Nokia 6310i


Telefon - legenda. Powszechnie uważany za najbardziej udany model w całej historii telefonii komórkowej. Nokia 6310i ujrzała światło dzienne w 2002 r. jako rozwinięcie i tak już bardzo udanych modeli 6210 i 6310. Wyposażono ją tylko w to, co niezbędne do codziennej komunikacji. Na pokładzie nie miała ani kolorowego wyświetlacza ani aparatu cyfrowego. Dysponowała za to łącznością IrDA i Bluetooth. Telefon był doskonale zaprojektowany - miał wytrzymałą obudowę z wysokiej jakości materiałów, a czas pracy na jednym ładowaniu litowo-polimerowego akumulatora może dziś budzić tylko zawiść posiadaczy smartfonów. Dane producenta mówią o maksymalnie 17 dniach w trybie czuwania. Ile dni wytrzymywała w praktyce? Nigdy tego nie sprawdziłem z prozaicznego powodu - w momencie jej debiutu w dalszym ciągu używałem znakomicie działającej, oczywiście ciemnozielonej 6210. Wiem za to, jak fajnie grało się na niej w "Węża" w trybie multiplayer. Nokia 6310i do dziś jest obecna na rynku wtórnym, na którym osiąga czasami wręcz szokująco wysokie ceny jak na model, którego produkcję zakończono w 2004 roku. - Paweł Krzyżanowski

Nokia 8110


Kiedy zacząłem używać tej słynnej Nokii, ochrzczonej zresztą ksywą "Matrix", był to już dość leciwy telefon. Miał mały wyświetlacz i ubogi system, ale jak przystało na model z najwyższej półki - jakość wykonania była doskonała, podobnie jak jakość połączeń. Choć mój "Matrix" liczył już sobie kilka lat - wszystko działało świetnie, obudowa nie trzeszczała, a dźwięk wsuwania klapki brzmiał dostojnie, niemal jak dźwięk drzwi zamykanych w Mercedesie. Ksywa "Matrix" nie wzięła się oczywiście znikąd - ten model pojawił się w kultowym filmie braci Wachowskich. To była pewnie jedna z najlepszych Nokii w historii fińskiej firmy, a przy okazji - pierwszy telefon typu slider. Dziś 8110 jest gratką dla kolekcjonerów. Niektórzy sprzedawcy na Allegro życzą sobie za niego 400 zł, ale licytując można go zgarnąć już za ok. 100 zł. - Adam Malik

Nokia 3210


Pewnie doskonale pamiętacie swoją pierwszą komórkę. Moją była, zabytkowa, z dzisiejszego punktu widzenia, Nokia 3210. Zielonkawy ekran, szara obudowa, odpowiedni ciężar, trzy (dosłownie!) gry, kalkulator, zegar, data i funkcja budzika. To musiało wystarczać i w zupełności wystarczało. Jak ktoś chciał zaszaleć, to mógł wymienić obudowę na kolorową. Nie brakowało niskiej jakości podróbek na ten popularny wówczas telefon. Jednak nawet w szarościach sprzęt umożliwiający uniezależnienie się od rodzinnego telefonu stacjonarnego i pozwalający na wysyłanie SMS-ów był wspaniały pod każdym względem! Dacie wiarę, posiadacze smartfonów z dostępem do sieci i aparatami fotograficznymi, które mają więcej megapikseli niż kompakty z czasów tej Nokii? - Katarzyna Jasiołek

Nokia 3310


Jako że urodziłem się dopiero pod koniec lat 80., Nokia 3310 była moim dopiero drugim telefonem. Przesiadłem się na nią z Nokii 3210, którą zapamiętałem przede wszystkim z możliwości gry w kultowego Węża, bo zbyt wielu innych bajerów to ten model akurat nie miał. A za co zapamiętałem Nokię 3310? Przede wszystkim za zaokrągloną obudowę, która dobrze leżała w dłoni, a także za wbudowany kompozytor, dzięki któremu mogłem godzinami komponować własne dzwonki i tym samym dać początek swojej muzycznej pasji. W tamtych czasach wrażenie robiły też takie szczegóły, jak wybieranie głosowe oraz możliwość ustawienia wygaszacza ekranu. Był też nowy Wąż, czyli wszystko to, czego młody chłopak potrzebował od telefonu, który można schować w kieszeni i wyjść z nim z domu. - Mateusz Kasperski

Siemens CX65


Siemens CX65 był w moim przypadku pierwszym ficzerfonem. Chodzi o coś pośredniego pomiędzy Nokią cegłą z monochromatycznym wyświetlaczem, a w miarę współczesnym smartfonem. Wciąż służył głównie do dzwonienia i pisania bardzo drogich SMS-ów. Jednocześnie uzbrojony był w kilka dodatków, które w 2004 roku robiły ze mnie "tego frajera szpanera". Niektórzy nadal uważają, że aparat i dostęp do sieci w komórce to zbytek. Wówczas stanowili absolutną większość. Siemens CX65 miał możliwość robienia fotek w szalonej wówczas rozdzielczości VGA. Zdjęcia były co prawda nieco wyprane z kolorów, ale przynajmniej nie wyglądały jak zrzut ekranu z ATARI. Miał również warty uwagi 2,1-calowy wyświetlacz LCD o pełnej palecie kolorów. Był więc takim Galaxy Note rocznik 2004. Żadna komórka nie jest idealna i niestety mój Siemens również miał kilka istotnych minusów. Fajne ficzery pożerały baterię w ekspresowym tempie, co dziś wydaje się nieco ponadczasowe. Współczesne smartfony również nie grzeszą energooszczędnością. Siemens wypadał blado w zderzeniu z ówczesnym, składającym się głównie z Nokii mainstreamem. Musiałem go ładować co 2-3 dni. Nokie mogły bez ładowarki przeżyć nawet i tydzień. Oprogramowanie w CX65 było toporne, dramatycznie zbugowane i w pewnym sensie tłumaczy generalną porażkę Siemensa na rynku komórek. Niemcy robili naprawdę solidne telefony, które niestety nie były po niemiecku niezawodne. Mój wieszał się jak w zegarku. Korzystałem z niego dobre trzy lata i przynajmniej kilka razy miałem ochotę cisnąć nim w ścianę. Bałem się jednak, że telefon przetrwa, a ja będę musiał za zasuwać szpachelką. Ostatecznie większość problemów dało się rozwiązać poprzez wyciągnięcie baterii. To kolejna ponadczasowa funkcjonalność, którą łączy CX65 i niektóre współczesne smartfony. - Michał Chrobot

