Zainstalowanie w komputerze oprogramowania szpiegowskiego nie wymaga specjalnych umiejętności, a od jakiegoś czasu również podarowanie komuś telefonu z podsłuchem jest dziecinnie łatwe. Jeśli pracodawca lub nawet zazdrosny partner daje wam w prezencie telefon, może się okazać, że jest to narzędzie inwigilacji.
Telefon z oprogramowaniem szpiegującym dostaniemy bez problemu na Allegro za około 2-3 razy wyższą cenę niż dany model bez możliwości inwigilowania posiadacza. Przykładowo, popularny Samsung Galaxy S III z zainstalowaną aplikacją SpyPhone kosztuje około 4700 zł, podczas gdy ten sam model bez oprogramowania do podsłuchów dostaniemy za mniej więcej połowę tej ceny. Sprzedawcy podają jednak, że producent, ani system operacyjny telefonu nie stanowią przeszkody - oprogramowanie do szpiegowania można zainstalować w dowolnym urządzeniu z Androidem, iOS, Symbianem, Windows Mobile czy Windows Phone.
Przede wszystkim program SpyPhone pozwala nagrywać rozmowy. Może się to odbywać na dwa sposoby: nagrania mogą być dokonywane za pomocą wbudowanego w telefon mikrofonu albo bezpośrednio z linii sygnałowej, przy czym druga metoda dostępna jest tylko w niektórych urządzeniach. Zapisane pliki z nagraniami mogą być automatycznie wysyłane na skrzynkę e-mail podsłuchującego. Co więcej, nagrywać można nie tylko samego rozmówcę, ale również jego otoczenie. Mikrofon w telefonie pozwala rejestrować dźwięki otocznia w odległości ok. 5 m od rozmówcy. Funkcję tę aktywuje się zdalnie przez wysłanie na podsłuchiwany telefon wiadomości ze specjalną komendą. Nagranie dźwięków otoczenia może trwać od 1 min do nawet 3 godzin.
Oprócz nagrywania rozmów, telefony z podsłuchem pozwalają również przechwytywać wiadomości tekstowe, przekazują podsłuchującemu rejestr połączeń, zdjęcia z aparatu, a nawet umożliwiają ciągłe śledzenie urządzenia. Jeśli telefon posiada odbiornik GPS, dane o lokalizacji mają dokładność ok. 5 m, natomiast w urządzeniach bez GPS możliwe jest ustalanie pozycji na podstawie stacji bazowych, do których loguje się telefon - jest to dużo mniej dokładny pomiar, ale pozwala poznać przybliżony rejon, w którym znajduje się podsłuchiwana osoba.
Czy to legalne?
Pytanie o legalność stosowania takich urządzeń jest jak najbardziej na miejscu. W polskim prawie, za podsłuchiwanie lub czytanie cudzej korespondencji grozi do 2 lat więzienia. Są jednak sytuacje, w których taka forma kontroli jest do pewnego stopnia dopuszczalna. Przykładowo, pracodawca może przekazać pracownikowi telefon służbowy z oprogramowaniem do inwigilacji - kontrolowanie wykorzystania narzędzia pracy jest w tym wypadku uzasadniona. Jednak pracownik musi zostać poinformowany o zakresie w jakim może korzystać z telefonu oraz o fakcie, że jego działania i rozmowy są kontrolowane. Co więcej, pracownik musi na inwigilację wyrazić zgodę. Dyskusyjne jest natomiast zbieranie informacji o położeniu pracownika - ciężko sobie wyobrazić po co pracodawcy tak szczegółowa wiedza o tym, co robimy po pracy. Pracodawcy zbierający informacje o swoich pracownikach mają również obowiązek zarejestrowania takiej bazy danych u GIODO. Jednak w wypowiedzi dla Gazety Wyborczej Wojciech Wiewiórowski, generalny inspektor ochrony danych osobowych stwierdził, że nie przypomina sobie żadnego zgłoszenia takiej bazy danych.
Przestępstwo popełniają z pewnością osoby podsłuchujące swoich partnerów lub nawet własne dzieci bez ich zgody. Takie działanie jest uzasadnione tylko w bardzo szczególnych sytuacjach - poważnego zagrożenia życia lub zdrowia dziecka, albo gdy istnieje uzasadnione podejrzenie, że podsłuchiwany partner chce popełnić przestępstwo.
Teoretycznie zabroniona jest również sprzedaż urządzeń podsłuchujących, jeśli sprzedający nie ma pewności, że będą wykorzystane zgodnie z prawem. W praktyce jednak chętnych na takie gadżety z każdym dniem przybywa, a okres świąteczny to doskonała okazja, by sprezentować komuś telefon lub nowy komputer z oprogramowaniem szpiegującym. Może więc warto dokładniej przyjrzeć się tegorocznej elektronice, którą znajdziemy pod choinką...
źródło: wp.pl
