Nie, to nie pomyłka. Zapomnijcie o Google Glass, w Mountain View szykują już coś lepszego. Tym czymś są - gadające buty.
Podczas trwającej właśnie konferencji SXSW Google zaprezentowało założenia swojego nowego projektu artystycznego „Art, Copy, Code”. Jego głównym celem ma być tchnięcie nowego ducha w obiekty codziennego użytku. Wszystko po to, by znaleźć nowe formy przekazu reklamowego i „przełożyć to, co Dolina Krzemowa myśli o technologii na to, co agencje kreatywne myślą o reklamie,” cytując lidera projektu Amana Govila. Na pierwszy ogień poszły buty.
Google wyposażyło parę adidasów w czujniki, moduł Bluetooth oraz paskudne poczucie humoru. Dzięki temu buty mogą połączyć się ze smartphonem i przekazać użytkownikowi (oraz całemu światu) to, co mają do powiedzenia na temat aktualnie wykonywanej przez niego czynności.
Gdzie w tym reklama? Proszę sobie wyobrazić sytuację, w której Nike transmitują na żywo dane z treningów sponsorowanych przez siebie zawodników. Czujniki w butach już są, a im więcej takich smaczków dla fanów tym większe ich zaangażowanie. Tymczasem sprzęt głównego rywala, sponsorowanego przez Reeboka, może na bieżąco śledzić wpisy umieszczane na g+ przez sprzęt sportowy Nike i automatycznie mieszać je wszystkie z błotem. Prawda, że pyszne?
Jest to jednak raczej dość odległa przyszłość, która niekoniecznie musi się sprawdzić. Równie dobrze marki mogłyby wykorzystać taką technologię do stworzenia butów, które zachęcałyby do biegania lub miały wbudowany program treningowy.
wp