W internecie krąży pełno wiadomości o tym, że właśnie w tym dniu ma wybuchnąć III WŚ, że będzie najpierw prowokacja, a potem wojna lokalna, po czym zostanie użyta broń nuklearna i chemiczna, przy czym pół półkuli ziemskiej ma zostać pozbawionych fauny i flory. Rzekoma data, w której wojna się zakończy to październik 2014. W 2016 Europa ma być wyludniona, a w 2018 Chiny mają zostać potęgą świata. Z tego co czytałem to Rosja i Stany mają walczyć po jednej stronie przeciwko Chinom. Czytałem także, że Nostradamus przepowiedział II WŚ, zrzut bomb na Hiroszimę i Nagasaki, a teraz jeszcze to... Ale jedno jest pewne - Justinek idzie na pierwszy ogień.

A tak na poważnie to mam się bać czy śmiać? A co wy o tym myślicie?