Witam
Korzystając z opisu na tym forum, dotyczącym hackowania symbiana za pomocą programu Phoenix, zabawiłem się tak z moją Nokią E52.
Ściągnąłem firmware 52.003 i resztę potrzebnych plików.
Zrobiłem wszystko wg ww. opisu i telefon za 1 razem przeszedł przez całą operację pomyślnie.
Udało się wyeliminować także problemy z certyfikatami i po wgraniu patchy, żadna aplikacja nie ma już kłopotu z instalacją.
Natomiast pojawił się problem z wyświetlaczem, lecz nie od razu. Telefon został odłożony grzecznie na półkę wieczorem, a rano zastałem go z ledwo zipiącą baterią i...niemal całkowicie ciemnym wyświetlaczem.
Po podładowaniu baterii ekran nieco się rozjaśnił, ale nie do tego stopnia co pierwotnie. Czasami fiksuje do tego stopnia, że nie widać nic i zaskoczy (choć nie w pełnych barwach) dopiero po wyjęciu baterii. Da się też zauważyć migotanie na ekranie (jakby problem z odświeżaniem ???), ale widać to leciutkie mrużenie jedynie na jasnym tle (biały lub szary, zwłaszcza przy motywie Personal Green). Widać także zdecydowaną różnicę w jakości filmu .avi odpalanym z karty pamięci programem CorePlayer, głównie na niebieskim tle pojawiają się czarne, wyraźne smugi/plamy.
Dodam jeszcze, że telefon był hackowany dzień po zakupie przez allegro używanej sztuki. Do czasu hackowania (1,5 dnia) wszystko z obrazem działało idealnie.
Moje pytanie i prośba do kogoś kumatszego brzmi:
- czy operacja hackowania i ewentualne błędy przy niej mogą wpływać na takie właśnie zachowanie ekranu
- czy wyświetlacz mógł się poluzować na płycie głównej i taśma go trzymająca czasem nie styka i stąd duża ciemność wyświetlacza, a czasem nawet jego brak całkowity?
Z góry dziękuje za pomoc