Moja taktyka jest prosta. Wyjdę i urwę mu łeb - powiedział na łamach "Super Expressu" Mariusz Pudzianowski, który w piątkowy wieczór zmierzy się na gali MMA z Japończykiem Yusuke Kawaguchi.
- Nie będę czekać, ruszę na niego ostro, będę jak rozjuszony byk. Nie po to trenowałem ostro 7 miesięcy, żeby teraz w siebie nie wierzyć. Mogę spojrzeć w lustro i powiedzieć, że nie mam sobie nic do zarzucenia. To była prawdziwa harówka, żadnego oszukaństwa - powiedział Pudzianowski, dla którego będzie to druga w karierze walka w MMA.
- Zawsze byłem wariat, kręci mnie duże ryzyko. Dziś będę chciał jak najszybciej tę walkę skończyć, żeby się jak najmniej zmęczyć i nie oberwać przypadkowo po głowie. Rzucę się na niego jak wygłodniałe zwierzę i jak go złapię, to już nie wypuszczę. Będzie ostra jazda do samego spodu. Kto wie, może potrwa to jeszcze krócej niż z Najmanem - dodał.
Źródło http://www.onet.pl
ja stawiam na Pudziana i powinien wygrać
--------------------