Tanie, chińskie smartfony kuszą niską ceną i designem "wzorowanym" na popularnych flagowcach. Tego typu słuchawek najlepiej jednak unikać jak ognia. Oto dlaczego.

Nikogo nie powinno dziwić to, że oprogramowanie do chińskich podróbek przygotowywane jest w pośpiechu i byle jak, a bezpieczeństwo danych użytkownika to ostatnia rzecz, o którą troszczą się programiści. W przypadku modelu STAR N9500 wygląda to jeszcze inaczej, bo programiści zatroszczyli się o... niebezpieczeństwo danych użytkownika.

Jak donosi Niebezpiecznik, oprogramowanie tej podróbki flagowca Samsunga zawiera trojana Android.Trojan.Uupay.D, który podszywa się pod aplikację Google Play i tym samym ma dostęp do wszystkich danych osobistych na temat użytkownika, historii rozmów, obrazu z wbudowanego aparatu i dźwięku z mikrofonu oraz danych do logowania do kont bankowych. Wszystko to ląduje na serwerach znajdujących się gdzieś w Państwie Środka.

Niebezpiecznik tłumaczy, że wspomniany trojan jest rdzenną częścią systemu i w żaden sposób nie da się go usunąć. Jak się zatem ratować? Serwis radzi usunąć wszystkie dane z telefonu i jak najszybciej przestać go używać, zmienić dane do logowania we wszystkich używanych z jego poziomu witrynach i usługach oraz monitorować konto bankowe pod kątem podejrzanych transakcji. W miarę możliwości warto też spróbować zwrócić sprzęt sprzedawcy.

Model ten z łatwością można było nabyć na Allegro za mniej niż 500 zł. Na szczęście po otrzymaniu stosownej wiadomości od Niebezpiecznika z informacją o zagrożeniu sprzedawca zajmujący się jego dystrybucją wycofał go ze swojej oferty. Niemniej zainfekowanych urządzeń tego typu może być znacznie więcej, a cała sprawa pokazuje, że dla własnego bezpieczeństwa lepiej trzymać się od chińczyków z daleka. Za 500 zł można dziś kupić smartfona niebędącego podróbką.

Niebezpiecznik.pl, komórkomania.pl

Lol ale w topa XD w chinach to nie bedzie im przeszkadzac skoro i tak jest inwigilacja obywateli