Inteligentne zegarki i inne “wearable devices” kreowane są na gadżety przyszłości, więc tylko kwestią czasu było kiedy Samsung zaprezentuje swoją wizję tego typu urządzenia. O tym, że będzie nią Galaxy Gear pewne było od kilku miesięcy, ale dzisiaj wreszcie wiadomo jak prezentuje się nowy produkt Koreańczyków.



Na prezentacji w Berlinie potwierdziło się wiele wcześniejszych plotek dotyczących zegarka Samsunga, ale firmie udało się też zachować kilka interesujących faktów w tajemnicy. Pewne jest jedno – to ciekawy sprzęt, ale firma mogła się znacznie bardziej postarać. Zacznę jednak od początku.


Nieźle wykończony, z aparatem i małą baterią

Galaxy Gear został wyposażony w 1,63-calowy ekran Super AMOLED o rozdzielczości 320 x 320 pikseli, pod który dopasowany został autorski interfejs Samsunga. Jego sercem jest jednordzeniowy układ o taktowaniu 800 MHz z wbudowanym modułem Bluetooth 4.0 LE, który miał zostać opracowany specjalnie pod kątem tego urządzenia. Ciekawym rozwiązaniem jest wbudowany w opaskę aparat z sensorem BSI, pozwalający na robienie zdjęć w rozdzielczości 1,9 Mpix i nagrywanie 10-sekundowych materiałów wideo w jakości 720p. Obsługiwać go można za pośrednictwem funkcji Memographer.

Wbudowana bateria to ogniwo o niezbyt imponującej pojemności 315 mAh, która – według producenta – ma zapewnić 24 godz. pracy przy standardowym wykorzystaniu akcesorium. Korzystanie z wielu “mini aplikacji” ma zapewnić 512 MB pamięci RAM. Wbudowanej pamięci 4 GB nie będzie można rozszerzyć. Na pokładzie znalazły się także: żyroskop, akcelerometr, mikrofon i głośnik.



Sprzęt będzie dostępny w kilku wersjach kolorystycznych, które równią się kolorami dolnej części zegarka i paska z gumowanego tworzywa. Elementem niezmiennym w każdym jest chromowana ramka, która ochrania górny panel zegarka. Pozostała część obudowy wykonana jest z matowego plastiku, a od spodu dostępne jest złącze umożliwiające ładowanie gadżetu. Całość wydaje się nieco masywna, ale sam zegarek – przynajmniej według mnie – prezentuje się całkiem nieźle (czytaj – mógłbym go nosić).


Wyładowany funkcjami

Pozytywnie zaskakuje ilość oferowanych funkcji, która jak przystało na Samsunga jest imponująca. Dotyczy to banałów jak szybkie odbieranie rozmów, sprawdzanie powiadomień (nieodebrane połączenie, SMS-y, maile, wpisy z kalendarza, alarmy), wyświetlania nagłówków wiadomości czy zarządzanie odtwarzaczem muzycznym w telefonie, ale i bardziej rozbudowanych opcji. Funkcja Smart Relay przykładowo pozwala szybko “przerzucać” używaną na ekraniku zegarka aplikację na duży wyświetlacz smartfona/tabletu, co może okazać się niezwykle przydatne gdy chce się szybko odpowiedzieć na ważną wiadomość.

Galaxy Gear umożliwia korzystanie z poleceń głosowych S Voice, które oczywiście realizowane są na telefonie (na ekranie zegarka pojawiają się wyniki wyszukiwań). Korzystając z funkcji rozpoznawania głosu można również wprowadzać treści wiadomości, sporządzać notatki głosowe (Voice Memo) czy ustawiać alarmy/wpisy do kalendarza. Wbudowany żyroskop i akcelerometr umożliwiają wykorzystanie akcesorium jako narzędzia do zbierania danych podczas treningów, które mogą być przesyłane do S Health. Obsługiwane mają być również takie usługi jak RunKeeper czy MyFitnessPal.



