Page 1 of 1

Dyskusja o koronawirusie SARS-CoV-2 wywołującym chorobę COVID-19.

PostPosted: 29 Jan 2021, o 21:01
by pawelooss
Cześć!

Już ponad rok zmagamy się z pandemią ostrej choroby zakaźnej wywoływanej przez nowy ludzki koronawirus atakujący głównie układ oddechowy, nerwowy i pokarmowy. Zmobilizowało to cały świat medyczny do wytężonej pracy w poszukiwaniu skutecznych leków i szczepionek, przez co w rekordowym czasie udało się już stworzyć kilku poważnych kandydatów.

W związku z tym chciałem zapytać was o zdanie, co na ten cały temat sądzicie i czy sami zamierzacie się szczepić? Zapraszam do ankiety! ;)

__________

Ponadto poniżej zamieszczam jeszcze wszelkie znaleziska w tym temacie... :)

W Brazylii potwierdzono przypadki koinfekcji 2 różnymi wariantami koronawirusa.
Badacze z południowej Brazylii poinformowali o potwierdzeniu przypadków jednoczesnego zakażenia dwoma różnymi szczepami koronawirusa. Badanie nie zostało jeszcze opublikowane w żadnym czasopiśmie naukowym i nie było recenzowane.
U dwóch pacjentów (obaj w wieku powyżej 30 lat) potwierdzono zakażenie pod koniec listopada wariantem P.2 koronawirusa, znanym również jako szczep B.1.1.28. Jednocześnie uzyskali dodatni wynik testu na drugi wariant wirusa (B.1.1.248 lub B.1.91). Objawy u osób pacjentów były łagodne. Jedna osoba uskarżała się tylko na suchy kaszel, w drugim wśród objawów znalazły się także bóle głowy i gardła. Obaj nie wymagali hospitalizacji.


Plitidepsyna - obiecujący lek na COVID-19, który powstał na bazie morskich żachw.
Plitidepsyna, pozyskiwana z rzadkich zwierząt morskich, może być bardzo przydatną substancją w terapii COVID-19. Według wyników badań opublikowanych w "Science" oparty na niej lek Aplidin działa 27,5 razy skuteczniej niż remdesiwir.
Lek powstał wcześniej jako preparat w terapii szpiczaka mnogiego, formy nowotworu komórek szpiku kostnego, nie został jednak wtedy dopuszczony do użycia w Unii Europejskiej. Teraz testy laboratoryjne wykazują, że Aplidin wstrzymuje kopiowanie koronawirusa w płucach poprzez blokowanie skojarzonego z nim białka w komórkach pacjenta.
Naturalna substancja czynna jest pozyskiwana z żachw Aplidium albicans. Te zwierzęta morskie przypominają rośliny. Mają syfony, za pomocą których wsysają i wydalają wodę. Plitidepsyna ma mieć działanie antywirusowe immunosupresyjne, jednak lek może bowiem powodować poważne skutki uboczne, które występują częściej niż przy samym deksametazonie.



Bill Gates komentuje teorie spiskowe mówiące o tym, że to on stworzył COVID-19.
Bill Gates postanowił się odnieść do teorii spiskowych, jakoby to on i Anthony Fauci (główny epidemiolog USA) stali za wybuchem pandemii koronawirusa. Ich motywacją, jak twierdzą zwolennicy tych teorii, miałaby być chęć czerpania zysków finansowych oraz znalezienie pretekstu, aby podawać ludziom szczepionki zawierające mikroczipy.
- Czy ludzie naprawdę w to wierzą? - dziwi się współzałożyciel Microsoftu.
- Jestem tym ogromnie zaskoczony. Mam nadzieję, że to się skończy – powiedział o teoriach spiskowych.
Przyznał, że trudno mu zrozumieć, jak ludzie mogą wierzyć w tak nieprawdopodobne historie. Zapowiedział, że spróbuje zgłębić zjawisko powstawania teorii spiskowych, a następie przeanalizować wpływ, który wywierają na społeczeństwa.


Image

xD!

Re: Dyskusja o koronawirusie SARS-CoV-2 wywołującym chorobę COVID-19.

