To również tablet w pełni mobilny, mogący pochwalić się zintegrowanym modemem LTE i ekranem Full HD (1920 x 1080) o jasności 650 nitów, która – jeśli prawdziwa – będzie umożliwiać pracę przy świetle słonecznym.
Co więcej, Lumia 2520 jest też pierwszym tabletem, w którym poważnie potraktowano aparat fotograficzny. Znajdziemy tu 6,7-megapikselową matrycę z optyką Zeissa o jasności f/1,9. Z przodu umieszczono aparat o rozdzielczości 2 megapikseli. Za obsługę obydwu ma odpowiadać aplikacja Nokia Camera.
Pojawi się też nowy program – Storyteller - mający za zadanie ulokować poszczególne fotografie na mapie i stosownie je pogrupować.
Za wydajność odpowiada Snapdragon 800 z 4 rdzeniami taktowanymi częstotliwością 2,26 GHz, 2 GB pamięci operacyjnej i 32 GB miejsca na dysku. Co ważne, znajdziemy tu slot na karty microSD, umożliwiający rozszerzenie przestrzeni na pliki o kolejne 32 GB.
Sugerowana cena detaliczna ma wynieść 499 dolarów. W sprzedaży pojawi się też etui z klawiaturą, które zostało wycenione na 149 dolarów. Nie jest to jednak zwykła, średniofunkcjonalna podstawka, ale też dodatkowa bateria i hub USB. Razem z klawiaturką, Lumia 2520 ma wytrzymać nawet 16 godzin na własnym zasilaniu. Bez – około 11.
"Każdy będzie zastanawiać się nad jednym – czy Lumia 2520 to tylko pozory?"
Lumia 2520 to praktycznie produkt identyczny w porównaniu z nowym Surface’em Microsoftu.
Nokia zostanie niedługo oficjalnie wchłonięta przez giganta z Redmond.
Stephen Elop, CEO fińskiej firmy, już w tej chwili pełni istotną rolę w amerykańskiej korporacji.
Po co powstała Lumia 2520? Jasne, to sprzęt piękny i warty uwagi ze względu na kilka różnych czynników – w tym specyfikację. Potwierdzają to dziennikarze, którzy mieli szczęście wybrać się do Emiratów Arabskich na premierę tabletu.
Dziwi tylko polityka obydwu przedsiębiorstw.
Źródło: Nokia
na zachętę ; )