Południowokoreański producent zapowiedział, że użytkownicy na starcie będą mogli korzystać z około 70 aplikacji przygotowanych z myślą o Galaxy Gear. Poza tymi Samsunga, mają pojawić się np.: Evernote, który pozwoli na tworzenie notatek, Glympse do szybkiego udostępniania lokacji, popularny Pocket, który pozwala na zachowywanie ciekawych newsów czy usługa społecznościowa Path do dzielenia się zdjęciami. Robi wrażenie, a liczba funkcji Galaxy Geara (jak w przypadku Sony Smartwatch) ma stale rosnąć.

Niestety, za funkcje te trzeba będzie sporo zapłacić – cena na rynku amerykańskim ma wynieść 299 dolarów. To naprawdę sporo, nawet jak na gadżet dla wybranych (będą mogli z niego korzystać na starcie posiadacze Galaxy Note 3 i nowego Galaxy Note 10.1, a użytkownicy S4, SIII i Note II dopiero po październikowej aktualizacji do Androida 4.3 z obsługą Bluetooth w trybie LE).


To chyba jeszcze nie to…

Na pierwszy rzut oka zapowiada się więc, że produkt Samsunga będzie niemal idealnym “inteligentnym zegarkiem”, które może ułatwić/przyspieszyć wykonywanie wielu codziennych czynności. Nie mogę jednak jakość przekonać się do rozwiązania Samsunga. Nie chodzi jednak o to, że chciałbym czegoś jeszcze, gdyż już teraz Gear oferuje więcej opcji niż mógłbym wykorzystać (i nie ma mam na myśli S Voice, z którym nie mogę się porozumieć). Wydaje mi się, że Samsung mógł się nieco bardziej przyłożyć do dopracowania gadżetu.



Dotyczy to choćby wbudowanej baterii. Ma ona co prawda zapewnić dobę na pojedynczym ładowaniu, ale nie zdziwię się gdy po paru godzinach intensywnej zabawy trzeba będzie podpinać specjalną przystawkę do ładowania. Moje obawy budzi również widoczność w pełnym słońcu kolorowego AMOLED-a – jeżeli nie będzie dobra, pewnie łatwiej będzie wyciągnąć telefon niż odczytywać powiadomienia na małym ekraniku. To dość mocno przeczy idei inteligentnego zegarka, czyli urządzenia zawsze dającego szybki dostęp do informacji (do tego ekran monochromatyczny z pewnością pobierałby mniej energii).

Oczywiście może okazać się, że moje obawy co do baterii i wyświetlacza są nieuzasadnione. Nie zmieni to jednak faktu, że największym faux pas jest brak wymiennych pasków do Geara. To w końcu “wearable device”, więc brak możliwości wygodnego dostosowania akcesorium do noszenia na nadgarstku jest nieporozumienie. Potwierdził to już wczoraj Adama, który mimo dużych rozmiarów zegarka nie był w stanie założyć go na nadgarstek przez… zbyt krótki pasek. Aż prosi się o możliwość dodania większego wyboru pasków, nawet kosztem wbudowanej kamerki (która i tak będzie funkcją na parę dni, a nie niezbędnym w codziennym życiu wynalazkiem).

Może wyjdzie, że się czepiam Galaxy Geara. W moim odczuciu jednak to sprzęt, który z jednej strony udaje zegarek, ale z drugiej – przeczy założeniom prawdziwego “wearable device”. Zdecydowanie bardziej wolałbym sprzęt oferujący mniej, ale za to bardziej dopracowany od strony użytkowej. Oczywiście, nie zmienia to faktu, że przy odpowiedniej promocji Samsung bez większych problemów może przekonać sporą grupę użytkowników do swojego “zegarka”.

Ja jednak nie będę do nich należał i poczekam na kolejną generację Galaxy Geara. Zresztą inteligentne zegarki to segment, który dopiero będzie się formował, więc na urządzeniu Samsunga się nie skończy. Kto wie, może doczekam się nawet sprzętu z zaokrąglonym, elastycznym ekranem…

Źródło: komórkomania.pl