PostPosted: 30 Jan 2021, o 09:54
by zibi305
Ja sobie poczekam jak się rozwinie sytuacja. W firmie gdzie pracuje mój tata zrobili badania i wyszło, że 600 osób na 1200 przebadanych przechodziło to badziewie także ja też mogłem nawet nie wiedzieć, że miałem.

Re: Dyskusja o koronawirusie SARS-CoV-2 wywołującym chorobę COVID-19.

PostPosted: 3 Feb 2021, o 00:52
by pawelooss
To jeszcze zależy, kiedy to przechorowałeś, ponieważ na razie nie wiadomo, jak długo utrzymuje się odporność po infekcji. Dlatego też jeśli ktoś akurat wie, że na pewno to przeszedł, to i tak powinien się zaszczepić - ale z jakiś rok po tym fakcie.

[ Dodano: 2 lut 2021, o 23:52 ]
Szczepionka AstraZeneca z wysoką skutecznością przy długiej przerwie między dwoma dawkami.
Szczepionka firmy AstraZeneca wykazała średnio 70%-ową ochronę we wcześniejszych dużych badaniach klinicznych. Wyniki te pochodziły z 2 podgrup, z których jeden zapewniał 62% skuteczności, a drugi 90%, przy różnych poziomach dawkowania w obu grupach. Gdy w grudniu Wielka Brytania zatwierdziła szczepionkę, organy regulacyjne zasygnalizowały, że ich zdaniem rozbieżność jest bardziej prawdopodobna w związku z przerwami między kolejnymi dawkami niż poziomem dawkowania.

Nowe dane wskazują, że szczepionka zapewniła 76% ochrony po pierwszym z dwóch zastrzyków. Taki poziom odporności został osiągnięty 22 dni od pierwszego zastrzyku. [Jednocześnie] wykazała [ona] 82,4% skuteczności przy trzymiesięcznej przerwie pomiędzy dwoma dawkami.

Cóż, prawdopodobnie to właśnie tym preparatem będziemy szczepieni, ponieważ rząd zapowiedział, że „będzie on podawany pacjentom między 18. a 60. rokiem życia”, natomiast osoby starsze będą nadal otrzymywać nowoczesne szczepionki mRNA. Ech, a wolałem te nowsze, ponieważ są mniej inwazyjne i wykazują się co najmniej 90%-ową skutecznością, ale co robić. :P

Dziadkowie właśnie dziś przyjęli już pierwszą dawkę Pfizera. Trzymam kciuki. :thumbup:

Re: Dyskusja o koronawirusie SARS-CoV-2 wywołującym chorobę COVID-19.

PostPosted: 15 Apr 2021, o 12:35
by Caroline
Ja słyszałam, że Astra Zeneca jest niewskazana na kobiet, gdyż występuje u nich większe ryzyko zakrzepicy. Osobiście wolałabym Pfitzera, ale pewnie zaszczepię się tym, co będzie.

Re: Dyskusja o koronawirusie SARS-CoV-2 wywołującym chorobę COVID-19.

PostPosted: 18 Apr 2021, o 00:00
by pawelooss
Caroline wrote:Ja słyszałam, że Astra Zeneca jest niewskazana

Na chwilę obecną wszystkie dopuszczone szczepionki prezentują piekielnie wysoką skuteczość w zapobieganiu ciężkiego przebiegu koronki oraz wykazują się podobnym poziomem bezpieczeństwa co preparaty tej samej klasy stosowane przeciwko innym chorobom zakaźnym, dlatego też nadal są jak najbardziej wskazane dla możliwie szerokiego odsetka populacji, który to - zgodnie z harmonogramem przeprowadzania badań klinicznych w kolejnych grupach społecznych - nieustannie się poszerza.

Oczywiście wiadomo, że po każdym leku mogą występować różne działania niepożądane. W przypadku szczepionek są one szczególnie uciążliwe, ponieważ wystawiając nasz organizm na kontakt z ogromną ilością ciał obcych liczymy na to, że wykryje on właściwe zagrożenie na czas, podniesie larum poprzez wprowadzenie stanu wojennego na obszarze wszystkich komórek, błyskawicznie zrekrutuje komandosów oraz przeprowadzi udany desant na nieprzyjaciela. W czasie wojny nie ma zaś co liczyć na cieplarniane warunki, tylko trzeba się przygotować na trud, brud, głód, spanie w okopach i inne niewygody. I oby tylko tyle.

