Nie zdołały ich wygryźć serwisy
społecznościowe ani komunikatory. Zobaczcie,
kto był autorem pierwszej wiadomości. W poniedziałek przypadają 20. urodziny SMS-ów (ang. Short Message Service), bez których wielu z
nas nie wyobraża sobie życia. Autorem pierwszej
wiadomości był Neil Papworth, pracownik brytyjskiego Vodafone. 3 grudnia 1992 roku wysłał za pomocą SMS-a życzenia z okazji Świąt
Bożego Narodzenia swoim kolegom. Pewnie nie
wiedział, że rozpocznie prawdziwą rewolucję w
komunikacji. Kiedyś wysyłaliśmy wiadomości zawierające maksymalnie 160 znaków. Obecne telefony pozwalają wysłać wiadomości składające się nawet z ponad 900 znaków, jednak dzielą je uprzednio na kilka krótszych wiadomości. Telefon odbiorcy skleja je w jedną całość. Pamiętacie jeszcze zapewne kilka technik
oszczędzania znaków w SMS-ach. Pisanie każdego wyrazu z wielkiej litery zamiast robienia spacji, zastępowanie wyrazów literami. Także emotikony odgrywają ogromną rolę w komunikacji za pomocą SMS-ów. Zapewne nie raz dostaliście także z okazji imienin lub świąt gotowy wierszyk, od jakich roi się w sieci. Poczuliście się wyróżnieni? SMS-y można obecnie wysyłać nie tylko na komórki, ale także na telefony stacjonarne. To dość rzadka u nas praktyka i winna jest tu nie tylko cena. Niewielu abonentów posiada aparaty umożliwiające przyjęcie SMS-ów w formie tekstowej. Jeżeli adresat wiadomości nie posiada telefonu, który na to pozwala, zostaje mu ona przeczytana. SMS-y kojarzą nam się dzisiaj także z niechcianymi
wiadomościami. Nie tylko od operatorów, ale od
firm organizujących konkursy SMS-owe. Wystarczy wysłać jedną wiadomość, aby otrzymać wiele kolejnych. Nie każdy wie, co zrobić, aby nie być ofiarą spamu. Niektórzy dziwią się po otrzymaniu faktury od operatora, bo okazuje się, że udział w niewinnej zabawie może drogo kosztować. Operatorzy mogli mieć obawy, że serwisy społecznościowe, umożliwiające wygodne wysyłanie wiadomości tekstowych do znajomych, mogą wyprzeć SMS-y. To samo można byłoby powiedzieć o komunikatorach w komórkach, takich jak GG, BlackBerry Messenger, iMessage Apple'a, Skype, Twitter czy ChatON Samsunga. Chociaż posiadacze smartfonów od nich nie stronią,
aż 91 proc. z nich nie rezygnuje z wysyłania SMS-
ów. U nas niedawno przeprowadzono badanie, którego wyniki miały odpowiedzieć na pytanie, czy SMS-y odchodzą w zapomnienie. Okazało się, że nie. Ponad 73 proc. rodaków wysyła wiadomości codziennie, a prawie 20 proc. - kilka razy w tygodniu. Nikogo nie zdziwi pewnie także fakt, że ta forma komunikacji to domena młodych. Wysyłacie SMS-y? A może wystarczają wam komunikatory? Może macie jakieś ciekawe
historie związane z SMS-ami?
Fot.: Dreamstime
ź. KomputerŚwiat.pl

tak, np tłumaczenie się z niedochodzących smsów w playu

Dzisiaj,doładowałem konto,a nie mogłem wysłać SMS w Playu.Myślałem,że karta pusta,ale zadzwoniłem i rozmawiałem ponad 5 minut. Play jest śmieszny.

albo te wasze złomy dają ciała bo u mnie bez problemu wysyła smsy i od znajomych też dochodza esy

Ja non-stop pisze na Freshu i problemów nie ma

Ja mam drugą kartę z playa i nie mam żadnych problemów z esami - do tego właśnie służy mi ta karta

Ja kiedyś miałem tylko problemy z jakością rozmów w macierzystym zasięgu Play i zmieniałem na roamingowy. Ale jakoś kiedyś zapomniałem i już mi tak zostało i gada się bez problemów