), gdyż uniemożliwia jego pomyłkowe wciśnięcie zamiast klawisza „2”, co czasami się zdarzało. Jednakowoż „wyniesienie” tych czterech klawiszy funkcyjnych nie było najrozsądniejszym pomysłem, ponieważ łatwo je zahaczyć przy wciskaniu którejś słuchawki. Same klawisze słuchawek są natomiast nieco zbyt małe w stosunku do reszty.

Image
Skok klawiatury, zwłaszcza zaraz po „przesiadce” z poprzedniczki, wydał mi się zbyt oporny. Najbardziej zauważalne było to w D-Padzie, lecz obecnie już się do tego przyzwyczaiłem. Nokia E51 miała jednak o wiele wyrazistszy skok, ale nie wiem czy nie było to zarazem jej przekleństwem, gdyż po lekkim zapchaniu klawiszy jakimś brudem (na szczęście bardzo rzadka sytuacja) wciskało je się zdecydowanie trudniej, aż do czasu usunięcia tychże zanieczyszczeń choćby zwykłą igłą. Dla porównania skok w Nokii 3110c jest jeszcze bardziej toporny od obydwóch w/w modeli, więc jak dla mnie jest nieźle. Kolejną zaletą takiego a nie innego skoku może być zminimalizowanie sytuacji, w których przypadkowo nacisnęliśmy nie ten klawisz.

Image Image
Klawisze boczne oraz włącznik są elementami, które mogę szczerze pochwalić. W końcu usunięto jedną z najbardziej denerwujących wad poprzedniczki, czyli badziewne gumki, które po roku się przedziurawiały i trzeba było przyciskać je paznokciem. Zastąpiono je normalnymi metalowymi przyciskami. Aż nie chce się wierzyć, że dopiero przy konstruowaniu tego modelu, projektanci wpadli na tę jakże kreatywną myśl techniczną. Drugą z wad, które oszpecały Nokię E51 z czasem jej eksploatacji, był zdzierający się chrom z D-Pada — na szczęście tutaj również już nie musimy się tym martwić.



Bateria — rewelacja czy marketing?

Akumulator zastosowany w telefonie jest o całą klasę lepszy od wszystkich innych stosowanych w moich poprzednich nabytkach. W części dotyczącej akcesoriów pisałem już, że w tej kwestii nastąpił bardzo poważny skok, ale rzecz jest godna powtórzenia. Nigdzie wcześniej, nawet w zamierzchłych Motorolach, nie zajmował tak wielkiej powierzchni jak tu, a także nie był tak pojemny (aż 1500 mAh). Dodatkowo nowy proces technologiczny (Li-Poly zamiast Li-Ion) wyklucza jakiekolwiek szanse zaistnienia tzw. „efektu pamięci” oraz wpływa korzystnie na czas pełnego ładowania, który wynosi tu zaledwie dwie godziny. Bardzo dobrym rozwiązaniem jest też automatyczne włączanie się systemu oszczędzania energii, gdy poziom naładowania spadnie poniżej 10%, polegającego głównie na redukcji czasu i jasności podświetlenia ekranu. Oczywiście można go aktywować lub dezaktywować w dowolnym momencie za pomocą menu wywoływanego za pomocą włącznika.

Image
Mimo powyższego technicznego bełkotu zapewne najbardziej interesuje wszystkich fakt, czy to wszystko wpływa na powoduje tak dużą wytrzymałość baterii, wyśrubowaną przez producenta aż do 23 dni w stanie czuwania lub do 8 godzin rozmów, czy są to jednak wyłącznie tanie marketingowe mrzonki. Czas podany przez Nokię istotnie budzi powątpiewania, zwłaszcza że dla Nokii E51 wynosił on również niemałą liczbę 13 dni, a jak wiadomo ciężko było jej przetrzymać choćby cztery doby przy małym użytkowaniu (u mnie przy średnim wytrzymywała co najwyżej dwie), co wykazuje, że nie wolno popadać w skrajności i zawierzać bajkom wymyślonych przez producenta. Muszę jednak wszystkich zapewnić, iż bateria może nie trzyma tych trzech tygodni, ale i tak jest co najmniej trzykrotnie lepsza od poprzedniczki (już 10-minutowe ładowanie od zera spowodowało, że nie mogłem jej umyślnie wyczerpać przez 2 godziny), a to właśnie należy uważać za wielki sukces.

Image
Miałem świetną okazję sprawdzić to na wakacyjnym wyjeździe, na którym równie często korzystałem z dobrodziejstw Wi-Fi, jak rok temu na Nokii E51, więc wyniki testu są miarodajnie. Otóż poprzedniczkę musiałem ciągle podłączać do ładowania, jak tylko znajdowałem się w pokoju gościnnym, by na mieście (gdzie był dostęp do Internetu) nie padała. Bez tego wytrzymywała zaledwie pół dnia, maksymalnie może z 7-8 godzin, a przecież nie „siedziałem” na niej bez ustanku, tylko np. w barze przez jakiś czas czytałem sobie wiadomości i szedłem dalej. Tak samo podczas podróży nocnym pociągiem nie wytrzymała do jej końca (10 z 13 godzin), a wykorzystywałem ją do słuchania muzyki i sporadycznie do paru gier.

Image
Sytuacja z następczynią wyglądała na szczęście zgoła inaczej. Tego roku Internet był już w pokoju gościnnym, co niezmiernie przydało się podczas paskudnego deszczowego tygodnia. Po jednorazowym nocnym naładowaniu mogłem dosłownie nieustannie mieć włączone Wi-Fi w tle, co jakiś czas sprawdzając wiadomości, a na przemian czytając M-Booka, a ona i tak wytrzymała całe dwie doby! Jeśli nie jest to wynik rewelacyjny, to ja już nie wiem już, jaki inny mógłby takim być. Porównując jeszcze podróż pociągiem, tym razem wybrałem transport dzienny i podobnie ją używałem, a ona oznaki Baterii na wyczerpaniu zaczęła zgłaszać dopiero dnia piątego od tego czasu! I tak zostało. Jak poprzedniczka trzymała mi 2 dni, tak ona wytrzymuje z 7-8! Dodam tylko, że po totalnym rozładowaniu i pierwszym wyłączeniu, nie da się jej już ponownie włączyć (nawet budzik nie zadzwoni), jak to bywało w niektórych telefonach, które zostawiały jeszcze pewien zapas energii.



Platforma sprzętowa, system operacyjny

Po opisaniu zewnętrznych walorów telefonu i szerokiego spektrum akcesoriów, nadszedł czas na „bebechy”, czyli osprzęt oraz zainstalowane oprogramowanie. Telefon zaprojektowany jest na platformie Eseries, której odwiecznym targetem byli klienci biznesowi oraz tacy, którzy ponad czynnik ekonomiczny przedkładali najwyższą trwałość, zaawansowane technologie, klasyczny styl. Dzięki temu seria ta, jak żadna inna, wyrobiła sobie markę najsolidniejszej i łączącej większość najlepszych cech. Czy jest tak i w tym przypadku? Myślę, że jak najbardziej tak, a powyższa konwencja została zachowana — urządzenie zawiera wszystkie najpotrzebniejsze funkcje, które można oczekiwać od nowoczesnego smartfona, natomiast funkcje multimedialne będące domeną Nseries również stoją na stopniu co najmniej przyzwoitym.

Image
Jedną z rzeczy, która zaważyła o „kultowości” poprzedniczki była jej cena, niezwykle atrakcyjna w stosunku do posiadanych możliwości, która mogła być uważana nawet za ewenement wśród dość snobistycznej platformy. Cieszy więc fakt, że także następczyni stara się kontynuować tę dobrą tradycję, choć już w nie tak dużym stopniu, co jednak jest nieco usprawiedliwione ilością posiadanych „bajerów”. Nadal za cenę dwóch Nokii E51 w dobrym stanie można mieć nową Nokię E52, tak samo jak rok temu. Ale rynek i czas są nieubłagane, więc cena nowości również będzie stopniowo spadać, ku uciesze nas wszystkich, konsumentów.