Siemens SL45/SL45i


Łakomy kąsek dla geeka w roku 2001. Zapowiedziany jeszcze w 2000 roku Siemens SL45 był pierwszym na rynku telefonem ze slotem na kartę pamięci i odwtarzaczem MP3. To może się dziś wydawać dziwne, ale w tych zamierzchłych czasach fani muzyki nosili ze sobą zazwyczaj discmany, a nawet walkmany. Telefony nie zapewniały takiej funkcjonalności, jak odtwarzanie muzyki. Siemens SL45 miał to. Na rynek trafił w wersjach z 16 i 32 Mb pamięci. Pozwalało to na wgranie paru bardzo mocno skompresowanych albumów. Telefon można było kupić w sieci Idea (dziś Orange) w ofercie dla firm. Szczęśliwy posiadacz mógł poczuć się jak człowiek nowej, cyfrowej ery. SL45 wzbudzał zazdrość. Oprogramowanie cierpiało na bugi - choroba, z której Siemens wyleczyć się nie potrafił. Do komputera podłączało się go zabytkowym dziś złączem standardu RS-232. Nie miał Bluetooth ani GPRS. Nie było mowy o kolorowym wyświetalczu czy aparacie cyfrowym. Ale to nie było istotne, bo ten telefon zdobył zasłużone miejsce w historii telekomunikacji. Co ciekawe, pierwszy telefon z odtwarzaczem MP3 trafił na rynek tuż przed pierwszym iPodem. - Adam Malik

Nokia 5510


Pierwszy telefon Nokii z wbudowanym odtwarzaczem MP3. Pojemność jego pamięci nie robi dziś większego wrażenia, ale w październiku 2001 r. 64 MB to było coś. Muzyki można było słuchać także z wbudowanego radia. Dodatkowymi atrakcjami tego modelu były - pozioma konstrukcja z pełną klawiaturą QWERTY, wygaszacze ekranu, gniazdo USB oraz 5 gier, w tym druga odsłona kultowego tytułu "Snake". Mimo sporej obudowy, która dość mocno ciążyła w kieszeni model ten zdobył sobie sporą rzeszę fanów. Niestety nie dane mi było cieszyć się tą komórką zbyt długo. Po 3 tygodniach od odebrania jej z salonu "znalazła sobie" nowego właściciela. - Paweł Krzyżanowski

Źródło: komputerswiat.pl

ten ''telefon'' zmarnował pół roku z mojego życia. Wszystko się w nim sypało. Sprzedałem po tym jak zaczął sam się wyłączać.

przed nim był m.in. 3330. Wcale nie były takie pancerne

Chociaż jestem rocznik 96 to mój pierwszy telefon to Nokia 3210 ; )
Potem była 3410 którą też bardzo dobrze wspominam.

Ja jako, że jestem z rocznika 1996 zacząłem swoją przygode z mobilną komunikacją 6 albo 7 lat temu (w okolicach 2006 roku z taryfą 10 PLN miesięcznie i ceną za minute 60gr). Moim pierwszym telefonem była Nokia 6030 w kolorze czarny z pomarańczowym logo na obudowie której używałem przez 3 lata, w tym czasie raz stłukł się w niej raz wyświetlacz ale czego z nią nie robiłem? Gwoździe wbijało się wygodnie, upadki telefon znosił dzielnie, bateria po dziś dzień trzyma około tygodnia. Po 6030 przyszedł czas na E65 której używałem (od końca czerwca 2009 do 01.06.2012) ta Nokia wprowadziła mnie w świat wielu aplikacji oraz mobilnego internetu. W czerwcu tego roku wysłużona E65 odeszła ze służby, zastąpiona przez jej młodszą siostre Nokie E5-00.

pamiętam że bardzo chciałem mieć siemensa cx65 ale nie miałem na niego kasy a był drogi.
5510 miałem okazje się pobawić i szczerze bardzo fajny fon ale właśnie drogie były jeszcze wtedy esy więc nie było sensu wydawać kasy na telefon z którego będę wysyłał 5 krótkich smsów
z tej całej listy to miałem jedynie 3310.ale głupie zdanie napisałem bo kto mógł nie mieć 3310 jak to był hit nokii?

CX65... Ja miałem ulepszoną wersję CXT70, który działał doskonale. Jednak niestety dopadły go zimne luty po 2 latach używania. Btw, może soft w Siemensach był toporny, ale na nim uczyłem się modyfikacji. Telefonu uwalić się nie dało. Nawet jak uwaliłeś bootloader, zawsze szło telefon postawić.

Ja,jako że jestem z 2000 roku,moim pierwszym telefonem była Nokia 3510i.Dostałem ją jak miałem 6 lat.Służyła mi dobre pół roku.0% bugów.Po tym,jak dostałem 6230i zacząłem zmieniać telefony jak rękawiczki.Teraz mam Samsunga Galaxy Ace,ale zbieram na S2,kosztuje on 2990 koron