Witam,
Ostatnio pewna dziewczyna w mojej szkole stwierdziła, że jest bardziej inteligentna niż ja. A po czym to stwierdziła? Po znajomości zagadek, lol? W każdym bądź razie zadała mi w poniedziałek zagadkę, którą mnie jednocześnie zagięła, myślę nad nią już 3 dni, jej treść brzmi tak: "Idzie chłop, noga za nogą, patrzy - śliwa, patrzy do góry - śliwki, potrząsnął, coś spadło, patrzy na dół - nie ma śliwek, patrzy do góry - nie ma śliwek. Co się stało?" Wczoraj dała mi podpowiedź, że chodzi o ilość. Tak się zastanawiam czy jeśli w zagadce jest "coś spadło", to czy czasem nie chodzi o coś innego niż śliwki, bo skoro chodzi o ilość, to równie dobrze mogły spaść jakieś liście, a śliwki nie spadły. Jak Wy to widzicie?