pawelooss wrote:A czy zgodnie z definicją, gdy ktoś wali młotkiem po kaloryferze, to też muzyka?
Np. ja preferuję rock, którym można wyrazić bardzo wiele emocji - i te wesołe, i nie - są różne utwory.
Tamte gatunki kojarzą mi się jednak stereotypowo stricte tylko z monotonicznością aż do znudzenia.
Sory ze odkopuje, ale skoro porownujesz techno do uderzania mlotkiem w kaloryfer, jak mozna sluchac rocka, gdzie jeden gosc targa metalowa linke, zwana struna?
[ Komentarz dodany przez: pawelooss: 22 kwietnia 2011, o 17:33 ]
Te "linki" to mogą mieć najróżniejsze brzmienie, natomiast łupanie w kaloryfer jest zawsze takie samo.
Tak se jadę na stereotypach. Przyznaję się, że ja nie rozumiem technów, jak i całej "sztuki nowoczesnej".