Wydawałoby się, że ostatni kwartał roku to prawdziwe żniwa dla producentów wszelkiej elektroniki użytkowej, w tym również dla producentów komputerów, wszak obecność świąt Bożego Narodzenia skutecznie napędza sprzedaż niemal na całym świecie. Dane IDC wskazują tylko na dwóch producentów, dla których IV kwartał 2012 roku był lepszy w stosunku do roku wcześniejszego. Największy wzrost sprzedaży, bo aż o 8,2% odnotowało Lenovo. Drugą firmą, która sprzedała w tym okresie więcej komputerów niż rok wcześniej okazał się Asus, który poprawił swój wynik o 5,6%. Największy spadek zanotował z kolei Acer, jego sprzedaż spadła aż o 28,2%. Również Dell zmaga się z potężnym spadkiem sprzedaży – 20,8%. Układ czołówki firm sprzedających komputery nie zmienił się. Liderem pozostał HP, jednak drugie Lenovo znacznie zmniejszyło dystans dzielący obydwie firmy. Trzeci jest Dell. Kolejne miejsca zajmują Acer oraz Asus.
Światowa sprzedaż w IV kwartale skurczyła się rok do roku o 6,4% do niespełna 90 milionów sztuk komputerów. Jest to wynik najgorszy od 5 lat, znacznie poniżej pesymistycznych prognoz mówiących o spadku sprzedaży o 4,4%. Trzeba mieć na względzie jeden i to bardzo ważny fakt. W ostatnim kwartale ubiegłego roku, Microsoft zorganizował premierę systemu Windows 8, a komputery z nim trafiły masowo do sklepów. Pisząc ostatnio o udziale w rynku poszczególnych systemów operacyjnych, miałem nadzieję, że premiera nowego Windowsa będzie w stanie dać porządnego kopa rynkowi, a co za tym idzie sprzedaży komputerów w okresie roku, w którym wydaje się najwięcej pieniędzy na prezenty, jak i zakup nowej elektroniki użytkowej. Tak się najwyraźniej nie stało. Powodów może być wiele, jednak dopatrywałbym się dwóch, ściśle ze sobą powiązanych.
Dla jednych popularność smartfonów i tabletów będzie już znakiem nastania ery post-PC, jednak dla mnie takim nie jest dopóki te urządzenia skutecznie nie zastąpią komputerów. Może jestem tradycjonalistą w tej kwestii, ale z ulgą stwierdzę, że przyjdzie nam na to jeszcze trochę poczekać. Drugim powodem, zupełnie nie odkrywczym, jest słowo „kryzys finansowy”. Pomijam tu, na ile jest to kwestia wyolbrzymiona przez media, a na ile faktyczny problem. Tablety w większości przypadków mogą się okazać znacznie tańszymi urządzeniami niż nowy komputer. Wiele osób mogło stwierdzić, że nie ma sensu wymieniać komputera, który może demonem szybkości już nie jest, ale nadal dobrze działa. Znacznie sensowniej a i przy okazji „modniej” było uzupełnić swój asortyment elektroniki użytkowej o tablet czy smartfon. Dodatkowo po takim zakupie okazać się mogło, że w naszej kieszeni zostało znacznie więcej pieniędzy niż po zakupie nowego komputera.
Stało się tak, że rynek nie pomógł przy premierze Windows 8, a i premiera nowej odsłony systemu Microsftu nie pomogła znacząco rynkowi. O ile rok 2013 nie ma się okazać (piękną dla wyznawców ery post-PC) katastrofą pod względem sprzedaży komputerów, to ich producenci muszą jak najszybciej wycisnąć jak najwięcej, z Windows 8. Mam tutaj na myśli głównie wykorzystanie interfejsu dotykowego Modern UI, gdyż sprzedawanie Windows 8 przy pomocy tradycyjnych konstrukcji komputerów to jak wykorzystywać Aston Martina DB9 do orania pola. Taki pomysł musi skończyć się nieszczęściem. Dla żadnego producenta ucieczka w produkcję tabletów też nie jest dostatecznym wybawieniem.
Nie pozostało im nic innego niż zakasać rękawy i skutecznie kusić klientów komputerami z dotykowymi ekranami i hybrydami tak, by zakup nowego komputera oznaczał rzeczywiście coś nowego.
spidersweb.pl
[ Dodano: 11 sty 2013, o 21:17 ]
Dla jednych popularność smartfonów i tabletów będzie już znakiem nastania ery post-PC, jednak dla mnie takim nie jest dopóki te urządzenia skutecznie nie zastąpią komputerów.
Dobrze, że chłopaczyna to napisał. Nie będzie żadnej ery post-PC, bo smartfony i tablety nie nadają się do pracy. Poza tym, tablety to tylko chwilowa moda która szybko minie. Przyszłość to hybrydy.