Windows na tabletach powoli zdobywa popularność choć zapewne nie w takim tempie, jakiego oczekiwałby Microsoft. System ten niekoniecznie był przystosowany do urządzeń wyposażonych jedynie w 16 GB przestrzeni dyskowej. Dzięki WIMBoot udostępnionemu dla systemu Windows 8.1 sytuacja ta całkowicie się zmieniła.
Jak wszyscy dobrze wiemy, przestrzeń dyskowa na urządzeniach mobilnych jest na wagę złota i w większości przypadków nie da się jej w prosty sposób powiększyć. Można oczywiście korzystać z kart pamięci, ale to jedynie proteza – głównej pamięci masowej właściwie nigdy nie możemy wymienić sami. Dlatego tak ważne jest ograniczenie zajmowania miejsca prze sam system. Microsoft zauważył, że Windows 8.1 nie do końca sprawdza się na tabletach oferujących 16 GB miejsca na dane. Właśnie z myślą o takich urządzeniach przygotował WIMBoot.
WIMBoot to nowa technologia umożliwiająca zmianę sposobu instalacji systemu. Standardowo pliki Windows są na naszym dysku wypakowane. W tym przypadku tak nie jest – system zajmuje około 4 GB, a więc mniej więcej tyle, ile jego obraz. Po wykonaniu pliku WIM i odpowiedniej konfiguracji, Windows odpala się ze skompresowanego pliku.
Jak podaje Microsoft, dzięki takiej operacji użytkownik zyskuje 12 GB wolnego miejsca, o 5 GB więcej niż w przypadku standardowej instalacji. Gigant z Redmond zapewnia, że kompresja nie wpływa na działanie systemu, a WIMBoot będzie standardową metodą instalacji w nowych tabletach. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, aby także na PC wykorzystać ten patent. Firma na swojej stronie opublikował instrukcję, dzięki której każdy z użytkowników Windows 8.1 będzie mógł przeprowadzić takie odchudzenie systemu.
Ten tryb instalacji ma jednak swoje ograniczenia – WIMBoot jak już wspominaliśmy działa jedynie z systemem Windows 8.1 na komputerach wyposażonych w procesory x86, x64 i ARM. Niektóre rozwiązania korporacyjne wykluczają obsługę WIMBoot. Dodatkowo wymagane jest UEFI i instalacja systemu w tym trybie (BIOS nie jest obsługiwany).
Na koniec, z WIMBoot nie skorzystamy, gdy używamy standardowego dysku talerzowego. Microsoft wspomina, że obsługiwane są jedynie dyski SSD i eMMC. Związane jest to z szybkością dostępu i odczytu danych, w przypadku których HDD jest po prostu zbyt wolny. Dodatkowo wymagane jest, by obraz oraz inne pliki pozwalające na uruchomienie systemu znajdowały się na głównym dysku.
Źródło: pclab.pl