Wracając do platform, na których działa telefon, kolejną z nich jest Series 60 w wersji 3.2.3, która z kolei oparta jest o system operacyjny Symbian OS w wersji 9.3. Całość nazwana jest w skrócie Series 60 3rd Edition, Feature Pack 2 (S60v3 FP2), która już choćby z samej nazwy jest nowsza od systemu zastosowanego w poprzedniczce (S60v3 FP1). Jakie to daje różnice dla przeciętnego użytkownika? Przede wszystkim nie należy spodziewać się wielkiej rewolucji (co wskazuje niezmieniony główny numer wersji platformy), ale za to jest tu masa poprawek, udogodnień i udoskonaleń względem starszego Feature Packa, które będę starał się sukcesywnie przedstawiać w trakcie opisu oprogramowania.

Smartfon posiada procesor ARM 11 o częstotliwości taktowania równej 600 MHz (przeskok względem 369 MHz) oraz 128 MB pamięci operacyjnej (względem 96 MB), co w zupełności wystarcza do płynnej pracy i jednoczesnego działania w tle kilku wymagających aplikacji. Nie podoba mi się jednak diametralne zmniejszenie pojemności pamięci telefonu (dysk C:/) do 60 MB, zwłaszcza że po zhackowaniu systemu i zainstalowaniu niezbędnych aplikacji pamięć ta kurczy się zaledwie do 10 MB. Poprzedniczka mieściła 130 MB danych, przy czym 100 MB było jeszcze wolnych po zainstalowaniu tych samych programów. Na szczęście w erze kart pamięci nie wpływa to w ogóle na działanie telefonu, choć mimo to zawsze wolę mieć więcej wolnej pamięci niźli 10 razy mniej.



Intuicyjność i szybkość działania interfejsu

Przejrzystość i wygoda obsługi to kwestia, na którą zwraca uwagę bardzo wiele osób, zwłaszcza nie bardzo obeznanych ze światem smartfonów. Niestety ciężko mi jest ją obiektywnie określić, bo już z najprostszych telefonów wydobywałem od zawsze różne skomplikowane i niedostępne funkcje, więc nawet najbardziej zagmatwany system nie będzie dla mnie wielkim wyzwaniem. Opanowanie mojego pierwszego Symbiana „od podszewki” zajęło mi więc tydzień, maksymalnie dwa włączając hackowanie. Nie znam też żadnego innego systemu operacyjnego, gdyż w moim dorobku królowała prawie wyłącznie Nokia, więc nie bardzo mam do czego się odnieść. Sądzę jednak, że wszystkie najważniejsze funkcje urządzenia są od razu dostępne nawet dla laika i tu naprawdę nie można się do niczego przyczepić.

Image
Zmiana ustawień telefonu jest jednak trochę niespójna i nieco zbyt rozrośnięta, co może trochę przerazić i być dla niektórych nie do przebrnięcia bez instrukcji. Pomocne są tu kreatory uruchamiające się np. przy pierwszym włączeniu telefonu. Szczególnie podoba mi się znany już kreator ustawień internetowych wykrywający operatora aktualnie włożonej karty SIM oraz samodzielnie dobierający ustawienia, dzięki któremu nie trzeba bawić się w ściąganie konfiguracji przez strony operatorów. Ciekawą rzeczą, która pojawiła się już wcześniej, a teraz została rozbudowana, jest kompletny system głośnomówiący, dzięki któremu osoby niewidome lub niedowidzące mogą w miarę swobodnie uruchamiać różne funkcje, zadzwonić na dany numer, wysłuchać SMS-a (po pobraniu polskiego głosu „Marta”, przez Panel sterowania > Telefon > Mowa > Opcje > Pobierz języki) czy nawet wyszukać utwór w odtwarzaczu muzyki. Super sprawa!

System chodzi szybko, sprawnie i stabilnie; nie ma mowy o jego zawieszaniu się jak w starszych wersjach. Samo menu wyświetla się w postaci siatki 3 x 4 lub listy, a uruchomione aplikacje są od teraz oznaczane kółeczkiem w prawym górnym rogu. Zastosowanie mocniejszych podzespołów daje efekty, co widać chociażby przy włączaniu i wyłączaniu się urządzenia, gdzie czas ten jest lepszy o kilka sekund (np. tyle samo trwa włączanie się Nokii E51 bez PIN-u, co w Nokii E52 przy jego ręcznym wprowadzaniu). Możliwe jednak, że to tylko takie wrażenie, gdyż sam proces włączania został podzielony na dwie części: uruchamianie się programów systemowych (po czym Nokia jest już gotowa do pracy) oraz za minutę uruchamianie się programów zewnętrznych dodanych do autostartu (np. menedżer zadań), co wstrzymuje ją na jakieś 3 sekundy.

Względem poprzedniczki wyeliminowano „skakanie” menu po pierwszym wejściu do niego. Niestety jednocześnie przy zainstalowanych kilkunastu aplikacjach częściej widać „przymuły”, choć polegają one jedynie np. na wyświetlaniu się białych pól w części ekranu, która jest aktualizowana, nie wpływając na znane wcześniej „zamrażanie” klawiatury. Wygląda to jednak dość nieelegancko. Defekt ten udało mi się na szczęście zniwelować włączając efekty tematu (Kastora), które poprzez wyświetlanie animacji przejść dają telefonowi czas na pełne zaktualizowanie się ekranu. Rzeczą godną pochwały jest natomiast usunięcie pewnej drażniącej niedogodności. Mianowicie dawniej wyjmowanie karty pamięci „na gorąco” powodowało, że aplikacje na niej zainstalowane lądowały później jak leci w Instalacjach i trzeba było je od nowa segregować w folderach. Obecnie układ aplikacji SIS jest już wreszcie zapamiętywany, choć widżety WGZ nadal trzeba ciągle od nowa układać lub trzymać na stałe w Aplikacjach. Ze szczegółów podoba mi się też przyspieszanie przewijania obszernych list po dłuższym przytrzymaniu klawisza nawigacyjnego — poprzednio mogło to bowiem trwać w nieskończoność.



Zainstalowany software i jego rozszerzanie

To, co najbardziej lubię w Symbianie, to jego pełna konfigurowalność i możliwość wręcz nieograniczonej personalizacji (np. menu, klawiszy, czy skrótów w domyślnych aplikacjach). A to dopiero początek. Cała przygoda zaczyna się wraz z instalacją dodatkowych programów pisanych są w powszechnie znanym języku C++ lub też skryptów Python. Dzięki popularnej platformie programistów ogranicza w zasadzie wyłącznie ich własna kreatywność. Przez lata narosło więc tysiące aplikacji, które potrafią dosłownie wszystko. Można nimi: „załatać” braki w standardowej funkcjonalności, np. dodać nowe formaty plików wideo; zastąpić domyślne aplikacje, np. używać Opery Mobile lub wgrać zupełnie nowe funkcje, np. zrzuty ekranu.

Image
Smartfon posiada plaftormę N-Gage, dzięki czemu możemy bawić się najbardziej zaawansowanymi technicznie grami na Nokie. Oprócz aplikacji dedykowanych na Symbiana obsługuje on również najzwyklejszą Javę, bez żadnych ograniczeń rozmiarów MIDletów. Na plus mogę dodać fakt, że względem poprzedniczki włącza się ona zdecydowanie szybciej (przetestowane poprzez porównanie czasów otwierania aplikacji z rozkładami komunikacji miejskiej — 2,5 sek. vs. 4 sek.) oraz wreszcie można regulować w niej głośność dźwięku, co dotychczas było niemożliwe i strasznie denerwowało, pozostawiając do wyboru albo włączanie gier z pełną głośnością, albo przełączanie się na cichy profil każdorazowo przed ich uruchomieniem.

Image
Dodatkowo bardzo łatwo można także całkowicie odmienić wygląd telefonu. Wystarczy wgrać nowe motywy, które są o wiele bardziej rozbudowane i lepiej ingerujące w szatę graficzną niż tematy znane z telefonów bez systemu (dopiero patche graficzne z Series 40 mogą się z nimi równać). Ponadto po zhackowaniu Symbiana zaawansowani użytkownicy mogą podmienić czcionkę (jej wielkość da się akurat zmienić przez fabrycznie zainstalowany Font Magnifer) czy np. zabawić się w podmianę ekranu startowego. Złamanie systemu daje też możliwość wglądu do ukrytych katalogów i uruchamiania przeróżnych patchy, dzięki czemu da się zmieniać zachowanie nawet programów systemowych!

