Skoro takową kiedyś napisałem, to pomyślę, że wrzucę, bo zapewne jest sporo chętnych na ten model .
Czy pierwsze wrażenie jest najważniejsze? Podobno tak…
W tym momencie chciałbym podziękować Mikołajowi za użyczenie wygrzanych już słuchawek na czas kilku dni. A więc jak to wygląda? Szare mdłe i mnie nie przyciągnęłoby do zakupu, gdybym zobaczył takie coś na półce. Wygląd nie jest najważniejszy, ale pudełko powinno przykuwać uwagę kupującego. Na pudełku znowu zachwalanie basu i napis – Ideal for DJ use.
Wątpie by jakikolwiek Dj użytkowałby sprzętu pokroju HD202. Spośród standardowych danych dostrzegam napis „For high volume levels”. Sprawdzimy to.
Wyciągamy słuchawki z pudełka. Czas na przyjrzenie się Senkom. Na pierwszy rzut oka – brzydkie. Nie ma tu raczej nic co mogłoby się w nich MI osobiście spodobać – gusta są różne. Ale słuchawki powinny przede wszystkim powinny być wygodne i powinny dobrze grać. W moich rękach sprawiają one wrażenie takich, które rozlecą się po miesiącu użytkowania. Matowe, łatwo wyginające się tworzywo koloru czarnego, które jest raczej przyjemne w dotyku.Na pałąku u góry mamy gąbkę, która jest taka sama jak przy przetwornikach. Sprawia wrażenie tandetnej, gdy ją tylko dotkniemy. Dość twarda.
Przyglądając się uważniej, możemy dostrzec minimalne wręcz uszkodzenia, choć słuchawki mają już trochę za sobą – za to duży plus.
Wygoda
Słuchawki są lekkie, więc teoretycznie nie powinny sprawiać problemu przy dłuższych sesjach – tak jak to bywa zazwyczaj w moim przypadku. Niestety po jakimś czasie zaczęły mi przeszkadzać – za to odpowiada konstrukcja oraz niewygodne gąbki. Na rowerze jeździ się z nimi b. dobrze – nie spadną z głowy przy gwałtowniejszych ruchach.
Wygoda 6/10
Izolacja
Jak wiemy HD202 to słuchawki zamknięte – powinny więc izolować od dźwięków z zewnątrz. Z tym Sennheisery radzą sobie co najmniej dobrze. Na pewno nie usłyszymy mówiącej do nas osoby, gdy słuchamy muzyki. W mieście jest już trochę gorzej, ale czasem lepiej słyszeć niektóre rzeczy.
Izolacja 7/10.
Mobilność
Wiele z was będzie używać tych słuchawek w domu, lecz na pewno znajdą się tacy, którzy będą chcieli traktować je jako słuchawki przenośne. Na pewno przeszkodzi nam w tym 3 metrowy kabel. Mimo, że dostajemy „zwijacz” z logiem Sennheiser’a, to jednak jest to niewygodne, bo zwinięty kabel zajmie i tak sporo miejsca w kieszeni.
Można go oczywiście przyczepić do odzieży, lecz to rozwiąanie zawodzi na całej linii. Słuchawki wygodnie mogą leżeć na szyi. Gąbka na pałąku sprawia, że nie będzie nic nas cisnąć.
Mobilność 5/10.
To co najważniejsze – dźwięk.
Zaznaczam już na początku, że ciężko tu o obiektywizm, lecz starałem się jak mogłem. Słuchawki mają za sobą już czas wygrzewania i są gotowe do pracy. A więc jak to wygląda.
Bas.
Dla wielu najważniejszy. Dobry bass = dobre słuchawki. Nie wiem skąd takie przekonanie, no ale niestety taka jest rzeczywistość. Są to słuchawki dla przeciętnego Kowalskiego, więc na to stawiali inżynierzy Sennheisera. Otrzymujemy tutaj spore dawki mid-basu. Bas potrafi zejść nisko, niestety jest to przeważająca część dźwięku. Łupie on ostro i zalewa resztę pasma. Wielu osobom będzie się podobać, bo jest mocny. Dla mnie za bardzo. Potrafi mocno zacharczeć, przy głośniejszym odsłuchu.
Średnica
Tutaj raczej dobrze, poza tym, że często chowa się za resztą. Brzmi to trochę plastikowo i bez polotu.
Tony wysokie.
Te są tutaj również podbite – tak jak bas. Niestety – brzmi to trochę dziwacznie, bo wyraźnie słychać obcięcie najwyższych częstotliwości. W pewnym momencie nastaje cisza. No niestety – tutaj stawiano na bas.
Separacja
Przy większej ilości instrumentów HD202 gubią się i dają nam swoistą kluchę, która do tego jeszcze nie brzmi jakoś dobrze. Jeśli gra ich niewiele, to jest przyzwoicie.
Scena
Lekko wysunięta do przodu. Zamknięta na małej przestrzeni. Nie powinno być problemów ze wskazaniem położenia instrumentów, zakładając, że nie gra ich naraz zbyt wiele.
Gry
Pozycjonowanie jest w miarę dobre. Problemy robią się tylko, gdy na ekranie zacznie się jakaś bardziej skomplikowana akcja. Łatwo wskażemy kierunek, z którego nadchodzi przeciwnik. Tutaj ciekawostka – IMO słuchawki przeznaczone do muzyki radzą sobie o niebo lepiej z grami niż ich odpowiedniki przeznaczone do gier.
Filmy
Bas, który przy muzyce jest totalnie denny sprawdza się doskonale w filmach, przy wybuchach. Dostajemy dobre łupnięcie, które odczujemy na uszach Głosy są wyraźne i nie ma z nimi kłopotu. Mi się podobało i jeśli ktoś ma zamiar oglądać filmy – polecam.
Dźwięk 5/10
Podsumowanie
Za cenę ok. 80zł dostajemy słuchawki potrafiące zagrać dość przyzwoicie. Ja osobiście mógłbym skusić się do zakupu, gdyby kosztowały 35-40zł. Posłuchajcie słuchawek przed zakupem - możliwe, że znajdą się osoby, które polubią takie brzmienie. Ba, sam lubię piękny uśmiec na korektorze, lecz nie we wszystkim. Muzyka klasyczna brzmi nieciekawie. Do słuchawek z prawdziwego zdarzenia sporo im jeszcze brakuje ale sądzę, że sprzęt zadowoli dość sporą liczbę użytkowników.
+dość wygodne
+sprawiają wrażenie słabych, lecz wykonane z dobrych materiałów
-słaby dźwięk
-wygląd nieciekawy(kwestia gustu)
-charczą przy wyzszej głośności
Ocena ogólna 6/10.
Kolega podszedł dość sceptycznie do testu, jednak dźwięk go w pełni zadowolił.