Page 14 of 22

Re: Dziewczyny - czyli relacje damsko - męskie

PostPosted: 21 Jun 2010, o 23:38
by ryzy99
hmm ja Osobiście nie posiadam na razie dziewczyny ale jutro mamy dyskoteke to może pójde sam a wyjdę z dziewczyną zobaczymy :P pozdrawiam :P

[ Komentarz dodany przez: bastard3son: 22 czerwca 2010, o 11:38 ]
Wyjdź ze słownikiem - dziewczynę jeszcze sobie odpuść =D

Re: Dziewczyny - czyli relacje damsko - męskie

PostPosted: 22 Jun 2010, o 00:22
by patryk-88
dziewczynom


Powodzenia ryzy99 :)

Re: Dziewczyny - czyli relacje damsko - męskie

PostPosted: 22 Jun 2010, o 11:18
by walkmanowiec
bastard3son wrote:minac, pojechał po całości.
ja powiem tak. Zakochiwanie się jest do d**y. Raz się w to wmiksowałem i już dziękuję. Złe wspomnienia. Korzystajmy ile wlezie :D


Święte słowa ! ;)
Z tym, że ja nie raz, nie dwa się dałem wkręcić a teraz to ja jestem tym, który rządzi.
Jak to pewien raper nawinął:

"Baw się nimi bo one bawią się Tobą
zasada numer jeden: niech one się pier***ą"

Re: Dziewczyny - czyli relacje damsko - męskie

PostPosted: 22 Jun 2010, o 11:51
by IuDeX
No ale same zakochanie, to fajna sprawa. Też mam niemiłe wspomnienia (sylwester - za dużo Nałęczowianki).
walkmanowiec wrote:Baw się nimi bo one bawią się Tobą
bastard3son wrote:Korzystajmy ile wlezie :D

Popieram!:D

Re: Dziewczyny - czyli relacje damsko - męskie

PostPosted: 22 Jun 2010, o 21:04
by pawelooss

Re: Dziewczyny - czyli relacje damsko - męskie

PostPosted: 23 Jun 2010, o 18:31
by speed_963
Wiesz hoppek, wcale nie musisz zapominać. Po prostu pogódź się z tym i poszukaj nowej. Mało dziewczyn masz w mieście ? Z tego co wiem dziewczyny dużo dla cb znaczą ale "olać to co było nudne i złe" ... Nie pierwsza, nie ostatnia ...

Re: Dziewczyny - czyli relacje damsko - męskie

PostPosted: 23 Jun 2010, o 18:40
by hoppek
speed_963 wrote: Mało dziewczyn masz w mieście

W trzy du** i jeszcze więcej.
speed_963 wrote:Z tego co wiem dziewczyny dużo dla cb znaczą

Skąd wiesz?

Re: Dziewczyny - czyli relacje damsko - męskie

PostPosted: 23 Jun 2010, o 18:50
by _NeedSpeed_
hoppek, z twoich problemów w vipie :D

Re: Dziewczyny - czyli relacje damsko - męskie

PostPosted: 23 Jun 2010, o 23:48
by ryzy99
a mi się nie udało ;/ ale fajnie było powodzenia hoppek

Re: Dziewczyny - czyli relacje damsko - męskie

PostPosted: 24 Jun 2010, o 00:46
by hoppek
_NeedSpeed_ wrote:hoppek, z twoich problemów w vipie :D

Synek! Koniec imprezy! Nie ma takiego wspominania! Dziękuje, dobranoc. :D
To co było już nigdy nie wróci... :D

Re: Dziewczyny - czyli relacje damsko - męskie

PostPosted: 24 Jun 2010, o 07:16
by ryzy99
Wiadomo :P ale chciałem być miły :P
,,znowu mi nie wyszło ''

Re: Dziewczyny - czyli relacje damsko - męskie

PostPosted: 24 Jun 2010, o 20:01
by peppa_814
A ja teraz myślę tak jak bastard3son. ;) Była taka Sylwia, ale nie ma i cóż na to poradzisz... :ehh: Pobolało i przestało, ale nie mam ochoty drugi raz na to samo.

