Ach te stare Golfy i Hondy... Wala się tego świństwa po polskich drogach... Daewoo - jak chcesz co chwila odwiedzać mechanika,
Rudasku (

) i słuchać jak Ci plastik skrzypi i trzeszczy na zakrętach to proszę bardzo

. Wiem, że Alfy Romeo czy Fiaty z lat 90-tych mają mieszane opinie, ale ja się z tym absolutnie nie zgadzam. Fiat Siena tak naprzykładowo. Mój ojciec kupił takiego z 1997 w roku 2000 z motorkiem 1.6 103BHP, a przebieg ok. 70tys. I co? Jeździ do dzisiaj (180 tys. przebiegu) po dwóch stłuczkach, a grubsze wymiany to pompa paliwa. Reszta to elementy eksploatacyjne tj. tłumik (podtlenek LPG), klocki i tarcze (zależy od stylu jazdy ale tutaj dość rzadko) itp. Kuzyn kupił rok temu Alfę 145... Też jak narazie jest zadowolony. Co do Sieny to korozję (korozja to za dużo powiedziane... Pęcherze od lakierem) było widać na nadkolach po jakiś 150 tys. km, ale wymiana części karoserii + lakier to jakieś 1,5 k. Jeśli chodzi o niemieckie autka to poleciłbym wyłącznie VW Polo. Golf III w brew pozorom nie jest taki cacy. Korozja żre go jak trzeba, a i złodzieje go lubią... Z Hondą nigdy nie miałem styczności (i całe szczęście), ale opinie również słyszałem mieszane... Jakbym miał polecać komuś pierwsze auto w życiu to z miejsca wybrałbym Forda Focusa, ale niestety kosztuje swoje na wejściu... Za to w eksploatacji jest tani i do tego jest mało awaryjny
.Pozdro

EDIT:
Needspeed Ford Ka to metoda na głoda... Dla rdzy
