Nokia nie jest zainteresowana powrotem na rynek smartfonów i nie będzie ich produkować, przynajmniej w najbliższym czasie – to oficjalne oświadczenie fińskiego producenta na medialne plotki, jakie pojawiły się w ubiegłym tygodniu w Chinach, a które następnie zalały cały świat. Nadzieja niestety okazała się płonna.
Wszystko zaczęło się od prezesa chińskiego oddziału Nokii, który miał poinformować o tym, że firma przygotowuje się do powrotu na rynek smartfonów. Pierwsze urządzenia mielibyśmy zobaczyć już w przyszłym roku – wtedy to wygaśnie część z umów łączących Nokię z Microsoftem, poza tym plotki mówiły o tym, że fiński producent i tak zamierza postawić na Androida. Jego dotychczasowe próby tworzenia urządzeń z tym systemem nie były może zbyt przełomowe, ale pokazały, iż da się jeszcze stworzyć coś, czym można zaskoczyć. Tania Nokia X i jej pochodne wyróżniały się przede wszystkim zmienionym interfejsem i nakładką nawiązującą do Windows Phone.
Plany te należy jednak włożyć między bajki. Nokia zdementowała informacje jakie obiegły świat i przyznała, że nie ma w planach produkcji telefonów komórkowych dla rynku konsumenckiego. Dział zajmujący się tworzeniem i sprzedażą tego typu urządzeń został przejęty przez Microsoft, jedyne co może teraz robić fiński producent to udzielać innym firmom licencji na produkowanie urządzeń mobilnych. Co do tego nie ma przeciwskazań, czego przykładem jest choćby tablet Nokia N1 tworzony przez firmę Foxconn, a w którym jedynym świadectwem o związek z Finami jest logo i nazwa Nokii.
Nie powinniśmy spodziewać się powrotu Nokii na rynek telefonów w przyszłym roku. Firma jest obecnie zainteresowana zupełnie innym segmentem rynku – usługami telekomunikacyjnymi, gdzie ma ugruntowaną od lat pozycję i gdzie nie boi się inwestować. Inne jej części są po kolei sprzedawane. W ostatnim czasie ogłoszono, że firma szuka kupców na mapy HERE, a bez nich tworzenie własnych smartfonów byłoby bez sensu, bo czym takim może wyróżnić się jeszcze fińska firma?

źródło: dp

Przecież logiczne że póki co nie przyznają się do takich planow, więc muszą wszystko dementować. Poza tym w każdej plotce jest trochę prawdy.