Re: Dziewczyny - czyli relacje damsko - męskie

PostPosted: 28 Mar 2011, o 14:37
by hoppek
Dobra, to ja odświeżę temat, bo potrzebuję rady. Otóż mam dziewczynę, jestem z nią ponad miesiąc, ale nie ma tak lajtowo. Ona ma 14 lat (rocznikowo 15) i jej matka ma tak zryty beret, że ją bije, jakby nie było, to ona się boi jej postawić. No sami powiedzcie czy to jest normalne... Za komuny się tak robiło, a teraz komuny nie ma. ;x Jej matka jest zdolna do tego, że jak ona się zamknie w łazience, to ta te drzwi wyważy, potrafi dać jej karę na wszystko, telefony jej zabiera i po ptokach. ;x Po drugie ja nie wiem czy jest sens dalej ciągnąć ten związek, ponieważ ona jest wstydliwa, chłopaka nigdy nie miała (ja jestem jej pierwszym), właściwie to ja niczego nie podejrzewałem, że to się tak potoczy, bo to ja jej wpadłem w oko, później się lajtowo potoczyło, ciągle pisała, że nigdy nie znała takiego fajnego chłopaka jak ja itp. Przyjaciółka, którą znam 7 lat, właśnie to ona poznała mnie z nią, nakłaniała mnie do tego, żebym jak najszybciej się ją zapytał o chodzenie, więc tak też uczyniłem. Później znowu toczyło się tak w miarę, ale nie mogłem słuchać tego, że matka ją bije czy coś. W końcu nadszedł taki dzień, że pisałem z nią na gg i ona pisała mi np. że coś ją gryzie lub próbowała mi napisać, że mnie kocha, ale nie potrafiła ze wstydu. ;x W końcu ja jej to osobiście wyznałem, wszystko jakoś się toczyło aż do soboty, kiedy to ona napisała, że jej matka uderzyła ją z liścia przy znajomym tej matki, mnie to zirytowało, ale co ja mogłem zrobić? No przecież nie powiem tej matce prosto w twarz, że jest je***ęta, że powinna się leczyć itd. W każdym bądź razie wczoraj dostałem od niej esa, że matka jej fony zabiera, spotkać się nie spotkamy i nie napisała z jakiego powodu zabiera jej te fony, napisała "nieważne". A tak się składa, że ona więcej mówi przyjaciółkom, aniżeli mi. Więc ja napisałem do tej przyjaciółki, którą znam 7 lat (nadmienię tutaj, że one znają się 2 lata niecałe) wyżaliłem jej się, napisałem jej, że Magda nie powiedziała mi o co cho, z kolei przyjaciółka odpisała, że czasem jest tak, że nie mówi się wszystkiego. No to sobie pomyślałem tak, że jak czasem nie zawsze się mówi wszystkiego, to równie dobrze ja mógłbym ją zdradzać i jej o tym nie mówić, bo "nie zawsze jest tak, że się wszystko mówi...". Właściwie już nie wiem co robić, ten związek jest takim niewypałem, bo ona jest wstydliwa fest, nic nie robi, żeby związek był lepszy, wszystko ja muszę robić... A już w ogóle nie wspomnę o tym, że ona myślała (pewnie cały czas tak myśli), że ja jestem z nią tylko na litość, co by jej przykro nie było, że jaja se z niej robię, a wcale tak nie jest. ;x Co bym teraz mógł zrobić?

Re: Dziewczyny - czyli relacje damsko - męskie

PostPosted: 28 Mar 2011, o 14:40
by IuDeX
hoppek wrote: Za komuny się tak robiło, a teraz komuny nie ma. ;x

WTF?!

Re: Dziewczyny - czyli relacje damsko - męskie

PostPosted: 28 Mar 2011, o 17:06
by ryba
Mówiłem, związki to zło. Nic na siłę, jeśli Cię to męczy to zrób wszystko żeby to jak najmniej boleśnie zakończyć.