Image
Pomimo wszystkich zalet oprogramowania zewnętrznego w prezentacji smartfonu skupię się wyłącznie na wbudowanej funkcjonalności, którą otrzymuje klient tuż po zakupie. A ta prezentuje się co najmniej naprawdę zadowalająco. Mamy tutaj: zegar światowy z funkcją budzika, kalendarz z funkcją organizera, bardzo prosty kalkulator, konwerter, (stopera i minutnika znanego z telefonów bez systemu brak, jednak nic nie stoi na przeszkodzie, by je doinstalować), zwykłe notatki tekstowe, aktywne notatki z załącznikami, Adobe Reader LE do odczytu dokumentów PDF, Quickoffice otwierający dokumenty Worda, Excela i PowerPointa(!), archiwizer ZIP oraz nowości względem Nokii E51: słownik (trzeba doinstalować język polski), klient YouTube, skróty do portali społecznościowych i skróty do przeróżnych serwisów Nokia Ovi. Po mimowolnym zejściu na starszy Product Code w celu aktualizacji softu z 033.002 straciłem: odtwarzacz Audioteka.pl, Gmail, Psiloc Wireless Presenter (WiPresenter), Psiloc World Traveler oraz dwie standardowe gry (unowocześniony tetris i pasjans).



Wyświetlacz oraz ekran trybu gotowości

Kolejną promowaną zaletą Nokii E52 jest wyświetlacz z aktywną matrycą powiększoną o prawie pół cala do wielkości 2,4" oraz o 24-bitowej głębi i gamie 16 milionów kolorów. Niezmienioną pozostała rozdzielczość, wynosząca 240x320, która jest od dawna standardem na rynku. Ekran nic nie stracił na wyrazistości ani świetnym odwzorowywaniu kolorów, wręcz przeciwnie, jest czytelny nawet w pełnym słońcu. Wydaje mi się też, że dodatkowo jest jeszcze minimalnie jaśniejszy od ekranu poprzedniczki. Dla porównania ustawiłem w obu telefonach maksymalny poziom jasności, a następnie zbliżyłem je do siebie. W Nokii E51 bardziej był widoczny odbity obraz z wyświetlacza Nokii E52 niż odwrotnie. Nie wiem, czy może służyć to za miarodajny test, niemniej jednak daje do myślenia.

Image Image
Jeśli rozchodzi się o wielkość ekranu, to nigdy nie narzekałem na prekursorkę. Z każdym moim zakupem telefonu w nowszym zawsze znajdował się większy od poprzedniego, więc po przeskoku z Nokii 3110c sam model Nokii E51 jak i jej ekran wydały mi się już naprawdę spore. Jednakże miesięczna „praktyka” na sukcesorce uświadomiły mi, że dopiero wielkość 2,4 cali jest optymalnym rozwiązaniem. Chociaż na 2" nadal nie ma źle, teraz wydaje się już jednak trochę za mały, wskutek czego rozumiem już narzekania jego użytkowników. Jeśli zaś ktoś jest niezrozumiale wybredny i nadal potrzebuje większego wyświetlacza, to najlepszym wyborem bez rozpychania kieszeni będą już tylko telefony dotykowe.

Smartfon „nafaszerowany” jest obecnie najróżniejszymi czujnikami: jest znany już wcześniej luksometr (czujnik światła) niezwykle pomysłowo oszczędzający baterię poprzez przygaszanie ekranu przy słabszym oświetleniu; natomiast nowością jest umieszczony w końcu akcelerometr (czujnik ruchu) pozwalający na autorotację ekranu oraz magnetometr (cyfrowy kompas), który jest pomocny przy orientowaniu mapy w nawigacji satelitarnej, a który możemy przetestować za pomocą wbudowanej aplikacji Dane GPS.

Aktywny tryb gotowości pulpitu jest doskonale znany nie tylko w świecie Symbianów, ale także wśród nowszych telefonów Series 40, dlatego i tu go nie mogło zabraknąć. Tak jak poprzednio możemy dowolnie skonfigurować wszystkie wyświetlane skróty oraz aplikacje w postaci pasków. Innowacją są tu tzw. tryby ekranu (do wyboru biznesowy lub osobisty). Każdy tryb może mieć ustawiony inny motyw, tapetę oraz organizację skrótów pulpitu. Jest to świetna namiastka wirtualnych pulpitów, szczególnie przydatna dla osób, które używają telefonu do pracy i po pracy. Górna część ekranu z zegarem została lepiej zorganizowana, dzięki czemu zajmuje teraz mniejszą wysokość. Dodatkowe wolne miejsce zostało wykorzystane na dole, gdzie wyświetlają się teraz w zależności od potrzeby dymki z informacjami o nieodebranych połączeniach, wiadomościach albo poczcie głosowej. Najechanie taki na dymek powoduje jego rozwinięcie i podgląd tychże zdarzeń (np. kto o której dzwonił). To użyteczny bajer przyspieszający orientację w masie wiadomości.

Re: Nokia E52 - godny następca E51? Recenzja z dogłębną analizą.

PostPosted: 8 Sep 2010, o 23:00
by pawelooss
Amatorski test Nokii E52 — ciąg dalszy


Telefon, kontakty oraz rejestry połączeń

Telefon w telefonie został obecnie sprowadzony do funkcji drugorzędnej, jednak nie można o nim zapomnieć. Względem poprzedniczki nic się tu nie zmieniło, ale też czego można jeszcze oczekiwać — chyba tylko stabilnego działania. A z tym są czasem problemy... Antena, tak, ta przeklęta antena, którą wszyscy upodobali sobie piętnować w przeróżnych recenzjach. Jak więc z nią w końcu jest? Otóż producent zdecydował się umieścić ją dość niefortunnie, bo na samym dole (a inne nadajniki na górze), wskutek czego łatwo można zasłonić ją dłonią. O ile w mieście nie ma to większego znaczenia (po starannym objęciu rękoma umknęła mi tylko 1 kreska), o tyle na peryferiach siła zasięgu może spaść nawet o trzecią część. Na szczęście da się zniwelować ten defekt, chwytając inaczej telefon, jednak takie coś nie powinno w ogóle mieć miejsca. Mimo to chcę w tym miejscu uspokoić, że jeśli nie mieszka się w jakiejś szczególnej „białej plamie zasięgu”, telefon się sprawdzi, gdyż prędzej mogą zdarzać się utraty sygnału 3G niźli całkowite zaniki zasięgu GSM. Atoli czytając ostatnie informacje nt. iPhone’a 4 widać, że nie tylko Nokia ma z tym problemy.

Image Image Image
Głośnik jest wyraźny, choć zawsze mógłby być trochę lepszy, bo przy dużym hałasie może być problem ze zrozumieniem rozmowy. Siła sygnału tak naprawdę nie ma znaczenia, bo jakość rozmów jest zawsze taka sama — niestety średnia. Nowością jest natomiast system redukcji szumów, składający się z dwóch mikrofonów, z których pierwszy zbiera głos rozmówcy, a drugi odgłosy z otoczenia, dzięki czemu następuje odfiltrowanie niepożądanych szumów. Nie sprawdzałem jego skuteczności samodzielnie, jednakże w opiniach przewijają się wyłącznie jego pozytywne oceny, więc pozostaje mi im zawierzyć. Smartfon posiada także dwie typowe już funkcje pokazywania czasu trwania połączenia i jego podsumowania po zakończeniu rozmowy, ale nie wiedzieć czemu są one domyślnie wyłączone, toteż polecam od razu po zakupie je włączyć. Oprócz tego podczas wpisywania numeru telefonu w trybie gotowości od razu wyszukiwane są pasujące kontakty.

W Kontaktach również niezbyt wiele się zmieniło, co nie oznacza, że są one ubogie. Wręcz przeciwnie! Jeden kontakt może posiadać aż 48 rodzajów (nie pozycji!) szczegółów, włącznie np. z informacją o małżonku, dzieciach i numerach zastępców, personalnym dzwonku, czy opcjach z organizatora, czyli datą urodzin, rocznicami i własnymi notatkami. Kontakty mogą być grupowane. Owe dane są zapisywane w pamięci urządzenia, choć zawsze możemy przełączyć się na wyświetlanie kontaktów z karty SIM.To wspaniałe narzędzie dedykowane głównie biznesmenom z długimi listami kontrahentów. Wszystkie informacje możemy oczywiście synchronizować z komputerem, np. przez MS Outlook. Z Kontaktami został też zintegrowany program MS Communicator. Po podłączeniu smartfona z Nokia Ovi Suite, pakiet ten proponuje nam dodatkową innowację — aplikację Kontakty Ovi. Dzięki niej można eksportować kontakty wprost na serwer Nokii i pobierać je na inne urządzenia. Oprócz tego bezpośrednio w menu Kontaktów pojawiła się opcja back-upu z telefonu na kartę pamięci i odwrotnie.

