Czy zamoczyl wacpan kija swego w zacnej i jakze fajnej dziurce panny tudziez kolezanki swojej.

Bardzij po polskó ni ómim

lol.

ja od 20 pilem
i przed 12 pojechalem w\yciagac kumpla i tak znalazlem sie o 1 u kumpla
na chate wrocilem po 6

Więc ja
Rok temu sylwestra rozpocząłem w barze o godz 20 i skończyłem o 21 ponieważ nastąpił zgon
ale to było rok temu
W tym roku postanowiłem z moimi ziomalami z Krzywosądzy jechać na impreze do VENUS PLANET
Nie ukrywam było wyśmienicie
Ta muzyka, ten bas, te dziewczynki, ahh
Niestety jak co roku bywa ktoś z mojej ekipy w sylwestra musi odpaść
W tym roku wypadło na urbana
Ja cudem wytrzymałem chociaż miałem chwile krytyczne

Dużo %%% się polało dużo się cybuchało ziele anielskie
Jeżeli ktoś ma okazje niech jedzie do tego klubu nie porzałuje
mmmm te panienki

aha i nie chwaląc się już w nowym roku zapoznałem pięknego aniołka
Myślę że to jakiś znak od Zeusa
3majcie kciuki żeby z tym aniołkiem mi wypaliło
Naprawdę bardzo sympatyczna kobieta

Myślę że jeszcze nie jedna taka noc sylwestrowa przede mną

Moj sylwester zaczal sie przy komputerze, potem przy stole gdzie sie bardzo najadlem, a potem nieoczekiwanie dostalem zaproszenie na "mete" - chlopaki urzadzili sobie pomieszczenie gospodarcze. Pelen wypas, picie, tance i wrocilem do domu o 1.30 Spac poszedlem o 3.30

Wasze sylwestry to nic w porównaniu z moim....







Ja expiłem swojego knajta na demonach w tibii. Ale levela nie zdobyłem. Mama mi potem przyniosła szampana i się nim na***ałem. Wpadłem na pomysł rozkodowania MCU, ale nic pamiętam z wczorajszej imprezy! Próbowałem potem zabić swoją babcie, czerpiąc inspiracje z Na Dobre i Na Złe, które jest dla mnie wzorem.

Nie. Może w przyszłym roku.

ja wróciłem do domu o 6rano

A ja jeździłem dosłownie jak PKS.

ja zawadziłem o 2 imprezy, dziwie sie ze zyje i nie przelizalem sie z plcia ta sama jak kilka osob z party..

maciek, to grubo było
ZiomalMarcin, szukałem kierowcy na impreze na drugi raz będę walił do Ciebie czytałem to widzę że wprawę masz

kurupt, Ja tak samo

No to ja spędziłem sylwka dosyć ciekawie

Najpierw był plan że bd siedział z babcią i mamą u babci, potem się okazało że mama idzie na sylwka do koleżanki a ja mam zaproszenie do Katowic do koleżanki hoppka. Matka jak się dowiedziała to powiedziała że mnie nie puści i jak pojadę to zadzwoni do ojca mu poskarżyć. To powiedziałem żeby dzwoniła bo on się zgodzi bo sam mówił żebym na jakąś imprezę poszedł a nie siedział kolejny raz z babcią Po tym jak się zgodził to poleciałem do domu i czekałem na mamę aż mi fryz zrobi Po tym jak zrobiła, co zajęło jej z godzinę i przez co byłem w Katowicach o 20.20 zamiast o planowanej 19. No i po zrobieniu fryzury to patrząc w lustro krzyknąłem O boże!(choć jestem ateistą ) gdyż fryzura była wielkim irokezem zrobionym z moich długich włosów Ale co dziwne, nie podobała się tylko mi Po zrobieniu poszedłem na autobus na który czekałem 30 minut i musiałem kupować bilet w pokemonie bo zapomniałem że wszystko bd pozamykane i nie kupię.
Cześć imprezy po dotarciu opisał hoppek w 1 poście więc nie bd męczył klawiatury

Jak wyszedłem od hoppka to najpierw czekałem na tramwaj, potem jak przyjechał okazał się tramwajem WRC-warcał rycał cescał
Dojechałem do domu, musiałem jeszcze troche dojść bo nie jechał pod sam dom, poszedłem drogą krajoznawczą i zajęło mi to godzinę
Po czym dotarłem do domu, odpaliłem kompa bo spać mi się nie chciało i siedzę, przeczytałem juz wszystkie nowe posty, miałem iść zrobić sobie coś jeść i spać i w tym momencie kolega piszę: Wpadnij mam coś do obalenia Oczywiście poszedłem, załatwiliśmy to szybko bo było dobre No i wróciłem do domu ok 8 i położyłem się wtedy spać

przyszedł kumpel wódeczki się wypiło on polewał a ja zapuszczałem muzę i grałem w COD4(20min przed północą przeszedłem)^^i tyle trochę wypiłem ale następnego dnia jak świeży:D