Problem w tym, że nigdy do końca nie wiadomo, jak na taką terapię szokową zareaguje indywidualnie każdy z nas. W skrajnych przypadkach reakcja układu odpornościowego może być nawet tak silna i niszcząca, że okaże się gorsza od samego patogenu, który przecież miała powstrzymać. Albo też ten patogen w połączeniu z konkretną cechą naszego organizmu czy niewykrytymi jeszcze chorobami wywoła ekstremalnie rzadką, ale spektakularną i tragiczną w skutkach reakcję. Co gorsza, ryzyka tych groźnych interakcji nie da się wykluczyć, nawet gdyby wcześniej badać daną kandydaturę na szczepionkę przez kilkanaście lat.

Dlaczego tak jest? W procesie testowania każdej kandydatury biorą udział tysiące lub dziesiątki tysięcy ochotników, natomiast potencjalnymi odbiorcami gotowego produktu mogą być nawet miliardy ludzi. Dlatego też po pomyślnym przejściu wszystkich trzech faz badań, uzyskaniu odpowiednich zezwoleń i wypuszczeniu szczepionki na rynek nadal prowadzi się jej monitoring. Każda skutecznie zaszczepiona osoba może więc zgłosić do odpowiednich organów wszelkie działania niepożądane, których doświadczyła w okresie do kilku tygodni po szczepieniu. W ramach czwartej fazy badań klinicznych zbiera się na bieżąco rejestr takich NOP-ów (czyli niepożądanych odczynów poszczepiennych), analizuje i weryfikuje zgłoszone przypadki (zwłaszcza te niezidentyfikowane w poprzednich fazach), natomiast w razie potwierdzenia nowych odkryć aktualizuje się stosowne zalecenia.

Caroline wrote:na kobiet, gdyż występuje u nich większe ryzyko zakrzepicy.

Faktycznie podczas trwającej ogólnoświatowej akcji szczepień zaobserwowano kilkanaście czy kilkadziesiąt takich przypadków na kilkadziesiąt milionów osób zaszczepionych już AstrąZeneką. Do podobnych zdarzeń dochodziło również po szczepieniu Sputnikiem V czy Janssenem (Johnson & Johnson). Wszystkie te preparaty łączy ze sobą technologia produkcji, ponieważ są to szczepionki wektorowe - zbudowane na nieaktywnym adenowirusie, któremu przeszczepiono kolce koronawirusa.

Generalnie jednak są to ekstremalnie rzadkie sytuacje, które zdarzają się kilka-kilkanaście razy rzadziej niż chociażby przypadki zakrzepów i zatorów podczas kilkugodzinnego lotu samolotem lub jazdy autokarem oraz około 100 razy rzadziej niż zakrzepice wywołane samym COVID-19. Jednocześnie ryzyko śmierci z powodu przyjęcia jakiejkolwiek dopuszczonej szczepionki nadal jest o kilka rzędów wielkości niższe (nawet do 10 000 razy) niż ryzyko śmierci na koronkę, dlatego nie ma się co zastanawiać.

Caroline wrote:Osobiście wolałabym Pfitzera, ale pewnie zaszczepię się tym, co będzie.

W styczniu, kiedy ruszały zapisy seniorów, faktycznie nie dało się wybrać rodzaju szczepionki (chociaż można było się spytać, czym będziemy szczepieni), natomiast podczas kwietniowych zapisów dorosłych 40+, którzy w styczniu wyrazili chęć jak najszybszego udziału w szczepieniach, na Internetowym Koncie Pacjenta była już dostępna wyszukiwarka terminów, z których każdy opatrzono dokładną lokalizacją i rodzajem szczepionki, dzięki czemu od razu można wskazać najdogodniejszy. :)

Re: Dyskusja o koronawirusie SARS-CoV-2 wywołującym chorobę COVID-19.

