Przy niedawnych głębszych oględzinach telefonu zauważyłem, że mam rozwaloną antenę [do czego?], jest ona z lewej strony (patrząc od tyłu), nie ma na niej tej zielonkawej powłoki, a niedawno zauważyłem że jeden jej styk łazi we wszystkie strony (przy wymianie tylnej obudowy się urwał

Nie przejmowałem się tym, bo wszystko działało, było ok. Ale ostatnio coś jakby nie chciało mi sygnału wifi złapać...
(tu taki mały wniosek, że to od tego była ta antena...)
Jak się zabrać do naprawy tego, prowizorkę zrobić, czy zakupić oryginał i tam zamontować?