Rejestry połączeń zostały uporządkowane i podzielone na 3 grupy: ostatnie połączenia, czas połączeń oraz pakiety danych. Równocześnie można przełączyć się z tego na listę zbiorową, zawierającą zapis wszystkich akcji podjętych przez telefon, tzn. połączeń głosowych, wideo, internetowych oraz Wi-Fi. Każdy z tych wpisów zawiera dokładną datę oraz czas trwania. Jest to świetne rozwiązanie, ponieważ nie musimy już patrzeć nerwowo na podsumowanie czasu połączenia, lecz zawsze możemy przyjrzeć się temu na spokojnie w wolniejszej chwili. Archiwum to przechowywane jest jednak maksymalnie przez 30 dni i nie można wydłużyć tego czasu nawet na żądanie. Wracając do ekranu głównego jeszcze raz przypomnę dymki informacyjne na pulpicie, dzięki którym nie trzeba już nawet wchodzić w Rejestr, by sprawdzić ostatnie nieodebrane połączenia.



Wiadomości, e-mail, organizer, łączność

Najbardziej rzucającym się w oczy udoskonaleniem w Wiadomościach jest ich nowy jednolinijkowy widok, dzięki czemu na jednej stronie ekranu zmieści się dużo więcej pozycji. Oczywiście w każdej chwili można powrócić do starszego, rozwlekłego wyświetlania zawartości skrzynki. W każdej części aplikacji da się zmienić rozmiar czcionki, można też wyświetlić SMS-y zapisane na karcie SIM. Możemy pisać wiadomości SMS / MMS (w który zamienia się automatycznie po dodaniu załączniku), audio-MMS lub e-mail. Reszta pozostała bez zmian i dobrze, bo po co komplikować coś, co jest dobre. Producent mógł jednak dodać nowy widok przeglądania SMS-ów w formie czatu, co powoli staje się standardem i jest dostępne choćby w Series 40 6th Edition. Ciekawostką są bezpłatne SMS-y ze wskazówkami przysyłane przez Nokię (lub raczej generowane przez firmware) co jakiś czas po zaakceptowaniu tej usługi.

Image Image Image
W konspekcie przedstawiającym nowy model Nokii E52 widniała dumnie nazwa Nokia Messaging. Cóż to takiego? Otóż jest to aplikacja instalowana w nowszych urządzeniach pozwalająca dzięki wspomaganiu przez serwery Nokii na błyskawiczny dostęp do poczty elektronicznej, nawet z kilku różnych skrzynek. Konfiguracja każdej jest maksymalnie uproszczona. Wymaga przejścia tylko kilku kroków (zwykle tylko podania loginu i hasła, a reszta konfiguracji pobierze się samodzielnie), po czym nasze e-maile mogą już pobierać się na smartfon same: periodycznie lub na żądanie (technologia push lub fetch). Sam nie korzystam na razie z tej funkcjonalności, ale miło jest słyszeć, że w razie potrzeby wygoda i prostota użytkowania poczty e-mail jest taka sama, jak przy korzystaniu z SMS-ów.

Układ Kalendarza został przeorganizowany, a dokładniej pod widokiem dni miesiąca pojawiło się miejsce na podgląd zdarzeń zaplanowanych na dany dzień. Alternatywnie mamy do wyboru widok tygodnia, dnia i planu dnia, do którego możemy dodać spotkanie (możliwość powiązania z Kontaktami i danymi GPS!), notatkę, rocznicę lub zadanie, które będzie wyświetlane na głównym pulpicie trybu gotowości. Same zdarzenia mogą się powtarzać oraz można je synchronizować się z komputerem. Organizator jest więc bardzo wygodny, a jego możliwości praktycznie nieograniczone (można nawet robić z niego wydruki, podobnie z Wiadomości i Kontaktów). Budzik również nie budzi zastrzeżeń (drzemkę lub wyciszenie nadchodzącego połączenia można włączyć przez obrócenie telefonu klawiaturą do dołu!), może poza tym, że nie jest niezawodny, np. gdy wyładujemy całkowicie baterię.

Smartfon wyposażony jest oczywiście w uniwersalne wejście/wyjście microUSB z czterema trybami: PC Suite (zwykłym), pamięci zewnętrznej (jako czytnik kart microSD do 16 GB), odtwarzacza multimedialnego (do wgrywania zabezpieczonych plików muzyki z DRM) oraz połączenia komputera z siecią (jako modem). Ponadto posiada łączność: 4-zakresową GSM (900/1800 & 850/1900) i WCDMA (850/900/2100), od GPRS po HSDPA/HSUPA (3,6 Mb/s), klienta VPN umożliwiającego połączenie z firmowym intranetem, moduł WLAN IEEE 802.11 b/g (kompatybilność z n byłaby miłym ulepszeniem) oraz Bluetooth 2.0 (ze standardami EDR i A2DP dla bezprzewodowych słuchawek). Względem poprzedniczki brakuje tu jedynie portu podczerwieni IrDA. Chociaż wyszedł on już ogólnie z użycia, to jednak zawsze można było pobawić się w zmianę telefonu w uniwersalny pilot zdalnego sterowania, dlatego nie wiem, jakiemu projektantowi tak bardzo to przeszkadzało...



Mobilny Internet, bezprzewodowe Wi-Fi

Smartfon został doskonale przystosowany do Internetu. Obsługuje on najnowsze, a co za tym idzie najszybsze standardy przesyłu danych, nazywane zbiorowo jako 3,5G. Łączenie z dowolną nową siecią WLAN trwa ok. pół minuty, z zapisaną już tylko kilka sekund. Nowością jest testowanie łączności internetowej, dzięki czemu po wpisaniu złego klucza zabezpieczeń telefon poinformuje o braku połączenia z Internetem, oszczędzając nam głowienia się, czemu on nie działa, a w końcu przedzierania się przez ustawienia, by zmienić błędne hasło. Zabezpiecza to nas również przed niepotrzebnym zapisywaniem otwartych sieci-śmieci, które nie łączą się z Internetem.

Image Image Image
Cennym udoskonaleniem jest też priorytetowanie punktów dostępu na liście. Przydaje się to np. w sytuacji, gdy mamy dwie sieci, a jedną z nich używamy częściej, bo jest szybsza lub ma mocniejszy sygnał. Oczywiście warto wtedy przesunąć zwykłą konfigurację GPRS na sam koniec listy. Poniekąd zastąpiło to pytanie się każdej aplikacji o wybór punktu dostępu (przeglądarka nadal o to pyta, ale radio np. już nie), chociaż co do tego to mam akurat mieszane uczucia, gdyż wolałem, jak po staremu telefon pytał się mnie, z której sieci ma skorzystać, co chroniło przed niespodziankami w postaci niepotrzebnego włączania się GPRS-u.

Mimo tych wszystkich usprawnień zmalałem jeszcze nową niedoróbkę... Mianowicie przy włączaniu z poziomu pulpitu wyszukiwania WLAN czasami zapisane już wcześniej sieci traktowane są jako zupełnie nieznane (przy nazwie nie ma wtedy symbolu oznaczającego zapisany punkt dostępu), a więc wymagają ponownego podania hasła zabezpieczeń lub przeprowadzenia testu łączności internetowej, co niepotrzebnie zabiera czas. Na szczęście udało mi się znaleźć na to rozwiązanie — z poziomu menedżera zadań (u mnie Jbak TaskMas) wystarczy „zabić” proces Trybu gotowości. Po jego automatycznym ponownym uruchomieniu sieci powinny już normalnie się wykrywać; w najgorszym przypadku pomoże restart telefonu lub zmiana priorytetu danej sieci w ustawieniach.

