Odtwarzacz jest wielkości pudełka zapałek, co sprawia, że wszystko wewnątrz jest wręcz miniaturowe.
To co widzimy na obrazku, do ktorego link ponizej dzieje sie na dlugosci ok 1cm...
Dwa kable (prawidłowe) podłączone i jest ok. Wszystkie musiałem poprzedłużać, gdyż kabelki są tak krotkie, ze ich wlutowanie jest wręcz niemożliwe ręcznie. Nie podłączyłęm jednego kabla - niebieskiego, ktory idzie do tajemniczego punktu N. (masa?) Mimo tego odtwarzacz działa, lecz czasem przy manewrowaniu przyciskiem wyłączania, albo głośności odtwarzacz się po prostu wyłącza. W spoczynku jest ok. Czy nieprzylutowany kabel może być powodem problemow? [pytam, bo ręce i psychika siadają przy 4h lutowania )
http://zapodaj.net/0d0af42caf70.jpg.html
Takie do duże (ja mam srebrną):