Moda na duże smartfony trwa w najlepsze. Czyżby także koncern z Cupertino miał się poddać presji klientów, którzy oczekują phabletu? Za czasów Steve'a Jobsa nie do pomyślenia byłby iPad mini, a urządzenie okazało się absolutnym rynkowym hitem. Czyżby Apple miał uwzględnić w swoich planach sprzętowych także modę na phablety, chociaż Jobs nie pochwalał smartfonów o tak dużych ekranach, których już nie sposób obsługiwać jedną dłonią? Pierwsze plotki na temat tego, że w Cupertino trwają prace nad phabletem, pojawiły się w lipcu tego roku. Teraz jest kolejne źródło, które je potwierdza - w osobie Iana Sherra, reportera z The Wall Street Journal. Umieścił on na swoim profilu na Twitterze informację, że Apple testuje iPhone'a z 6-calowym wyświetlaczem. Nie powinniśmy jednak oczekiwać jego prezentacji w najbliższym czasie - na pewno nie na wtorkowej konferencji, kiedy to prawdopodobnie zobaczymy iPhone'a 5S i iPhone'a 5C.

komputerswiat.pl

Czyli znowu budzą się w ostatniej chwili i próbują gonić konkurencję.

Ja kupuję iPada 4 ewentualnie 5 jak zaprezentują we wtorek. Także dla mnie 5-6 cali w smartfonie będzie zbędne. Wystarczy 4 cale.

Sam przygarnąłbym jeszcze oficjalnie niepokazanego iPada 5 lub nawet mini, ale już od roku się zastanawiam czy tablet jest mi w ogóle potrzebny, a skoro trwa to tak długo to raczej nie jest a już na pewno nie takich gabarytów jak iPad 4. Ciężkie to i grube, ogólnie mało poręczne.

Mini jest za mały. Mi jest potrzebny do ebooków i internetu.