
Film opowiada historię samotnej poszukiwaczki przygód (archeologa, a może dziennikarki - tego do końca nie wiadomo). Po tajemniczej śmierci ojca, Lara żyje sobie skromnie w pałacu godnym rodziny królewskiej w towarzystwie kamerdynera (młodsza i bardziej homoseksualna wersja kamerdynera z "Batmana") oraz dziecinnego, lecz genialnego wynalazcy. Wolny czas spędza na walce z robotami konstruowanymi przez tego ostatniego oraz, co okazuje się później, na ratowaniu wszechświata. Grozi mu bowiem zagłada. Zagrożenie jest niejasne, ale polega na tym, że władzę nad światem przejmie grupa Iluminatów. Władzę zapewni tajemniczy artefakt, pozostawiony przez jeszcze bardziej tajemniczą rasę ludzi, uruchamiany tajemniczym kluczem-zegarem. Nieprzypadkowo zegarem, bo cała afera polega na sterowaniu czasem. Dzięki trikowi z czasem Angelinie, przepraszam, Larze uda się skontaktować ze zmarłym ojcem, wykonać szereg zabawnych sztuczek (m.in. wbić nóż w czarny charakter) i uratować nasz przytulny świat, rzecz jasna.
Jak można się zorientować z opisu, film jest bardzo chaotyczny. Ma jednak swoje zalety. Największą jest dla mnie Angelina Jolie. Pomijając jej oczywiste zalety wizualne, ona naprawdę jest Larą Croft. Odpowiednio ucharakteryzowana, wcieliła się w tę wirtualną postać po mistrzowsku. Trzeba, niestety, dodać, że wcielenie to na niewiele się zdało - w ogólnym bałaganie niknie jak łzy na deszczu...
- Code: Select all
Please Login or Register, to see this Content