hoppek wrote:Dobra, to ja odświeżę temat, bo potrzebuję rady. Otóż mam dziewczynę, jestem z nią ponad miesiąc, ale nie ma tak lajtowo. Ona ma 14 lat (rocznikowo 15) i jej matka ma tak zryty beret, że ją bije, jakby nie było, to ona się boi jej postawić. No sami powiedzcie czy to jest normalne... Za komuny się tak robiło, a teraz komuny nie ma. ;x Jej matka jest zdolna do tego, że jak ona się zamknie w łazience, to ta te drzwi wyważy, potrafi dać jej karę na wszystko, telefony jej zabiera i po ptokach. ;x Po drugie ja nie wiem czy jest sens dalej ciągnąć ten związek, ponieważ ona jest wstydliwa, chłopaka nigdy nie miała (ja jestem jej pierwszym), właściwie to ja niczego nie podejrzewałem, że to się tak potoczy, bo to ja jej wpadłem w oko, później się lajtowo potoczyło, ciągle pisała, że nigdy nie znała takiego fajnego chłopaka jak ja itp. Przyjaciółka, którą znam 7 lat, właśnie to ona poznała mnie z nią, nakłaniała mnie do tego, żebym jak najszybciej się ją zapytał o chodzenie, więc tak też uczyniłem. Później znowu toczyło się tak w miarę, ale nie mogłem słuchać tego, że matka ją bije czy coś. W końcu nadszedł taki dzień, że pisałem z nią na gg i ona pisała mi np. że coś ją gryzie lub próbowała mi napisać, że mnie kocha, ale nie potrafiła ze wstydu. ;x W końcu ja jej to osobiście wyznałem, wszystko jakoś się toczyło aż do soboty, kiedy to ona napisała, że jej matka uderzyła ją z liścia przy znajomym tej matki, mnie to zirytowało, ale co ja mogłem zrobić? No przecież nie powiem tej matce prosto w twarz, że jest je***ęta, że powinna się leczyć itd. W każdym bądź razie wczoraj dostałem od niej esa, że matka jej fony zabiera, spotkać się nie spotkamy i nie napisała z jakiego powodu zabiera jej te fony, napisała "nieważne". A tak się składa, że ona więcej mówi przyjaciółkom, aniżeli mi. Więc ja napisałem do tej przyjaciółki, którą znam 7 lat (nadmienię tutaj, że one znają się 2 lata niecałe) wyżaliłem jej się, napisałem jej, że Magda nie powiedziała mi o co cho, z kolei przyjaciółka odpisała, że czasem jest tak, że nie mówi się wszystkiego. No to sobie pomyślałem tak, że jak czasem nie zawsze się mówi wszystkiego, to równie dobrze ja mógłbym ją zdradzać i jej o tym nie mówić, bo "nie zawsze jest tak, że się wszystko mówi...". Właściwie już nie wiem co robić, ten związek jest takim niewypałem, bo ona jest wstydliwa fest, nic nie robi, żeby związek był lepszy, wszystko ja muszę robić... A już w ogóle nie wspomnę o tym, że ona myślała (pewnie cały czas tak myśli), że ja jestem z nią tylko na litość, co by jej przykro nie było, że jaja se z niej robię, a wcale tak nie jest. ;x Co bym teraz mógł zrobić?
boczkens wrote:A wg to co z Jej ojcem? Zero reakcji?
boczkens wrote:Rozważ to z przyjaciółką lub, co rozsądniejsze, z rodzicami
Ryan wrote:poszedł byś do jej matki obgadał sytuacje
hoppek wrote:Ojciec biologiczny jest w Niemczech, jej matka ma kontakt z jego rodzicami, ale nic jej nie mówi, a sama matka ma kochanka, którego zaś Magda nie traktuje jako swojego ojca, jedynie jak coś od niego chce, bo on to taki sztywniak i w ogóle tylko gotowanie go kręci.
Chris91 wrote: Za wcześnie żeby się ograniczać
hoppek wrote:Na razie nie będę jej robił olewki, na razie wypadałoby zrobić coś z jej matką, żeby przestała ją w końcu bić, szczerze mówiąc, to zszokowało mnie to co tutaj piszecie, że to jest margines społeczny itp.
Users browsing this forum: No registered users and 2 guests