utratę wartości mam gdzieś, bo mam pewne auto, którym pojezdze dobrych kilka lat, bez większego wkładu finansowego.
A te 2, 3 letnie używki to są pułapki i studnie bez dna po przejściach, bo raczej nikt kumaty nie Sprzedaje sprawne 2-3 letnie auto (chyba że nie ma co robić z kasą;)). Ale w większości te "prawie nowe" to zarżniete przez blondyniary flotówki.
tak ja to widzę