Obecność karty WLAN była w moim przypadku czynnikiem determinującym wybór modelu. Wi-Fi obecnie obecne jest już wszędzie: w domach, szkołach, urzędach, na rynkach miast (np. hot-spoty na wakacjach), więc dlaczego nie miałbym skorzystać z tych dobrodziejstw? Na szczęście modułowi zastosowanemu w smartfonie nic nie ubyło ze sławnej czułości znanej z poprzedniczki. Będąc na wakacjach w tym samym miejscu miałem okazję sprawdzić to w praktyce — obydwie Nokie znajdowały mi hot-spota Wirtualnej Polski z tej samej odległości. Licząc wg mapy było aż ~220 metrów w porcie (orientowałem się wg końca jednego z magazynów) oraz aż ~620 metrów na otwartej przestrzeni na molo (pal sześć, że woda odbija fale, odległość i tak daje do myślenia)! Jak dla mnie to świetny wynik, w niczym nie ustępujący zwykłym notebookom.



Standardowa przeglądarka internetowa

Pomijając rodzaje łączności, dla mobilnego internauty najważniejsza jest przeglądarka. Choć istnieje dodatkowy software, jak np. Opera Mobile (wg mnie przydaje się ona tylko przy oszczędzaniu transferu oraz przy kopiowaniu tekstu ze stron) czy szykowana Nokia Ovi Browser, ja jednak opiszę tę wbudowaną domyślnie. W porównaniu z prekursorką, nowa BrowserNG.exe oparta o zaktualizowany silnik (AppleWebKit/413 vs. AppleWebKit/525), oprócz znanych już funkcji wyszukiwania danego słowa na stronie, blokady pop-upów czy też czytnika kanałów RSS, doczekała się naprawdę rewolucyjnych zmian!

Image Image Image
Primo, przeglądarka wczytuje strony co najmniej dwa razy szybciej. Secundo, obsługa Flasha! Tak, w końcu strony internetowe otwierają się z pełną zawartością, choć najwięcej ku uciesze flashowych reklamodawców. Zdecydowana większość animacji działa sprawnie, np. filmy YouTube osadzone w postach na forum wyświetlają się bez problemu, lecz są też wyjątki i nie wszystkie strony otwierają się prawidłowo, np. filmy Vimeo nie wyświetlają się, a Wrzuta jak była, tak jest ucięta z lewej strony i pomimo tego, że odtwarzanie audio działa, to nie można dostać się do przycisku Play...

Tertio, wyeliminowano tu najgorszy bug z Nokii E51, czyli strasznie wnerwiające zjawisko „podwójnego przeładowywania się stron”. O co chodzi? Otóż gdy strona się wczytała się już w części (np. nie załadowały się jeszcze style CSS lub pokazał się jej tylko górny fragment), następowało pojawienie się białego ekranu, a potem ponowne wczytywanie się wszystkich elementów od nowa. Najgorzej było kiedy przy tym „drugim odświeżaniu” przeglądarka straciła połączenie z siecią Wi-Fi — wtedy od razu zamykała się bez uprzedzenia. Choćby dla pozbycia się tego błędu cieszę się, że kupiłem sukcesorkę.

Quarto, pojawiła się funkcja autouzupełniania sufiksów adresów, dzięki której nie trzeba wpisywać „pl” czy „com”, tylko można wybrać którąś z listy. Quinto, zaktualizowano szybki pasek pojawiający się po przytrzymaniu środkowego klawisza na pustym obszarze strony. Teraz może być na nim 7 skrótów, a każdy z nich dowolnie zaprogramowany. Sexto, skróty klawiszowe od teraz również mogą być dowolnie skonfigurowane. Rewelacja! Niestety w tej przysłowiowej sporej bece miodu znalazła się też łyżeczka dziegciu. Nie wiedzieć czemu usunięto możliwość zapisania stron off-line. Wprawdzie dość rzadko tego używałem, ale jednak czasem się przydawało, np. w szkole, gdzie na przerwie zapisałem sobie kilka informacji, a później w innej części budynku mogłem je sobie na spokojnie przeczytać.



Nawigacja satelitarna GPS, darmowe mapy

Nawigację GPS można uznać za taki sam postęp wobec Nokii E51, jakim było Wi-Fi względem Nokii E50. Jeszcze w czasie prezentacji nowego modelu, oryginalne mapy Nokia Maps (zresztą tak jak wszystkie inne) były płatne, co skutecznie zawężało potencjalny krąg użytkowników nowej funkcji. Na szczęście parę miesięcy później producent przygotował odświeżoną wersję aplikacji, zsynchronizował je z budowaną przez siebie marką Ovi, ale co najważniejsze udostępnił je na zawsze za darmo dla szerokiej gamy modeli, wśród której znalazła się także Nokia E52, co niewątpliwie odbiło się pozytywnie na jej atrakcyjności.

Image Image Image
A więc już od chwili zakupu smartfon ma wgraną aplikację Nokia Ovi Maps 3.0. Na dołączonej karcie pamięci znajdują się natomiast mapy Polski o świetnym pokryciu, tak więc nawigacji można zacząć używać od razu. Ja jednak polecam zrobić kopię zapasową i skasować katalog Cities, a następnie wgrać te mapy raz jeszcze poprzez pakiet Nokia Ovi Suite na komputerze, co da nam pewność, że są one najświeższe. Bez tego nie można było po prostu aktualizować tychże danych. Nie posiadając samochodu korzystałem głównie z funkcji nawigacji pieszej, toteż na niej oprę swój opis.

Sama nawigacja spisuje się poprawnie i jest czytelna, ale niezbyt nadaje się do regularnego używania w aucie z powodu małego ekranu (sporadycznie owszem). Zainstalowany moduł jest dość dokładny, choć zauważyłem, że komórka pokazuje mi, jakobym był o kilkanaście metrów bliżej, sygnał zaś zgubił mi się dotąd tylko raz w centrum Starego Miasta w Gdańsku między wąskimi uliczkami. Na początku „zimny start” GPS-a oraz ustalanie pozycji (tzw. fix getting) przebiegało bardzo opornie, nawet do 15 minut. Obecnie nie mogę oprzeć się wrażeniu, że się po prostu „wyrobił”, gdyż określa pozycję zaledwie w kilka minut. Oczywiście można ten czas jeszcze znacząco skrócić, używając funkcji wspomagania, czyli A-GPS, dzięki której na podstawie 10kB pobranych danych trwa to dosłownie kilka sekund.

Mapy również nie budzą moich zastrzeżeń, potwierdzając opinie o świetnym pokryciu. Jadąc taksówką wsiami i prawie że drogami polnymi za Grunwaldem i Frygnowem, wszystkie one, a nawet wjazdy do poszczególnych uliczek z domami, miały swoje odzwierciedlenie na mapie. W ustawieniach możemy włączyć wyświetlanie różnego rodzajów punktów POI. W nawigacji samochodowej poprowadzi nas polski głos Marty, natomiast w pieszej musimy zadowolić się wibracjami i „piknięciami”. Po włączeniu kompasu klawiszem „5” mapy obracają się razem z nami. Nokia Ovi Mapy są też zintegrowane z przewodnikami, informacjami o lokalnych wydarzeniach, a nawet z prognozą pogody — wymagane w tym celu jest jedynie przejście do trybu Online (niestety nie udało mi się zaprzęgnąć do niego Wi-Fi, więc pozostaje liczyć się z opłatami za transfer).



Aparat fotograficzny, nagrywanie filmów

Pośród licznych poprawek smartfon ewoluował także w aspekcie fotograficznym. Posiada on teraz aż dwie kamery, z których jedna o rozdzielczości równej wyświetlaczowi, czyli 0,1 Mpix, została umieszczona na przodzie i służy głównie do wideokonferencji, natomiast druga z tyłu urządzenia dostała matrycę 3,2 Mpix (awans w stosunku do 2,0 Mpix poprzedniczki) oraz diodę doświetlającą LED mającą spełniać funkcję lampy błyskowej. O ile sama dioda rewelacją może nie jest, choć jak dla mnie świeci wystarczająco jasno w stosunku do możliwości kamery, o tyle sam fakt jej zamontowania był dla mnie miłą niespodzianką, bo o jej istnieniu nie miałem zielonego pojęcia. Dzięki aplikacji Phone Torch mogę uruchomić ją jako latarkę, ale korzystam z tego dość oszczędnie obawiając się, że przez dłuższe naświetlanie mogłaby się szybko spalić.

