Page 3 of 6

Re: Jak kawałek po kawałku odkrawają nam wolność...

PostPosted: 24 Jan 2012, o 03:59
by Obeebok
pawelooss wrote:
Obeebok wrote:W takim wypadku te zapisy są niezgodne z polską konstytucją, która gwarantuje domniemanie niewinności i jest najwyższym prawem w Polsce.

Nie jest.

Obeebok wrote:Każdy obywatel może złożyć skargę do Trybunału Konstytucyjnego - droga wolna.

Nie może.


Łał, z takimi argumentami nie sposób polemizować :O

Code: Select all
Please Login or Register, to see this Content


Jeśli wg Ciebie zapisy jakiejś tam umowy międzynarodowej są ważniejsze niż konstytucji, to pora zakończyć dyskusję...

Re: Jak kawałek po kawałku odkrawają nam wolność...

PostPosted: 24 Jan 2012, o 12:35
by pawelooss
pawelooss wrote:
Obeebok wrote:W takim wypadku te zapisy są niezgodne z polską konstytucją, która gwarantuje domniemanie niewinności i jest najwyższym prawem w Polsce.

Nie jest.

Nie jest, bo najwyższym prawem jest urzędnik. Interpretujący dwudziestą wariację jakiejś tam ustawy.

Ja mówię o praktyce, a nie o wyteoretyzowanym ideale. Na przestrzeganie Konstytucji mamy jeszcze zbyt chore państwo.

Zresztą wystarczy sobie zobaczyć samą konstrukcję tego aktu prawnego. Większość paragrafów wygląda następująco:
1. Kto znajduje się pod władzą Rzeczypospolitej Polskiej, korzysta z wolności i praw zapewnionych w Konstytucji.
2. Wyjątki od tej zasady (...) określa ustawa.

A z tej ustawy może wynikać wszystko, włącznie z elementami jawnie sprzecznymi z punktem 1. No i w życiu okazuje się, że Konstytucja jest najzupełniej podrzędna najbanalniejszej ustawie, która zaś równie dobrze może okazać się zwykłym bublem.


pawelooss wrote:
Obeebok wrote:Każdy obywatel może złożyć skargę do Trybunału Konstytucyjnego - droga wolna.

Nie może.

Artykuł 191
1. Z wnioskiem w sprawach, o których mowa w art. 188, do Trybunału Konstytucyjnego wystąpić mogą:
1) Prezydent Rzeczypospolitej, Marszałek Sejmu, Marszałek Senatu, Prezes Rady Ministrów, 50 posłów, 30 senatorów, Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego, Prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego, Prokurator Generalny, Prezes Najwyższej Izby Kontroli, Rzecznik Praw Obywatelskich,
2) Krajowa Rada Sądownictwa w zakresie, o którym mowa w art. 186 ust. 2,
3) organy stanowiące jednostek samorządu terytorialnego,
4) ogólnokrajowe organy związków zawodowych oraz ogólnokrajowe władze organizacji pracodawców i organizacji zawodowych,
5) kościoły i inne związki wyznaniowe,
6) podmioty określone w art. 79 w zakresie w nim wskazanym.

Artykuł 79
1. Każdy, czyje konstytucyjne wolności lub prawa zostały naruszone, ma prawo, na zasadach określonych w ustawie, wnieść skargę do Trybunału Konstytucyjnego w sprawie zgodności z Konstytucją ustawy lub innego aktu normatywnego, na podstawie którego sąd lub organ administracji publicznej orzekł ostatecznie o jego wolnościach lub prawach albo o jego obowiązkach określonych w Konstytucji.
2. Przepis ust. 1 nie dotyczy praw określonych w art. 56.

W przypadku tego ostatniego, to zanim przejdziesz te kilka instancji, minie kilka lat, a prawnik zeżre Ci Twój portfel. :P

Re: Jak kawałek po kawałku odkrawają nam wolność...

PostPosted: 25 Jan 2012, o 03:17
by Obeebok
pawelooss wrote:A z tej ustawy może wynikać wszystko, włącznie z elementami jawnie sprzecznymi z punktem 1. No i w życiu okazuje się, że Konstytucja jest najzupełniej podrzędna najbanalniejszej ustawie, która zaś równie dobrze może okazać się zwykłym bublem.


