Ilshat Garipov był twórcą koncepcji bodajże najmniejszej słuchawki na świecie. Choć tamten projekt już był dość kontrowersyjny (w związku z trudnościami technologicznymi w produkcji takich maleństw) to jego najnowsza koncepcja kładzie całkiem na kolana. Kambala Phone to bowiem połączenie komórki i zestawu słuchawkowego. Kiedy chcemy wybrać numer używamy jej jak zwykłej komórki, a potem zaczepiamy ją po prostu o ucho.

Komórka wykonana jest wielowarstwowego polimeru, a cała elektronika ma być ukryta pomiędzy poszczególnymi warstwami. Elastyczny ekran dotykowy pokrywający jedną stronę komórki ma umożliwić nawigację, a jednocześnie pozwalać na zginanie telefonu wzdłuż - tak jak na zdjęciach. Mało tego, owe polimery mają mieć zdolność zmiany koloru, a nawet imitacji koloru niczym kameleon - po założeniu więc telefonu jako słuchawki, Kambala mogłaby niejako stapiać się z kolorem ciała, dzięki czemu stawałaby się praktycznie niewidoczna.

Transformacja telefonu na słuchawkę wygląda tak jak na zdjęciach - lekko naginamy telefon i wyciągamy uchwycić, który mocujemy na uchu. Pomysł ciekawy, choć im dłużej przyglądam się temu uchwytowi tym mocniej powątpiewam w jakąkolwiek wygodę tego urządzenia. No i 12 megapikseli to tu raczej nie wrzucimy… Cóż, jak wiele koncepcji tak i ten pomysł wydaje mi się mocno przesadzony, choć… pamiętając czasy Benefonów i porównując je do współczesnych telefonów też trudno było się może spodziewać takich cudów, jakie teraz są dla nas codziennością.

Wcale jej nie widać, nie no gdzie tam.

hehe wcale