
Wcześniejsze pozwy sądowe Apple dotyczące naruszenia patentów na "slide-to-unlock" nie odnosiły zamierzonych skutków. Firmy stosujące podobne mechanizmy w smartfonach z Androidem wykręcały się, wykazując szereg różnic między działaniem ekranu odblokowywania w ich systemie, a odblokowywaniem w iOS. Okazało się, że patenty zbyt konkretnie opisywały funkcję obecną w iPhonie, co nie pozwalało Apple dowieść swojego geniuszu na drodze sądowej.
Patent numer 8 286 103 porzuca ograniczający język dwóch pierwszych patentów, które wymagały, by obrazek odblokowujący był przeciągany po wcześniej ustalonej ścieżce albo co najmniej pomiędzy ściśle określonymi, ustalonymi przez producenta miejscami na ekranie. Nowy patent obejmuje ciągłe przesuwanie obrazka do jakiegoś obszaru na odblokowywanym urządzeniu.
Wygląda na to, że konkurenci Apple nie mają już szans na skuteczną obronę. Jeśli w jakimkolwiek telefonie do odblokowania ekranu konieczne jest przesunięcie jakiegoś obrazka, nieważne pomiędzy jakimi obszarami i po jakiej ścieżce, amerykański wymiar sprawiedliwości na pewno srogo ukaże producenta za łamanie patentu Apple.
Miejmy nadzieję, że ten kolejny prawny absurd nie dotrze na Stary Kontynent, a europejscy sędziowie będą mieć więcej zdrowego rozsądku.
Źródło:
onet.pl