Image Image Image
Porównanie aparatów z trzech telefonów: (od lewej) Nokii 3110c, Nokii E51 oraz Nokii E52.

Image Image Image
Następne porównanie: Nokia E52 świetnie radzi sobie przy dobrym dziennym oświetleniu.

Image Image Image Image
Dodatkowe czwarte zdjęcie pochodzi z Nokii E52 przy włączonej funkcji lampy błyskowej.

Image Image Image
Ostatnie porównanie: makro. Większa matryca jest dużą zaletą, ale brak AF doskwiera.

Główna kamera może wykonywać zdjęcia JPG o rozdzielczości 2048 x 1536 (nazwanej 3M), 1600 x 1200 (2M) oraz 640 x 480 (0.3M lub MMS), która jest zarazem maksymalną rozdzielczością przedniej kamery. Filmy mogą być nagrywane w 640 x 480 (postęp względem 320 x 240 poprzedniczki) i z prędkością 15 klatek na sekundę, w dwóch formatach: MP4 (o 2 jakościach) oraz 3GP (MMS). Maksymalne parametry drugiej kamery to odpowiednio: 144 x 176 oraz 15 fps. W obydwóch trybach możemy skorzystać z czterokrotnego zoomu cyfrowego (oczywiście to śmieć), wbudowanego systemu redukcji czerwonych oczu oraz z opcji sczytywania danych z akcelerometra (obrót zdjęcia) i odbiornika GPS (geotagowanie). Kamera jest też połączona z wygodną Galerią, dzięki czemu można szybko dostać się do wcześniej wykonanych fotek.

Image Image
Oprócz tego możemy zmieniać zaawansowane parametry aparatu, takie jak: tryb sceny (kilka scenerii), tryb panoramy, tryb sekwencji, samowyzwalacz, światłoczułość ISO (zastąpiła tryb nocny), odcień koloru (a raczej efekty kolorystyczne), balans bieli (niestety nie ma manualnego) oraz nowości: moc lampy błyskowej, kompensacja ekspozycji, ostrość, kontrast, jasność. Wszystkie te ustawienia możemy wygodnie zmieniać poprzez autoukrywający się pasek skrótów (oczywiście dowolnie konfigurowalny). W tej mnogości opcji brakuje jednak tak podstawowej, jak wyłączenie dźwięku migawki, a w stosunku do Nokii E51 jest jeszcze gorzej, bo tam można było przynajmniej na czas fotografowania przełączyć się na profil Cichy, by pozbyć się zmartwienia. Całe szczęście, że są jeszcze patche...

Image Image Image Image
Czas na test praktyczny aparatu fotograficznego. Zdjęcia pochodzą z urokliwego Helu. :)

Oprogramowanie aparatu, tak jak przeglądarka internetowa, niewątpliwie doczekało się rewolucji i zyskało o wiele przyjaźniejszy interfejs. Szkoda jedynie, że nie przyszło to jednocześnie w parze z jakością sprzętu, która postąpiła zaledwie kroczek do przodu. Zdjęcia wykonywane w dobrych warunkach oświetleniowych są w miarę poprawne, choć nieco rozmyte, ale przy słabszym oświetleniu są już okraszone sporą ilością artefaktów i szumu elektronicznego. Producent niestety powtórzył błąd poprzedniczki nie zastosowując w obiektywie autofokusa, co uniemożliwia wykonanie jakiegokolwiek zdjęcia makro przydającego się chociażby do uwiecznienia firmowej wizytówki, w bądź co bądź biznesowym telefonie. Filmy charakteryzują się słabą szczegółowością i płynnością, najlepszy w nich jest właściwie dźwięk. W prawdzie seria E nie słynęła nigdy z dobrej jakości aparatów, ale wielka szkoda, że nie spróbowano w ogóle zmienić tego wyobrażenia.



Multimedia, odtwarzacze muzyki i filmów

Chociaż smartfon nie jest oparty na platformie Nseries, która koncentruje się wokół mobilnej rozrywki, funkcje multimedialne nie są tu wcale traktowane po macoszemu. Prócz funkcji fotoaparatu i konsoli do gier otrzymujemy przeglądarkę zdjęć, odtwarzacz MP3 z radiem oraz „przenośne DVD”. W celu nagłośnienia do dyspozycji mamy standardowe gniazdo słuchawkowe mini-jak 3,5 mm oraz głośnik, którego głośność w specyfikacji określana jest miarą 54 cc (a cóż to za jednostka?). Dla porównania: Nokia E51 to 61 cc, a Nokia 3110c — 72 cc. Porównując to praktycznie rzeczywiście najnowszy telefon jest zarazem najcichszy, choć różnice między nimi wszystkimi są nieznaczne. Nokia 3110c gra prawie z identyczną głośnością co Nokia E51, choć biorąc poprawkę, że była używana najdłużej, wygrywa z nią. Jedynie Nokia E51 „nie charczy” na maksymalnej głośności, pozostałe osiągają czystość dźwięku na 80-90%. Najprzyjemniejsze brzmienie mimo wszystko ma nadgryziona już zębem czasu Nokia 3110c, gdyż dźwięk z niej nie jest tak metaliczny i ma troszkę „basu”. Przy okazji, wibracja w Nokii E52 również jest nieco słabsza niż w poprzedniczce, przez co czasem można nie wyczuć jej w kieszeni.

Image Image Image
Wracając jednak do opisu funkcji multimedialnych rozpocznę od Galerii, czyli przeglądarki obsługującej najpopularniejsze formaty graficzne: BMP, GIF, JPEG, JPEG 2000, MBM, PNG, TIFF, WBMP, WMF oraz animacje SWF. Otóż została ona całkowicie przebudowana, co bardzo pozytywnie wpłynęło na jej przejrzystość i świetny wygląd, a przewijanie kolejnych pozycji jest niezwykle efektowne i szybkie. Można też uruchomić pokaz slajdów z wybraną przez siebie muzyką. Niestety wada wszystkich Symbianów pozostała — widok zdjęć jest nadal niepotrzebnie zaśmiecany poprzez wyświetlanie grafik będących częściami aplikacji zainstalowanych na karcie pamięci. Galeria odtwarza również całkiem pokaźny zbiór formatów filmowych: 3GP (H.263), MP4 (H.264/AVC), MPEG-4, Flash Video, RealVideo, WMV. Poza nią funkcję odtwarzacza filmów spełnia Centrum wideo oraz RealPlayer wyświetlający także wideo strumieniowe. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, by zainstalować zewnętrzną aplikację, dzięki której będziemy mogli oglądać np. popularne DivX'y — szybszy procesor na pewno przyda się do płynnego odtwarzania większych filmów.

Odtwarzacz muzyczny stał się standardem już kilka lat temu. Wbudowana aplikacja znana m.in. z Nseries poza empetrójkami odtwarza pliki: AAC, AAC+, eAAC+, AMR, M4A, MP4, MIDI, SP-MIDI, Mobile XMF, RealAudio, WAV, WMA. Wyposażona jest w zestaw standardowych funkcji: playlisty, powtarzanie, losowanie, konfigurowalny 8-pasmowy korektor (zamiast dawniejszego 5-pasmowego), wzmocnienie basów, balans (nowość). Względem prekursorki naprawdę niewiele się tu zmieniło, co najwyżej: przeorganizowano klawiszologię sterowania, usunięto informacji o następnym utworze w kolejce (a szkoda) oraz dodano możliwości edycji tagów ID3 (naprawdę świetna sprawa przy nieuporządkowanej muzyce zgranej na szybko z komputera; należy tylko pamiętać o restartowaniu odtwarzacza po edycji, bo czasem nie zapisuje zmian na stałe). Promując swoją platformę Ovi, producent wepchnął tam też opcję przejścia do sklepu z muzyką. Dla mnie jednak najistotniejszą zmianą jest kwestia sprzętowa, czyli zastosowanie gniazda mini-jack 3,5 mm. To niby nic, ale eliminacja konieczności używania dodatkowej przejściówki uwalnia nas od problemu szumów na niskich poziomach głośności oraz denerwującego odczucia przy przełączaniu utworów. Według specyfikacji telefon powinien wytrzymać nawet 40 godzin słuchania muzyki na słuchawkach, co jest już dobrą alternatywą dla zwykłych MP3 playerów, jeśli tylko nie potrzebujemy w inny sposób rozładowywać baterii.

