teoretycznie tak, są 2 terminy, jeden od przedwczoraj do jutra a jeden tydzień później...

Czego akurat roczniki '91 i '92 musiała spotkać obowiązkowa matma na maturze?


Owszem. Fajki, wóda, seks. Ino korzystać, a potem płacz, że 14-latka zostanie matką. Jest to 3 letni okres patologiczny, który każdy musi przetrwać. Choć w sumie chętnie bym sobie jeszcze pochodził. Jedno wielkie obijanie się, tylko chodzenie po obecność. Tak to wspominam.

Jedno moge powiedzieć, wątpię czy bym dobrze napisał te Wasze testy drogi '96 Macie pecha, ale cóż, mówi się trudno i trzeba sobie jakoś poradzić, a więc powodzenia chłopaki w przyszłości na testach głównych




Tu się z Tobą zgadzam, można by było


Fajnie to ująłeś

E tam, wszyscy się przejmują, to tylko próbny egzamin, uczyć się nie warto, bo wszystkiego nie da się nauczyć w kilka dni, w końcu od tego jest szkoła, żeby podciągnąć to, czego się nie umie.

Ale ci tępi nauczyciele pewnie wystawiają oceny na czerwono z tych zasranych testów, przynajmniej ja tak miałem..

Dokładnie. I to mnie wkurza. Mam nadzieję że to ostatni próbny test i nie będę mieć durnych ocen w przyszłym semestrze. Matmę zawaliłem mogłem lepiej napisać, przy przyrodniczych też średnio. Z historycznego mam już nawet wynik bo mieliśmy historię po egzaminach i facetka prosto po teście podała mam poprawne odp. 38/40 to wynik którym pan jestem zaskoczony.

to nie są te same! W tym tygodniu były z OKE, a w przyszłym są z Operonu.

Z Operonu matury bywały trudniejsze.

Bez sensu z tymi przerwami po 45 minut, nie ma z nich żadnego pożytku, a bardziej doprowadzają do stresu.

Ja miałem 7 minut.

E my z kolegami po historycznym zajęliśmy sale na 45 min .
Nie było zle. Jak narzazie najgorzej matma. Jutro języki. Tu to będzie dopiero zle.

Po pieprzone te egzaminy -.- języki rozszerzone jakieś durne zadania z matmy, rocznik '96 jak królik doświadczalny.

Przesadzacie, nie było tak źle.

Też te testy w klasach pisaliście?
Czy na sali gimnastycznej?

Romland, na sali