Wiadomo, że konstytucja to akt zwięzły i ogólny - takie jest jej założenie. Inaczej musiałaby mieć dziesiątki tysięcy artykułów. To co piszesz o sprzecznych z nią ustawach to jakaś wielka bzdura. Podaj jakiś przykład jawnej sprzeczności. Od poprawiania błędów urzędników masz 2 instancje w postępowaniu administracyjnym + 2 w sądowym + do Sądu Najwyższego + Trybunał Konstytucyjny + trybunały międzynarodowe. Jak nie masz środków na prawnika, a jest on potrzebny, to jest coś takiego jak pełnomocnik z urzędu i najróżniejsi rzecznicy i inspektorzy, prawnicy pro bono + jeśli wygrasz sprawę - zwrot poniesionych kosztów + pozew zbiorowy, gdzie koszta się rozkładają. Właśnie widać, jak większość internautów ceni swoją wolność - jej obronę ograniczają do szczekania w internecie i opowiadania wyssanych z palca rzekomych zagrożeń, bo im się nie podoba, że może być ciężej ściągnąć sobie grę z neta. Jak przyjdzie co do czego i trzeba podjąć konkretne działania, to "szkoda mi pieniędzy".

Opinia prawnika:

Społeczne zainteresowanie umową handlową dotyczącą zwalczania obrotu towarami podrobionymi (dalej również: „ACTA”) wywołało w Polsce ostatnimi czasy istotne zainteresowanie społeczne oraz medialne. Skala zainteresowania wydaje się w jakiejś mierze bardziej pokłosiem dyskusji i protestów, które miały miejsce w USA przy okazji prac legislacyjnych nad SOPA (czyli Stop Online Piracy Act) oraz PROTECT IP Act (czyli „Preventing Real Online Threats to Economic Creativity and Theft of Intellectual Property Act”), niż powszechnym społecznym zrozumieniem relatywnie skomplikowanych regulacji umownych.

Z punktu widzenia prawnego rozwaga przed zawarciem a następnie ratyfikowaniem umowy międzynarodowej, a taką jest ACTA, jest w pełni zrozumiała – zgodnie bowiem z art. 91 ust. 2 Konstytucji, umowa międzynarodowa ratyfikowana za uprzednią zgodą wyrażoną w ustawie ma pierwszeństwo przed ustawą, jeżeli ustawy tej nie da się pogodzić z umową. Trzeba jednak zauważyć, że dyskusja nad ACTA w Polsce, na chwilę obecną, ma częściowo również pozamerytoryczny charakter. Wiele medialnie nośnych ocen tego aktu wywodzi się bowiem z analizy brzmienia jaki miał on w 2010 roku, czyli w trakcie trwających nad nim negocjacji. Szukając właściwej oceny konsekwencji wynikających z „implementacji” ACTA do polskiego porządku prawnego należy pochylić się nad wersją, w jakiej planowane jest/było jego podpisanie przez przedstawiciela polskiego rządu, tj. wersji zawartej w załączniku nr 1 do Uchwały Rady Ministrów nr 216/2011 z dnia 25 listopada 2011 r.

Wstępna analiza ACTA wskazuje, że w ani w prawie polskim ani unijnym nie dojdzie do radykalnych zmian, można wręcz zaryzykować stwierdzenie, że na chwilę obecną żadne istotne zmiany natury systemowej mogą nie być konieczne – oba systemy realizują obowiązki nałożone przez ACTA, miejscami nawet zdecydowanie bardziej restrykcyjnie.

Dodatkowo należy zwrócić uwagę, że ACTA wielokrotnie odwołuje się właśnie do ustawodawstwa krajowego jeżeli chodzi o faktyczny zakres jej stosowania. Przede wszystkim, zgodnie z art. 3 ACTA to ustawodawstwo państwa-strony określa, które prawa własności intelektualnej podlegają ochronie i w jakim zakresie. Ponadto, szereg postanowień ACTA przewiduje stosowanie zasady proporcjonalizmu, tzn. odpowiedniego dobierania środków do zdarzeń. I tak na przykład art. 27 ust. 3 ACTA dotyczący problemów środowiska cyfrowego, choć zobowiązuje strony umowy do dążenia do wspierania wspólnych wysiłków przedsiębiorców na rzecz skutecznego zwalczania naruszeń ich praw, to nakazuje jednocześnie zachowanie zgodnej z prawem konkurencji i poszanowanie zasad takich jak wolność słowa, sprawiedliwy proces i prywatność.

Niezależnie od powyższych wniosków nie można nie zwrócić uwagi, że ACTA również w aktualnym - mniej restrykcyjnym od zaproponowanego pierwotnie - brzmieniu stanowić może narzędzie ograniczające wolność słowa oraz ewentualne zagrożenie dla przedsiębiorców, w zakresie w jakim próbuje nałożyć się na nich nowy zakres nieuzasadnionych ekonomicznie obowiązków.

Niezależnie od zagrożeń płynących dla wolności słowa oraz niebezpiecznych gospodarczo nowych obowiązków dla dostawców usług internetowych mogących potencjalnie płynąć chociażby z interpretacji art. 27 umowy, w celu przeprowadzenia efektywnego i merytorycznego dialogu warto jednak rozważyć przeprowadzenie w pierwszym kroku pogłębionego merytorycznie dialogu społecznego ze szczególnym uwzględnieniem analizy zmian i następstw będących konsekwencją ACTA.