Nieodzowną częścią muzycznego aspektu telefonu jest oczywiście także zwykłe radio. Tym razem zostało one zintegrowane w jednej wygodnej aplikacji wraz z tym internetowym, dzięki czemu nie trzeba szukać ich osobno. Najistotniejszą zmianą jest dodanie obsługi RDS (wreszcie!), dzięki czemu radio przełącza się automatycznie na najlepsze możliwe częstotliwości. Poza tym będąc online możemy szybko pobrać katalog wszystkich stacji dostępnych w danej miejscowości i zapisać do 50 stacji, co zaoszczędza ręcznego przeszukiwania pasma. Smartfon zawiera w sobie jeszcze jedno urządzenie, a mianowicie cyfrowy dyktafon. Nagrania dźwiękowe ograniczone są do godziny czasu. Możemy zapisywać je w trzech rodzajach jakości: AMR 12 kbit/s (MMS), 128 kbit/s WAV (Średnia) oraz MP4 (Wysoka). Wszystkie te pliki możemy podejrzeć w Galerii, do której odsyłają poprzez menu w/w aplikacje. Ponadto telefon może dokonywać również prostej edycji zdjęć i montażu wideo, super. W przypadku konieczności znalezienia jakiegoś pliku, wiadomości czy kontaktu z pomocą przychodzi natomiast aplikacja Szukanie. Wszystko to dość dobrze zastępuje zwykły menedżer plików, służąc jako jego kompleksowa multimedialna wersja.



Podsumowanie i werdykt

Przez całą powyższą analizę starałem się porównywać nowy flagowy model Eseries z jego poprzednikiem, wskazując wielorakie ulepszenia poczynione względem niego, a zarazem także i nowe braki. Skłaniałem tym do zastanowienia, czy istotnie kupno następcy będzie opłacalne, zwłaszcza przy renomie zachwianej przez gąszcz negatywnych opinii jego pierwszych użytkowników, czy jednak warto pozostać przy sprawdzonej i kultowej już „e-pięć-jedynce”. Jako posiadacz obu modeli mogę śmiało podzielić się własnymi wnioskami. Otóż po ponad miesiącu nadal jestem niezwykle rad z udanego zakupu. Uważam, że smartfon ten godnie wypełnia funkcję naturalnego następcy, naprawiając najbardziej drażniące dawniej wady. Prawie we wszystkich aspektach dokonała się choćby mała ewolucja, a często był to duży krok na przód. Oprogramowanie telefonu zyskało setki malutkich i czasem nawet niedostrzeganych poprawek, z których każda ułatwia korzystanie z urządzenia, zwiększa komfort i przyjemność obsługi lub wpływa korzystnie na szatę graficzną czyniąc ją „przyjemniejszą dla oka”.

Image
Nokia E52 na pewno nie będzie już tak popularna jak Nokia E51, która była przełomowa w kwestii oprogramowania zmieniając dotychczasowe wyobrażenie Symbiana z „mułowatego” i ciągle zawieszającego się systemu na przyjazne środowisko pracy, czym zaskarbiła sobie wielu mniej cierpliwych i mniej biegłych użytkowników, a dodatkowo przyciągała również swoimi rozbudowanymi możliwościami, wyglądem i bezawaryjnością w stosunku do bardzo atrakcyjnej ceny. Poniekąd winę takiego stanu rzeczy ponosi niedbalstwo producenta, który nie dopracował swojego nowego modelu do końca, toteż pierwsza wypuszczona seria produkcyjna okazała się być bardzo wadliwą, zrażając początkowo potencjalnych nabywców. Nowe serie powoli zacierają tę ujmę i dobrze, bo mimo nieco gorszego dizajnu i mniejszej solidności obudowy jest to naprawdę udany model. Dodatkowo przez swą coraz większą popularność z dnia na dzień tanieje, co zbliża ją tylko do sukcesu marketingowego Nokii E51.

Nowe funkcje, jak choćby te najbardziej promowane: GPS, większy wyświetlacz czy niezwykły akumulator, są kolejnym silnym magnesem dla kupujących, których może wstrzymywać jedynie myśl, że oprócz tego być może niewiele się zmieniło, a jak się uprą, to właściwie wcale nie potrzebują tych nowości. Dobrze znam te rozważania, gdyż sam byłem ich uczestnikiem. Na szczęście moje obawy się nie sprawdziły, a wzbogacona funkcjonalność naprawdę się przydaje. Niektóre nowe uchybienia nie są już natomiast tak dotkliwe, jak te wyeliminowane z poprzedniczki oraz w gruncie rzeczy można je pewnymi sposobami omijać, co w przypadku starych mankamentów (np. przedziurawiające się klawisze boczne lub wyłączająca się przeglądarka) było zgoła niemożliwe. Szkoda mi jedynie aparatu fotograficznego, w którym projektanci nie umieścili choćby najprostszego systemu AF.

A więc konkludując — czy opłaca się dołożyć lub zmienić telefon właśnie na Nokię E52? Wszystko zależy od kupującego, lecz jeśli wymaga on najbardziej zaawansowanych technologii, stabilnego i długiego działania, a funkcje multimedialne służą mu tymczasem za niedeterminujący dodatek oraz nie pociągają go zbytnio modele z dotykowymi wyświetlaczami, które wydają się mu zbyt kruche lub nie zastępują skoku normalnej klawiatury, nowe dziecko fińskiego producenta będzie na pewno bardzo interesującą propozycją. Ja ze swojej strony mogę jedynie zapewnić, że na swoim wyborze się „nie przejechałem”. Nokię E52 polecam wszystkim, którym zależy na cechach, z których wszak słynie cała platforma Eseries. Kończąc swój przydługi wywód niniejszym gorąco dziękuję osobom, które dotrwały do jego końca, jednocześnie doceniając mój wkład i trud włożony w napisanie tak szczegółowej recenzji. Mam nadzieję, że rozwieje ona już wszelkie wątpliwości i niewiadome, pomagając niezdecydowanym w podjęciu własnej decyzji, bo satysfakcja z tej pomocy jest dla mnie największą nagrodą.


Nick autora: Pawelooss (kontakt e-mail) • Strona źródłowa: NokiaHacking.pl • Data powstania utworu: 8 września 2010 r. • E-series Review.
Treść udostępniana jest na licencji Creative Commons — Uznanie autorstwa — Użycie niekomercyjne — Bez utworów zależnych 3.0 Polska.

Wszystkie nazwy i znaki handlowe użyte w tekście są znakami zastrzeżonymi dla ich właścicieli i zostały użyte wyłącznie w celu identyfikacji.

Re: Nokia E52 - godny następca E51? Recenzja z dogłębną analizą.

PostPosted: 8 Sep 2010, o 23:19
by nemo333
No nareszcie ^^
Zabieram się za czytanie :D
Dużo się zmieniło od tej wersji którą ja dostałem kiedyśtam? :D

Wodnik Szuwarek wrote:pawelooss, w E51 to ci się starł nawigacyjny
widać na jednym foto wytarty :P
mi w 3120c i koledze w 3110c też się zaczał ścierać, nie w takim stopniu niz u paweloossa ale sam fakt że schodzi nie mówi dobrze o wykonaniu ;P

[ Komentarz dodany przez: pawelooss: 9 września 2010, o 00:16 ]
A więc całe szczęście, że w E52 nic się już nie ściera. :]

Re: Nokia E52 - godny następca E51? Recenzja z dogłębną analizą.

PostPosted: 9 Sep 2010, o 01:39
by michero
Przyjmę e52!;)
Też mi się starł nawigacyjny w e51, mam nawet wgniecenie od naciskania paznokciem:)
W e51 był jeszcze jeden drobny feler, przynajmniej na sofcie v200 - jeśli przyjdzie sms od nieznanego numeru, zapisze się ten numer, to w skrzynce odbiorczej i tak ten sms się nie zmieni, dalej będzie jak od nieznanego. Poprawili to?

[ Komentarz dodany przez: pawelooss: 9 września 2010, o 09:05 ]
Nie sprawdzałem, ale w rejestrach połączeń jest tak, jak piszesz, więc suponuję, że w SMS-ach może być tak samo.

Re: Nokia E52 - godny następca E51? Recenzja z dogłębną analizą.

