
Przynajmniej tak twierdzi Wall Street Journal. Gazeta, powołując się na anonimowego managera HTC, przypisuje przesunięcie debiutu HTC One z drugiej połowy marca na początek kwietnia problemom z zaopatrzeniem w podzespoły. Według anonimowego źródła, tajwański producent szczególnie dotkliwie odczuwa braki metalowych obudów oraz podzespołów do kamer cyfrowych.
Powód? Prozaicznie prosty – producenci podzespołów już teraz przestali traktować tajwańskiego producenta jak jednego z najważniejszych graczy na rynku i każą mu ustawić się w kolejce po części. Wszystko z powodu zeszłorocznych zawirowań wokół zamówień, które spowodowały, że HTC coraz trudniej zarządzać swoim łańcuchem dostawców.
- [Firma] drastycznie i często zmieniała swoje prognozy co do zamówień po zeszłorocznym niespodziewanym spadku sprzedaży. HTC ma problemy z zabezpieczeniem odpowiedniej liczby części do kamer ponieważ nie należy już do grona najważniejszych klientów - stwierdził anonimowy przedstawiciel tajwańskiego producenta.
Tymczasem Benjamin Ho, Chief Marketing Officer HTC, zapowiada, że firma zacznie dostarczać zamówione wcześniej egzemplarze pod koniec marca, a na kolejnych rynkach HTC One pojawi się w kwietniu. Rzeczywiście trochę słabo jak na smartfona, który miał zahamować spadek sprzedaży wynoszący na koniec zeszłego roku aż 41 procent.
wp