Nie oceniając natomiast zakresu (nie)przeprowadzonych rzetelnie konsultacji społecznych, można szukają pozytywnych aspektów zaistniałej sytuacji zwrócić uwagę, że kultura prac legislacyjnych nad ACTA wywołała istotny wzrost zainteresowania treścią jej postanowień i automatycznie zwiększenie prawnej świadomości obywateli naszego społeczeństwa.


http://interaktywnie.com/biznes/artykul ... acta-22611

Re: Jak kawałek po kawałku odkrawają nam wolność...

PostPosted: 25 Jan 2012, o 07:19
by pawelooss
Jawna sprzeczność i masło maślane to dla mnie chociażby mętna definicja, że prawo własności podlega ochronie, ale może być ograniczone, o ile to ograniczenie nie narusza istoty prawa własności. Łot de hell?

(US Constitution and Bill of Rights nie mają jakoś setek tysięcy podpunktów, a się dotąd znakomicie sprawdzały. Wiem, bo czytałem. Tamten tekst jest dużo bardziej logiczny i bez takich kwiatków. :])

Waldemar Deska też akurat wierzył w ten punkt Konstytucji. Przeliczył się. Jak chcesz, to przejrzyj studium jego przypadku. ;)

Re: Jak kawałek po kawałku odkrawają nam wolność...

PostPosted: 25 Jan 2012, o 10:05
by wook
Gdyby ludzie w polsce normalnie zarabiali (tz. system do komputera nie kosztował by prawie połowy pensji (chodzi mi o 7 w wersji normalnej nie mówię już o wersjach typu profesional czy ultimate tylko o zwykłym home premium) w USA ten sam system kosztuje w wersji ultimate coś w przedziale pomiędzy 300 USD a 400 USD czy gdyby system kosztował 400 PLN to czy więcej ludzi by go kupiło. Czy gdyby gra komputerowa nie kosztowała 150 PLN tylko np. 50 to czy ludzie by kupili zamiast piratować raczej tak. Więc powodem takiego stanu rzeczy jest właśnie to że ludzi nie stać.
Wiem po przeliczeniu te ceny wychodzą prawie tak samo ale mi chodzi o to, że jak w USA ktoś zarabia np. 1500 USD to może kupić dużo więcej niż ktoś kto zarabia w polsce 1500 PLN.
A tak na marinesie to w USA płacą za paliwo (1 jednostka na jakie kupuje się) po przeliczeniu tyle samo co w polsce (1 jednostka na jakie kupuje się) tyko że oni kupują na galony (ok. 3.75 l) a my na litry. Więc i tak mamy drożej.

Re: Jak kawałek po kawałku odkrawają nam wolność...

PostPosted: 25 Jan 2012, o 13:20
by Hans
wook, w tej chwili, nawet jakby ktoś zarabiał 3000 zł, a gra kosztowała 50 to i tak wolałby ściągnąć, taka jest już Polska. Po co kupić coś co można mieć za darmo.

[ Komentarz dodany przez: pawelooss: 25 stycznia 2012, o 12:30 ]
Część by już kupiła za tę niższą cenę, natomiast zawsze pozostanie jakaś grupa, której nic do tego nie skłoni.

[ Komentarz dodany przez: adrian219: 25 stycznia 2012, o 12:30 ]
Lol, to samo odpowiedziałem na forumnokia, na post wook'a. :D

Re: Jak kawałek po kawałku odkrawają nam wolność...

PostPosted: 25 Jan 2012, o 14:23
by HitFan
Ja bym kupił

Re: Jak kawałek po kawałku odkrawają nam wolność...

PostPosted: 25 Jan 2012, o 14:45
by davvid
idźcie do roboty za 30zł/godz a nie pi***olicie farmazony xP

[ Dodano: 25 sty 2012, o 13:45 ]
ps. legenda głosi, że można znaleźć taką fuchę z palcem w tyłku ^_^

[ Komentarz dodany przez: pawelooss: 25 stycznia 2012, o 14:39 ]
# Sorry, nie mogłem się powstrzymać. xD :crazy-keeper:

Re: Jak kawałek po kawałku odkrawają nam wolność...

PostPosted: 25 Jan 2012, o 17:38
by Obeebok
pawelooss wrote:Jawna sprzeczność i masło maślane to dla mnie chociażby mętna definicja, że prawo własności podlega ochronie, ale może być ograniczone, o ile to ograniczenie nie narusza istoty prawa własności. Łot de hell?

