Jeśli rozważacie zakup prezentowanego dziś przez Tomasza smartfona Oppo Find 5, to po tym wpisie prawdopodobnie będziecie mieli niezły dylemat, bo zdążył się on już doczekać mocnego konkurenta. Przedstawiciele ZTE nie mógli wytrzymać do targów CES 2013 i zaprezentowali w Chinach swoje najmłodsze dziecko. A jest czym się chwalić, bo urządzenie zapowiada się rewelacyjnie!
Nubia Z5 wyposażona została została w 5-calowy wyświetlacz Full HD, co powoli staje się standardem w najwyższym segmencie. Jej sercem jest czterordzeniowy procesor Qualcomma o taktowaniu 1,5 GHz, który wspierany jest przez 2 GB pamięci RAM, a długą żywotność ma być zapewniona przez baterię 2300 mAh. Jest więc nieźle, ale na tle dzisiejszej konkurencji raczej standardowo. Przejdźmy zatem do elementów specyfikacji, które wyróżniają dzieło ZTE.

Na pokładzie smartfona znalazł się 13-megapikselowy aparat z pięcioczęściową optyką zaprojektowaną przez japońską firmę Konica Minolta oraz przysłona F2.2, która zapewni dobre doświetlenie zdjęć. Oprócz tego Nubia Z5 wyposażona została w port MHL, który umożliwi przesyłanie obrazu na zewnętrzny ekran oraz obsługę Dolby Digital Plus i technologii Yamahy, które powinny poprawić jakość dźwięku.

Niebanalny jest również design urządzenia, który zaprojektowany został przez słynnego włoskiego projektanta - Stefano Giovannoniego. Prostokątna bryła ze srebrnymi wstawkami wygląda stylowo, a uroku dodaje jej czerwone podświetlenie przycisków funkcyjnych. Ramka dookoła ekranu jest niewielka, więc mimo pokaźnej przekątnej smartfon nie wygląda topornie, zaś jego grubość nie przekracza 7,6 mm. Nubia Z5 idealnie wpisuje się w mój gust i jest to jeden z najładniejszych smartfonów, jakie widziałem.



Android 4.1 Jelly Bean, pod kontrolą którego pracuje urządzenie, wzbogacony został o autorską nakładkę producenta. Na co dzień nie jestem wielkim fanem nakładek, ale ta zastosowana przez ZTE od strony wizualnej prezentuje się naprawdę nieźle i perfekcyjnie współgra z minimalistycznym designem telefonu.

Firma zapowiedziała również przywiązanie wielkiej wagi do kwestii obsługi klienta. Przez tydzień od momentu zakupu smartfona będzie można go bez najmniejszych problemów zwrócić, a na czas ewentualnego serwisowania klient otrzyma model zastępczy. W czasach, gdy wiele serwisów traktuje swoich klientów niezbyt uczciwie, taki wyznający zasadę “klient nasz pan” wydaje się być na wagę złota.

Podstawowa wersja urządzenia w wersji aluminiowej wyceniona została na 550 dolarów (ok, 1695 zł), zaś za “edycję tytanową” klientom przyjdzie zapłacić 1260 dolarów (ok. 3800 zł). Na rynku europejskim model powinien zadebiutować jako ZTE Grand S, ale nie wiadomo jeszcze kiedy to nastąpi.

Na koniec zachęcam do obejrzenia krótkiego hands-onu przygotowanego przez serwis Engadget.



źródło: komorkomania.pl