PostPosted: 9 Sep 2010, o 01:52
by nemo333
michero wrote:W e51 był jeszcze jeden drobny feler, przynajmniej na sofcie v200 - jeśli przyjdzie sms od nieznanego numeru, zapisze się ten numer, to w skrzynce odbiorczej i tak ten sms się nie zmieni, dalej będzie jak od nieznanego. Poprawili to?
zawsze tak było na symbkach, to wina tego że nadawca się na stałe wpisuje w wiadomość, nie wiem jak teraz to ale na wszystkich symbianach jakie miałem tak było

Re: Nokia E52 - godny następca E51? Recenzja z dogłębną analizą.

PostPosted: 9 Sep 2010, o 06:47
by JimmyBlack
Ogólnie telefon jest faktycznie bardzo fajny, ale ma jedną krytyczną wadę. Jest strasznie wadliwy.
Ja prawie padłem ze śmiechu, jak zobaczyłem reklamę w telewizji:
"Bateria trzyma 2 tygodnie"
A ja sobie dodałem: Taaa, ale przez połowę tego czasu telefon nie działa :)

[ Komentarz dodany przez: pawelooss: 9 września 2010, o 09:06 ]
Ale mój nowy egzemplarz tylko potwierdza regułę, że na awarie narażone są chyba tylko debiutanckie serie.

Re: Nokia E52 - godny następca E51? Recenzja z dogłębną analizą.

PostPosted: 9 Sep 2010, o 15:20
by Filip
nemo333 wrote:No nareszcie ^^
Zabieram się za czytanie
Dużo się zmieniło od tej wersji którą ja dostałem kiedyśtam?

Najpierw się czyta, potem komentuje.

[ Komentarz dodany przez: pawelooss: 9 września 2010, o 16:35 ]
On był akurat jedną z nielicznych osób, które dostały tekst w wersji Beta w celu pierwszej korekty. :)


Jestem pod dużym wrażeniem, ponieważ poradnik bardzo obszerny jest.

[ Komentarz dodany przez: pawelooss: 9 września 2010, o 16:35 ]
To tylko miesiąc przygotowań, drugi właściwych testów i trzeci pisania materiału. :mryellow:
Jak widać udało się coś troszkę z tego poskładać. xD

Re: Nokia E52 - godny następca E51? Recenzja z dogłębną analizą.

PostPosted: 9 Sep 2010, o 16:04
by Anna812
Witam.
Wielkie dzięki za kawał dobrej roboty :thumbup: :clap:
Pozdrawiam.

Re: Nokia E52 - godny następca E51? Recenzja z dogłębną analizą.

PostPosted: 9 Sep 2010, o 19:20
by nemo333
Filip wrote:Najpierw się czyta, potem komentuje.
ojjj test czytałem już z miesiąc temu , w wersji beta, jeszcze bez zdjęć :)
więc czytałem go przed komentowaniem :P

Re: Nokia E52 - godny następca E51? Recenzja z dogłębną analizą.

PostPosted: 9 Sep 2010, o 23:00
by ICE MAN PL
omg, strasznie długi. Przeczytałem połowę i na dziś mam dość, ale nie omieszkam wrócić do tej lektury bo dość ciekawa jest.

Re: Nokia E52 - godny następca E51? Recenzja z dogłębną analizą.

PostPosted: 18 Sep 2010, o 11:00
by pawelooss
Post Scriptum

Po 10 dniach od opublikowania tekstu przygotowałem małe uzupełnienie. Proszę szczególnie zwrócić uwagę na nowe zdjęcia porównawcze w sekcjach "Klawiatura oraz klawisze boczne" oraz "Bateria — rewelacja czy marketing?". :)

Ciekawostki: dźwięk migawki został standardowo włączony rzekomo z powodu europejskich regulacji unijnych o prywatności. xD VoIP natomiast działa dobrze dopiero po skonfigurowaniu protokołu SIP dodatkową aplikacją, którą zamiast na oficjalnej stronie Nokii można znaleźć... dopiero na ich forum. A i zapomniałem jeszcze wspomnieć o aplikacji Szukanie, z poziomu której można bezpośrednio przeszukiwać szybko całą zawartość telefonu (pliki, e-maile, kontakty itp.). :)

pawelooss wrote:Dodatkowo nowy proces technologiczny (Li-Poly zamiast Li-Ion)

Tu mała uwaga. Najnowsze serie (brandowane szczególnie przez polskich operatorów) mają baterie Li-Ion! Nokia jak widać postanowiła trochę zaoszczędzić - na szczęście wg relacji użytkowników nie ma to wielkiego wpływu na czas czuwania, jednak może nieco skrócić łączną długość rozmów. Wniosek: swoją komórkę kupiłem w najlepszym okresie, wskutek czego nie jest ona ani ze zbyt starej serii, ani też z za nowej. :D

pawelooss wrote:FW: 034.001

Najnowszą wersją jest obecnie 051.018, ale na razie się z nią wstrzymuję, nie tylko zgodnie z frazesem if it ain't broke, don't fix it, ale też dlatego, że podobno występuje w nim jakiś błąd, przez który zamiast nazw kontaktów w rejestrze nieodebranych zdarzeń na pulpicie wyświetlają się gołe numery telefonów. Ale kiedyś na pewno wgram, to zobaczę. ;)

nagyatsu wrote:No nie wierzę... Tak się chłop postarał i nikt nie raczył skomentować ^^
Recenzja wg. mnie dobra, całości nie ocenię, bo jeszcze nie skończyłem czytać ;P
Czyta się bardzo przyjemnie, błędów żadnych nie dostrzegłem, zdania bardzo składne :D
mariox wrote:Człowieku, tym bardziej szacunek. Wielu Twoich rówieśników ma w "głębokim poważaniu" poprawne posługiwanie się ojczystym językiem. Słowa uznania za fachowe podejście do tematu, jak i poprawną, zrozumiałą dla wszystkich Polszczyznę ;) Brawo.

Dopiero na forum E52 ktoś to docenił. ;] Jednak najwięcej komentarzy mam nadal tu (choć i tak wszędzie cosik za mało). :P

Re: Nokia E52 - godny następca E51? Recenzja z dogłębną analizą.

PostPosted: 18 Sep 2010, o 12:35
by Mati91
To może ja wyrażę swoją opinie o Twojej recenzji. Jest bardzo szczegółowa i zajęła Ci naprawdę dużo czasu, co się ceni. W moim przekonaniu test tego modelu jest naprawdę dobrze napisany, bez błędów nawet tych, o których nie mamy pojęcia, czyli stylistyka. Naprawdę kawał dobrej roboty. No i najważniejsze- przekonałeś mnie do tego modelu, bo raczej trudno było mi wcześniej uwierzyć, że mimo wielu udoskonaleń przebije Nokię E51, którą ja do dziś sobie cenię! Pozdrawiam

Re: Nokia E52 - godny następca E51? Recenzja z dogłębną analizą.

PostPosted: 24 Sep 2010, o 21:32
by adrian219
Recenzja bardzo fajna (pochwały już ode mnie słyszałeś, co za dużo to nie zdrowo :D). Lecz ja piszę tego posta w innym kontekście. Rozumiem, że jest to wyjątkowy test, ale czy zasługuję na poważne traktowanie w postaci przyklejenia i koloryzowaniu tematu? Według mnie nie, niczym nie różni się od innych recek. ;)

Pozdrawiam
adrian219

Re: Nokia E52 - godny następca E51? Recenzja z dogłębną analizą.

PostPosted: 24 Sep 2010, o 22:30
by HAQER
Drogi Administratorze! Jestem naprawdę pod wielkim wrażeniem. Napisałeś bardzo dobrą i wyczerpującą recenzję. Opisałeś chyba wszystko co było możliwe do opisania. Przy czym recenzja ta jest przejrzysta, czytelna i zawiera dużo zdjęć, dzięki czemu nie jest nudna. Czytając tą recenzję, sam nabrałem ochoty do kupienia tego modelu. Wielki plus się należy. Kawał dobrej roboty. Oby tak dalej. Pozdrawiam, HAQER.

Re: Nokia E52 - godny następca E51? Recenzja z dogłębną analizą.

PostPosted: 28 Sep 2010, o 20:48
by kurupt
No cóż, najlepsza recenzja na tym forum. Jeżeli ktoś będzie się pytać o wybór Nokii, to wysyłam mu tą recenzje.
Good Job Comrade!