Zajrzyj do kodeksu cywilnego i już wszystko będziesz wiedział. Chodzi o to, że własność nie może być bezwzględnie chroniona, bo takim sposobem naruszyć można własność kogoś innego np. głupi przykład, że robisz sobie z własnego ogródka wysypisko śmieci, a sąsiadom śmierdzi i kazisz im glebę. Wiadomo, że w rzeczywistości różnie bywa, ale to nie zmienia faktu, że całe zamieszanie przy ACTA to jedno wielkie lanie wody i robienie z igły widły. :yes:

Re: Jak kawałek po kawałku odkrawają nam wolność...

PostPosted: 25 Jan 2012, o 18:30
by pawelooss
Obeebok wrote:głupi przykład, że robisz sobie z własnego ogródka wysypisko śmieci, a sąsiadom śmierdzi i kazisz im glebę

To powinienem płacić mu odszkodowanie za spadek atrakcyjności, a tym samym wartości jego działki. ;P

Wydaje mi się, że to całe moje niezrozumienie bierze się ze zderzenia 2 znanych mi porządków prawnych: naszego oraz anglosaskiego, który jest dla mnie jakiś taki logiczniejszy.

Obeebok wrote:to nie zmienia faktu, że całe zamieszanie przy ACTA to jedno wielkie lanie wody i robienie z igły widły. :yes:

Nie przeczę. Tylko zwróciłbym uwagę, że przepisy zawierające się w ACTA, które już teraz obowiązują, i tak są fatalne.

[ Dodano: 25 sty 2012, o 17:30 ]
☭ SТОР ДСТД ☭

;)

Re: Jak kawałek po kawałku odkrawają nam wolność...

PostPosted: 26 Jan 2012, o 09:20
by Obeebok
pawelooss wrote:To powinienem płacić mu odszkodowanie za spadek atrakcyjności, a tym samym wartości jego działki. ;P


A co z jego dobrami osobistymi, czyli pośrednio wolnością osobistą? Może do dom rodzinny przekazywany z pokolenia na pokolenie, w którym on chce mieszkać bez smrodu i strutej ziemi? Takie coś już ciężko przeliczyć na pieniądze, więc prościej zakazać pewnych działań. Nie twierdzę, że kodeks cywilny do dobre miejsce na to. Może wystarczyłoby to wrzucić do kodeksu karnego i na tym poprzestać.

pawelooss wrote:Tylko zwróciłbym uwagę, że przepisy zawierające się w ACTA, które już teraz obowiązują, i tak są fatalne.


To fakt i skoro niczego w polskim prawie nie zmieniają, to po jaką cholerę to podpisywać? Tego nie jestem w stanie pojąć :no:
Tusk już w poprzedniej kadencji pokazał, że gra tak, jak mu USSR i USA zagrają. Nie zdziwiłbym się, jakby miał już przygotowaną jakąś ciepłą posadkę - stąd zapowiedź, że to jego ostatnia kadencja jako premier :yes: Pytanie, kto na tego cepa głosuje...

Re: Jak kawałek po kawałku odkrawają nam wolność...

PostPosted: 26 Jan 2012, o 09:52
by Ryan
Jak to było napisane na demotach czy kwejku,za najniższą krajową mamy tankować do pełna,zdobywać wykształcenie,wyżywić całą rodzinę oraz kupować legalne filmy gry oprogramowania itd.

Re: Jak kawałek po kawałku odkrawają nam wolność...

PostPosted: 26 Jan 2012, o 20:50
by pawelooss
Obeebok, teraz tak myślę, że akurat w przypadku działek to jest jeszcze inaczej (i w pełnej zgodzie z prawem własności), bo faktycznym właścicielem jest tak naprawdę gmina, która może ustalić sobie przecież dowolny plan zagospodarowania przestrzennego (np. wydzielić strefę mieszkalną bez smrodu).

☣☣☣

E tam, już i tak ACTA została podpisana...

[ Dodano: 26 sty 2012, o 19:10 ]
Całkiem ładna zbieżność dat...
USTAWA z dnia 29 sierpnia 2002 r. o stanie wojennym oraz o kompetencjach Naczelnego Dowódcy Sił Zbrojnych i zasadach jego podległości konstytucyjnym organom Rzeczypospolitej Polskiej.

Art. 21. 1. W czasie stanu wojennego może być wprowadzona:
1) cenzura prewencyjna środków społecznego przekazu obejmująca materiały prasowe
w rozumieniu ustawy z dnia 26 stycznia 1984 r.



Image Image

[ Dodano: 26 sty 2012, o 19:50 ]
Image

Image

Image

http://www.youtube.com/watch?v=ecog1drbgqA || http://a2.sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos- ... 9087_n.jpg - Premier Download Tusk :hihi:

Re: Jak kawałek po kawałku odkrawają nam wolność...

PostPosted: 26 Jan 2012, o 23:50
by Obeebok

Re: Jak kawałek po kawałku odkrawają nam wolność...

PostPosted: 28 Jan 2012, o 16:14
by pawelooss