PostPosted: 25 Jun 2021, o 16:00
by pawelooss
Właśnie idę na szczepienie drugą dawką Fajzera! A ta w przypadku preparatów mRNA bywa czasami bardziej dokuczliwa. Mam jednak nadzieję, że ta okaże się równie bezproblemowa jak pierwsza, po której nie odczułem nic poważnego. :)

[ Dodano: 25 cze 2021, o 16:00 ]
9 czerwca o 9 rano zaszczepiłem się drugą dawką Fajzera, ale tym razem w innej placówce, ponieważ udało mi się przesunąć ten termin bliżej 3 tygodni rekomendowanych przez producenta, zamiast 5 tygodni narzuconych przez ministerstwo zdrowia. Niestety obsługa w tym miejscu była dość nieprzyjemna i widząc, że przychodzę o 9 dni wcześniej niż termin na kartoniku, uznała mnie chyba za jakiegoś kombinatora, który rujnuje ich harmonogram (choć przesuwałem tę wizytę oficjalnie w systemie). Zapytali się mnie więc jeszcze raz, czy nic mi się nie pomyliło i czy na pewno zmieniałem termin na wcześniejszy, na co zgodnie z prawdą odpowiedziałem, że tak... a tak właściwie nie tyle na wcześniejszy, co na bardziej zbieżny z zaleceniami producenta oraz wynikami najnowszych badań naukowych, które mówią o tym, że im bardziej rozciąga się w czasie podanie drugiej dawki, zaburzając tym samym optymalną farmakodynamikę tego konkretnego preparatu, tym skuteczność całego procesu szczepień może być o kilkanaście lub nawet o kilkadziesiąt procent niższa. To zadziałało na nich jak jakaś płachta na byka i pielęgniarka zajmująca się papierologią zarzuciła mnie wypowiedziami, że ich obowiązują wyłącznie wytyczne z ministerstwa, a nie jakieś „niesprawdzone wiadomości z internetu”, że producent gwarantuje przecież pełną skuteczność przy podawaniu drugiej dawki od 3 do 6 tygodni po podaniu pierwszej, a w ogóle to co ja sobie wyobrażam, że gdyby wszyscy tak chcieli sobie przychodzić równo po 3 tygodniach, to niby gdzie ona miałaby zmieścić ten dodatkowy tysiąc ludzi w każdym kolejnym tygodniu szczepień? Nie chciałem już wchodzić w tę dyskusję, ponieważ widziałem, że każdemu się spieszy i nie miałoby to także większego sensu, więc podszedłem do pielęgniarki wykonującej zastrzyki i dałem jej po prostu zrobić swoje. W międzyczasie rzuciłem tylko, że zaledwie dzień wcześniej czytałem, iż nawet ministerstwo rezygnuje z tych równych 5-tygodniowych odstępów na rzecz 3-tygodniowych dla Fajzera i 4-tygodniowych dla Moderny, ale będzie to dotyczyć dopiero terminów umawianych w przyszłości, ponieważ trudno byłoby pozmieniać je odgórnie wszystkim, dlatego pozostając przy swojej opinii bardzo się cieszę, że mnie udało się skorzystać z tej możliwości już teraz. Po wszystkim odebrałem kartonik uzupełniony przez pierwszą pielęgniarkę, ukłoniłem się raz jeszcze i czym prędzej wyparzyłem z tego gabinetu, zapominając nawet o zaleceniu odczekania ok. 15 minut. Po drodze wstąpiłem jeszcze do apteki spytać się farmaceuty, czy słyszał o wspomnianych przeze mnie badaniach naukowych oraz czy mogłem mieć „rację” w tym śmiesznym „sporze”. Potwierdził, że również natknął się na nie, natomiast zaznaczył, że wnioski z nich są jeszcze świeże i ciągle mogą się zmieniać, ale generalnie to dobrze zrobiłem, że „wcisnąłem” się wcześniej. Uspokojony tym stwierdzeniem pomaszerowałem już prosto do domu. Ale co się niepotrzebnie powkurzałem, to moje... :/

Na domiar złego niestety i tę dawkę odczułem dużo mocniej, niż pierwszą. Oprócz bólu ramienia tym razem doszło jeszcze ogólne osłabienie, zawroty głowy i stan podgorączkowy przez dobę po szczepieniu. Z ciekawości zgłosiłem nawet oficjalnego NOP-a do Systemu Monitorowania Zagrożeń Departamentu Monitorowania Niepożądanych Działań Produktów Leczniczych. Najważniejsze jednak, że mija właśnie 2 tygodnie od szczepienia i wreszcie jestem już oficjalnie jak najlepiej chroniony. :D