Nokia Hacking

Każdy niech robi co chce Ja tylko zamiesciłem filmik, aby pokazać Wam co każdy palacz ma w swoich płucach

Drogie i szkodliwe - na co wam to ? Paląc tracicie tylko kasę i zdrowie... A tak to sobie uzbieracie kasę na np.wypoczynek na Hawajach

1 paczka fajek= 12zł *365dni= 4380zł/ przy jednej paczce na dzień
Do diabła z takim interesem
Lepiej zaoszczędzić i kupić Lumie 800

U mnie w gimnazjum to ponad polowa osób pali.U mnie w klasie na 17 chłopaków to 11 pali.Ja raz spróbowałem lecz mi to jakoś nie podeszło.Poza tym paczka fajek kosztuje teraz 10 zł i starczy na góra 1 dzień z tego jak znajomi gadają to przeliczając sobie miesięcznie ile się wyda na papierosy to ładna sumka wychodzi.

a najśmieszniejsze, że to jest legalne na całym świecie, a taka np mniej szkodliwa 'marijuana' już niekoniecznie

majsterbdg wrote:U mnie w gimnazjum

Ciekawe jaki % polskich gimnazjalistów pali. Pewnie będzie 99%. U mnie w gimnazjum też są takie osoby, które palą i się tym chwalą fest. ;x Co w tym fajnego?

ZiomalMarcin wrote:

Forest_Gump wrote:Większość z nas pali,tylko dlatego że w szkole kumple mówią dawaj na "szponksa" "kiepa",a my nie mamy siły by odmówić,zapewne u większości występuje coś takiego że nie jak nie wyjdzie z domu czy coś to nie zapali.Znam osoby które z dnia na dzień rzuciły i gadanie że się nie da to jest bujda,ja mam postanowienie że do studniówki ograniczę na maksa albo najlepiej rzucę

Ja palę bo:
- jestem naprawdę uzależniony (niekiedy jak się obudzę pierwsza myśl to fajka)
- bardzo miło gada się przy fajce w grupie osób
- uspokajam się
- mogę przemyśleć pewne sprawy na spokojnie
- czas szybciej leci, bo czymś się można zająć

No niestety może głupie argumenty, ale jak ktoś ma naprawdę silną wolę to idzie rzucić szlugi z dnia na dzień. Jest to wykonalne, ale nie w moim przypadku.

Weszło Tobie w nawyk to o czym mówiłem "nie zapalisz z kumplem"
A tak z ciekawości do tych co palą,nie którzy palą specjalnie slimy,albo coraz gorszę fajki by rzucić próbował z was ktoś takiej metody ?

hoppek, jak już ktoś wcześniej wspomniał. Ludzie, a szczególnie gimnazjach nie palą dla "przyjemności", relaksu tylko, żeby być fajnym. Sam przykład, dziewczyny z mojej klasy po próbnych egzaminach poszły zapalić, tłumacząc jak to one się zdenerwowały, działało to na zasadzie, "a niech zobaczą, jakie to my jesteśmy fajne". Teraz druga rzecz nie rozumiem jak można się uzależnić od fajek. W tamtym roku pomagałem organizować wiele festynów, a że kuzynka ma 18 w dodatku również tam była, to jakoś tak szło fajka za fajką, w ciągu dwóch miesięcy myślę, że wypaliłem 40-50 fajek, a jednak później nie czułem chęci do palenia, jednak co muszę przyznać w trudnych sytuacjach, gdy byłem bardzo zdenerwowany, ochota na fajkę przychodziła sama. Ostatni raz zapaliłem jakieś dwa, trzy miesiące temu, jak już mówiłem, nie ciągnie mnie do palenia, jednak, gdy się mocno stresuje, a w dodatku fajki są pod ręka, trudno jest się oprzeć.

Bez przesady fajki 12zł nie kosztuja ;p Ja pale np LM Blue 10,80zł

Najlepiej zrobić tak jak napisał Mati91 i zbierać te pieniądze na jakiś telefon/laptop/inny bajer. Chyba lepiej stracić pieniądze na bajery niż tracić zdrowie.

Poczekaj az akcyza wzrosnie na cygarety

Hmmm... Załóżmy, że paczka fajek kosztuje średnio 11zł. Teraz 11zł wymnożyć przez 3 (mama, tata, siostra), wychodzi 33, wymnożyć to jeszcze przez 365 i wychodzi 12045zł. O.o I jak tu im uświadomić, że można zaoszczędzić tyle pieniędzy? Za te pieniądze mógłby być nowy telewizor, o który mój tata tak marudzi, ja bym mógł nowy komputer mieć, a mama by mogła spłacić jakieś długi w banku.

A ja jestem na tyle zaje****, że mogę z kimś zapalić na imprezie.. a i tak się od tego śmierdzidła nie uzależnię, bo nie rozumiem jaka to z tego płynie rzekoma przyjemność

Uzależnienie od alkoholu? A kto by dał radę pić dzień w dzień, przecież to jest ku*** męczące na dłuższy dystans? Jak tak można..

Weźcie się ogarnijcie ludzie

Error wrote:Jedyna prośba ode mnie do palaczy : Nie palcie przy niepalących !

To się odsuń jak Ci śmierdzi Nie no żartuję. Sam obieram miejsca na mieście gdzie można palić i jest się z dala od niepalących, bo nie lubię denerwować innych.